Historia ciaglej walki...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko masz jakies leki przeciwbolowe aby chociaz usmierzyc te bole ?? Co zazwyczaj stosowalas w chwilach kiedy bole wystepowaly ??? Jak bedziesz u lekarza to porozmawiaj na ten temat bo zawsze lepiej byc zabezpieczonym w takich chwilach kiedy dopada nas bol. Ja nie rozstaje sie z lekami przeciwbolowymi - zawsze mam je ze soba.
Jezeli bedziesz w pracy to uwazaj na siebie i staraj sie nie wykonywac takich zadan ktore moga bardzo obciazyc Twoj organizm - ja wiem ze nie moge tego robic i naprawde uwazam na siebie. Wczoraj spacer do pracy tak sie odbil na moim organizmie ze czuje dyskomfort.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Witam was dziewczyny. Oj szkoda mi was, szkoda :( Zycze wam jak najwiecej chwil bez bolu. Nie forsujcie sie zbyt i wypoczywajcie. Usciski. Aga. :lol:
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Gosiu od lekarza nie dostalam zadnych lekow, ogolnie to mam mnostwo paracetamolu jakis ibupromow i mam jakies silne jeszcze ze szpitala jak po operacji bralam ale dzis nie bylam w stanie nic wziac bo nic nie jadlam ( dopiero teraz troszke podziubalam) i wymiotowalam to nie mialoby sensu. Moj misio wrocil i nasmarowal mi plecy ketanolem i juz troszke lepiej... jutro kuzyna kobieta pojedzie ze mna samochodem na biuro z rana pomoze mi zebym mogla szybko wrocic i odpoczywac reszte prac odpuszczam... sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Witaj Ewelinko. Najwyrazniej twoj organizm reaguje na niezbyt trafione leczenie. A nie myslalas zeby zmienic lekarza? Czasem wystarczy dobrac odpowiednie leki na zatrzymanie miesiaczki, a wszystkie nieprzyjemne objawy znikna. MOze powinnas o tym pomyslec, jezeli sama stwierdzilas, ze od kiedy bierzesz antykoncepcje to caly czas krwawisz. Widocznie te tabletki ci nie sluza. Warto porozmawiac o tym z twoim lekarzem i zdecydowac sie na inne hormony. Ale w tej sytuacji najbardziej pomocne bedzie badanie krwi, o czym pisala Gosia. Pozdrawiam. Aga. :) :) :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko skoro ketonal wsmarowany w Twoje cialo pomaga Ci poczuc sie lepiej to moze atakuje Cie jakas choroba - czy do konca wyleczylas poprzednia chorobe ?? Zastanow sie dobrze nad tym - czy nie sa to skutki powiklania poprzedniej choroby czasem tez. A moze wirus grypy zoladkowej ??
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

witajcie dziekuje za wasze podpowiedzi... wlasnie siedze i kombinuje co mi moze byc, wczoraj mialam do tego wysoka temperature i powiem wam nie wiele wiem co sie ze mna dzialo, dzis byl spokojniejszy dzien, probowalam lekko jesc jednak po czasie znow wyproznilam sie wodniscie, wzielam teraz wegiel troszke sie uspokoilo poszukalam na internecie i w sumie moje objawy pasuja do zespolu jelita drazliwego co mnie bardzo zmartwilo:( zapisalam wlasnie wszystkie obserwacje i pytania do lekarza zebym byla przygotowana na za tydzien ( mam nadzieje ze stan sie nie pogorszy bo naprawde nie chce korzystac z emergency) takze zapytam o anemie zeby zrobic badanie krwi, zapytam o ten zespol jelita drazliwego, co dziwne po trzech tygodniach wkoncu skonczylo mi sie krwawienie. trzeba zyc dalej nawet jezli to jakies kolejne chorobska sie przyplataly... sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Najwazniejsze zeby wszystko sprawdzic co sie dzieje i zeby lekarz podjal odpowiednie kroki dzialania. A moze to jest spowodowane stresem - wszystkie sytuacje o ktorych wczesniej pisalas moga miec wplyw na to ze reagujesz w ten sposob. Zespol jelito drazliwego moze powstac na tle emocjonalnym wywolanym stresem poniekad rowniez.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

hmm wlasnie czytalam ze stres sama juz nie wiem, nie jestem w stanie sama ocenic co mi jest dlatego pozostaje mi czekanie...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Zapisuj wszystko dokladnie i porozmawiaj z lekarzem - jedyny sposob zeby oceniono co sie dzieje. Tule cieplutko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

no i nie wytrwalam do wizyty za tydzien ... ide dzisiaj na emergency na 4 do lekarki z ktora mialam zle doswiadczenia ale moze tym razem mi pomoze jesli nie to pojade prosto od niej do szpitala do walk in albo emergency szpitalne. wiekszosc dnia wczoraj czulam sie nawet dobrze, troche oslabiona ale delikatnie jadlam i bylo ok, popludniem zaczely sie skurcze zoladka pojawilo sie wodniste wyproznienie to misiu dal od razu wegiel co na chwile pomoglo zjadlam maly obiad i zaczelo sie pieklo, niby chcialam sie wyproznic ale nie moglam ( pewnie przez wegiel) zaczelam miec nie mozliwe skurcze i banki lecialy no i jak poszlo raz to walczylam z wodnistymi wyproznieniami i bolem do chyba 23 az padlam ze zmeczenia zadzwonilam do pracy bo przez te dwa dni stracilam ponad 3 kg i balam sie ze zemdleje gdzies po drodze wiec dzis leze i czekam na wizyte. masakra jakas... trzymajcie za mnie kciuki...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Trzymam kciuki Ewelinko. Mam nadzieje, ze dotrwasz do wizyty, szkoda tylko ze idziesz do tej lekarki, z ktora nie masz najlepszych doswiadczen, ale moze naprawde tym razem ona ci pomoze. Pamietaj zeby duzo pic, bo to zapobiegnie odwodnieniu organizmu. Pozdrawiam i jak bedziesz mogla pisz co dalej.Aga.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko kciuki i prosze napisz co u Ciebie - mam nadzieje ze dostalas jakies leki. Pij duzo plynow aby nie odwodnic organizmu w takiej sytuacji. Tule cieplutko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Nic sie nie dowiedzialam ciekawego ;/ dostalam sie do innej lekarki ale tez jej milo nie bede wspominac... powiedzialam jej wszystko, moje przypuszczenia i wogole a ona do mnie nic ci nie podam bo to wirus i trzeba przeczekac ... jak ci sie nie poprawi po tygodniu to wroc do nas ;/ no cudownie poprostu!! zostaje jutro w domu ale jak bede dzis znow miec ciekawa noc to chyba sie przejde do walk ina przy szpitalu ... odwodnienie poki co mi nie grozi, mialam juz kiedys i to bardzo powazne wiec jestem na to uczulona takze do tego nie moge dopuscic. sciskam was i mam nadzieje ze u was lepiej :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Moze to byc wirus grypy zoladkowej - wtedy jest biegunka ale rowniez i wymioty oraz nie da rady niczego zjesc bo od razu laduje sie w toalecie. Moze masz racje zeby udac sie na emergency w takim wypadku gdyz tam sa specjalisci ktorzy lepiej sie Toba zajma.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

no niby to wyglada na wirus bo co zjem to lece ale zeby nic nie dac? mam czekac? przeciez ja strace znow bog wie ile kilo a mi ciezko pozniej wrocic do wagi ;/ ehh nie wiem ... jutro musze sprzatnac mieszkanie bo wlascicielka przychodzi w sobote pokazac mieszkanie zainteresowanym ;/ jestem bez zycia...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: Lilla23 »

Hej, jeżeli to faktycznie jest wirus grypy, to leki niestety za bardzo nie pomagają. Grypę najlepiej przeleżeć i dać organizmowi dojść do siebie. Może jakieś zioła by Ci pomogły na żołądek? Ja się akurat na ziołach niezbyt znam, ale na pewno by Ci nie zaszkodził rumianek i może jeszcze herbatka z melisy, żeby się troszkę uspokoić? Jeżeli będziesz miała temperaturę to idź koniecznie na ostry dyżur. Skoro nie możesz jeść, to pewnie tabletki na pusty żołądek to nie byłby dobry pomysł. Trzymaj się i mam nadzieję, że Ci niedługo przejdzie!
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Jedyne co mozesz zrobic to starac sie pobierac pokarm w postaci plynow ... nie wiem co na to pomaga ale jak cos to idz na emergency lub zadzwon zeby dali jakies wskazowki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Hej. Dla mnie to szok, zeby lekarz tak powiedzial jak do ciebie. Zaden lekarz nie powinien zostawiac pacjenta z takimi dolegliwosciami bez zadnych lekow. Wedlug mnie najlepiej zglos sie na emergency, co tez radzila ci Gosia. POzdrawiam.Aga.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje Kobietki.... z tego linku co Gosia mi wyslala wynika ze naprawde jedynym sposobem jest czekanie no i z tego co czytalam na internecie to niestety kazda grype zoladkowa czy wirusy zoladkowe trzeba przezyc bo tak naprawde cokolwiek nie wezme to to wydale. ale poczekac do poniedzialku jak nie przejdzie to pojde do walk in choc i tak objawy juz sa znacznie mniejsze teraz najczesciej wieczorem sie zaczyna i troszke meczy w nocy, najgorsze jest ze przez sen sie zschizuje ze musze isc i sie budze wiec taki mam kijowy sen troche... ale coz... staram sie bardziej myslec ze mam dwa tyg na znalezenie mieszkanka a zaraz potem wizyta u ginekologa... ehh sciskam was mocno
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Caluski i zycze ci twardego snu i niech ci sie przysnia aniolki.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Sciskam cieplutko i zycze abys dobrze przespala dzisiejsza nocke :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

No kochane musze wam podziekowac bo wasze zyczenia twardego snu sie spelnily :) wkoncu przespalam cala noc i to spokojnym snem :) az sie lepiej czuje :) oby to oznaczalo koniec mojego szalenstwa wirusowego. sciskam was mocno i przyjemnej niedzieli :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze tak wlasnie bedzie i szaenstwo wirusowe pokonane - buziaki :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

To super!!! Bardzo sie ciesze, ze wreszcie dobre wiadomosci. Zycze milej niedzieli. Calusy. Pa.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kobietki :) Dobre wiadomosci - wkoncu wirus przeszedl, moge jesc co chce i kiedy chce... powiem wam ze teraz widze dobre strony tego bo od operacji zoladka czulam sie jakas ciezka i jakbym ciagle mial cos na brzuchu albo jelitach a po tym czuje sie taka jaks lzejsza no wkoncu stracilam 4 kg heh ale coz...
Mam do was prosbe trzymajcie jutro kciuki gdyz idziemy na spotkanie z misiem w sprawie cudownego miejsca do mieszkania... pisze miejsca bo mieszkanie to nie jest... to obiekt zabytkowy stara kamienica z wiezyczka ktoa opiekuje sie w anglii organizacja charytatywna i wynajmuje ludziom by sie opiekowali i teraz my chcemy... jutro dam wam znac jak poszlo ale jesli je dostaniemy to sie poplacze z radosci :D Sciskam :*
aaaa tak mysle czy isc na ta wizyte piatkowa do lekarza w gp no bo w sumie z czym teraz? zatrucia nie mam, krwawienie przeszlo czy powinnam mimo wszystko isc i zapytac o anemie itp? 7 lutego wizyta z ginekologiem no moze by poczekac do niej juz? co myslicie? buziaczki :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Witaj Ewelinko. Bardzo fajnie, ze juz lepiej sie czujesz. A jezeli chodzi o wizyte to ja bym poszla, zeby dowiedziec sie czy nie ma anemii. Jezeli juz masz termin, to skorzystaj z okazji i wszystko dokladnie sprawdz. Trzymam kciuki za was, zeby wam sie udalo z ta kamienica. Ma tez szukamy samodzielnego mieszkania, wiec doskonale rozumiem, co w tej chwili czujecie. Zycze wam z calego serca, zebyscie dostali to miejsce. Serdecznie pozdrawiam. Aga. :D :D :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko mysle ze warto porobic badania w kierunku anemii skoro tak dlugo mialas problemy z @ - przynajmniej bedziesz wiedziala na czym stoisz. Co do kamienicy to trzymam kciuki zeby sie Wam udalo i zebyscie mogli opiekowac sie wspanialym budkiem i obudzic go do zycia :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kochane co slychac? jutro wizyta u doktora zobaczymy co mi doradzi :) czuje sie w miare duzo sie dzieje... spotkanie nie mielismy - okazalo sie ze najpierw forme trzeba bylo wypelnic, sporo wymagan maja ale to zrozumiale wkoncu to miejsce zabytkowe. takze forme zaakceptowali i spotkanie i ogladanie mamy w sobote rano - ponoc jest wiecej chetnych ale mamy wciaz nadzieje ze nam sie uda!! sciskam was mocno !! :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Trzymam kciuki za was. Z calego serca zycze wam, zeby sie udalo. My tez szukamy samodzielnego mieszkania, ale coraz mniej wierze w to, ze nam sie uda. Maja wysokie wymagania, czasami nie chca rozmawiac, ze niby Polak nie Niemiec, no i nie wiem jak bedzie. Zarobki tez trzeba miec nie wiadomo jak wysokie. Ale moze przynajmniej wam sie uda. Powodzenia. Aga.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje Agniesiu :) No wszedzie ciezko ... my tez jestesmy sprawdzani pod kazdym kontem...
Zapomnialam wam napisac ze znalazlam pioenke o endometriozie ( nagrala ja kobieta chora na endo z synem i jakims raperem) calkiem mi sie podoba, slowa i informacje wypisane w teledysku "No more Pain... Because Endometriosis is to much to suffer for one person... " tu macie linka
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... tXOmXmIDgA
Pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”