Endo zabrało mi wszystko...
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Cześć Gosiu!
Jak tam Twoje zdrówko?
Czy jest poprawa? i co z tą wizytą u urologa, znalazłaś może już chwilkę?
Pozdrowionka
Aldona
Jak tam Twoje zdrówko?
Czy jest poprawa? i co z tą wizytą u urologa, znalazłaś może już chwilkę?
Pozdrowionka
Aldona
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Aldonko udało mi się wreszcie ustalić termin do urologa,ale dopiero na 20 lipca - dobre i to! Visanne na razie świetnie działa i bóle są co raz mniejsze.Przynajmniej nie boli cały czas!!! Ale w nocy i tak wstaję do WC przynajmniej 2 razy i męczy mnie już to,bo się nie wysypiam. Ale najważniejsze jest to ,że nie boli i mogę trochę odetchnąć od bólu
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
czesc hercik 20 lipca... jest rocznica mego slubu
....a z tym wstawaniem w nocy... ja zawsze wstawalam wiec nawet nie wiem jak to jest przespac cala noc a kiedy bylam na wakacjach na zaglowce.. postanowilam b.malo pic wieczorem, aby po ciemku nie wychodzic z lodki i nie szukac krzaczkow i zabralam b.maly kubeczek, najmniejszy jaki znalazlam, aby mi przypominal, ze mam malo pic i... przez ten kubeczek poznalam mego meza bo on raz rozdzielal picie, a ja podchodzilam kilka razy, bo mnie miescilo sie tylko kilka kropel...
....a z tym wstawaniem w nocy... ja zawsze wstawalam wiec nawet nie wiem jak to jest przespac cala noc a kiedy bylam na wakacjach na zaglowce.. postanowilam b.malo pic wieczorem, aby po ciemku nie wychodzic z lodki i nie szukac krzaczkow i zabralam b.maly kubeczek, najmniejszy jaki znalazlam, aby mi przypominal, ze mam malo pic i... przez ten kubeczek poznalam mego meza bo on raz rozdzielal picie, a ja podchodzilam kilka razy, bo mnie miescilo sie tylko kilka kropel...
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hercik dobrze, że udało Ci się ustalić wizytę bo z tym różnie bywa...
vwd uśmiałam się przy czytaniu Twojej historii poznania Można powiedzieć że kubeczek wyzwolił Cię z panieństwa
vwd uśmiałam się przy czytaniu Twojej historii poznania Można powiedzieć że kubeczek wyzwolił Cię z panieństwa
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Kasiu to bylo ukartowane z tym kubeczkiem i vwd czesto biegala po wode to i wpadla w oko swemu mezowi bo jako jedyna co i rusz pojawiala sie po wode hahaha
Hercik to wspaniale ze masz juz ustalony termin wizyty a czas zleci bardzo szybko do tej wizyty i ani sie obejrzysz i bedzie juz po wizycie
Hercik to wspaniale ze masz juz ustalony termin wizyty a czas zleci bardzo szybko do tej wizyty i ani sie obejrzysz i bedzie juz po wizycie
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Świetna historia z kubeczkiem.Moje spotkanie z mężem nie wyglądało tak kolorowo-połączył nas wypadek samochodowy i to na dodatek 13-go w piątek i tak do dziś lecą nam latka i jesteśmy szczęśliwi.Bylibyśmy bardziej gdyby nie cholerne endo
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Najwazniejsze ze jestescie cali i szczesliwi - szkoda tylko ze endo troche namieszalo w Waszym szczesciu.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Az dziwne że jesteśmy cali bo samochód poszedł do kasacji nie było co zbierać.A my mieliśmy szczęście w nieszczęściu,bo nikomu nic się nie stało.Aż policja się dziwiła.A endo...no cóż....każdy w życiu nosi jakiś krzyż.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosiu ciesze sie ze jestes tutaj razem z nami .... a endo to pikus w porownaniu z ta kolizja z ktorej wyszliscie cali i bez zadnego szwanku ... zycie bylo najwazniejsze a samochod to rzecz nabyta bo drugiego zycia nigdy sie nie kupi juz.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Endo zabrało mi wszystko...
wpadliscie na siebie? to sie nazywa przeznaczenie! Wyszliscie calo i jestescie razem Widac, tak mialo bychercik17 pisze:Moje spotkanie z mężem nie wyglądało tak kolorowo-połączył nas wypadek samochodowy i to na dodatek 13-go w piątek
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosiu co u Ciebie?
Pewnie nadal zapracowana i zabiegana;)
Czy jakieś dolegliwości związane z endo jeszcze Ci dokuczają?
Pozdrowionka dla Ciebie
Pewnie nadal zapracowana i zabiegana;)
Czy jakieś dolegliwości związane z endo jeszcze Ci dokuczają?
Pozdrowionka dla Ciebie
Re: Endo zabrało mi wszystko...
kochaniutka miałam kryzysowe dni a raczej cały tydzień ale już jest ok.
Zabiegana????-malo powiedziane.Brakuje mi doby o jakieś 6 godzin czy nie da się wydłużyć ????
mam nadzieję że obie znajdziemy czas na kolejną kawę (było tak fajnie)
Zabiegana????-malo powiedziane.Brakuje mi doby o jakieś 6 godzin czy nie da się wydłużyć ????
mam nadzieję że obie znajdziemy czas na kolejną kawę (było tak fajnie)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
no, cos Ty... Gdybysmy wydluzyli dobe, padlabys na nos a my obok Ciebie
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Mi też brakuje czasu, walczymy z mężem ze wszystkim - w pracy szał, kredyt, działka, prąd i "życzliwi" nowi sąsiedzi!!!Ale wydłużona doba mogłaby spowodować, że szybciej byśmy padły jak mówi vwd.
No nic kawa z bomba kaloryczną i tak będzie powtórzona to pewne.
Pozdrowionka Kochana i oby ku lepszemu wszystko szlo
No nic kawa z bomba kaloryczną i tak będzie powtórzona to pewne.
Pozdrowionka Kochana i oby ku lepszemu wszystko szlo
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Ja niestety potrzebuję parę godzin więcej.Wstaję o 6.00 a idę spać o 1.00 w nocy od 22.00 to siedzę z mężem na huśtawce i popijamy piwko tyle mam relaksu- dobre i to!
Aldonko nie mogę się doczekać kolejnej kawki,więc czekam na wolną chwilę i telefon od ciebie buziaki
Aldonko nie mogę się doczekać kolejnej kawki,więc czekam na wolną chwilę i telefon od ciebie buziaki
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
hercik, za krotko spisz!!! marsz do lozka!
Re: Endo zabrało mi wszystko...
vwd jak to ja mówię w grobie będę odpoczywać.Wtedy będę miała na to dużo czasu.A teraz trzeba korzystać z życia nie czuję się fizycznie zmęczona,i nawet się wysypiam - szybko śpię i to dla tego lubię wieczory spędzać z moim kochanym,tylko wtedy mamy czas dla siebie.sztuczna menopauza daje swe znaki w łóżku więc trzeba jakoś to nadrobić
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Wspaniale ze potraficie nadarabiac ten czas w taki sposob. Ale czasem szybkie spanie nie znaczy ze sie wysypiamy pomimo ze mozemy sie tak czuc.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Niedługo mam 3 dni wolnego więc będzie laba pierwszego dnia nadrobię zaległości w domu,umyję okna miedzy innymi a potem to już leniuchowanie na łonie natury jak pogoda dopisze oczywiście
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
pogoda dopisze! wszyscy na nia liczymy dzis znow jest piekny dzien
Re: Endo zabrało mi wszystko...
nad morzem też jest pięknie oby całe lato takie
Ostatnio zmieniony środa, 8 czerwca 2011, 12:12 przez hercik17, łącznie zmieniany 1 raz.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
A to stworzenie które zabiera mi mnóstwo czasu
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
- rivombroza
- Ekspert
- Posty: 568
- Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33
Re: Endo zabrało mi wszystko...
haha jest piękny:) i morze też przepiękne...
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Re: Endo zabrało mi wszystko...
świetny ten Twój piesek, dziewczyny mają rację Kobietko wiecej snu by Ci sie przydało. Nie siedźcie tak długo na dworzu,bo komary Was połkną w całości Ale relaksuj się jak najwięcej.
Gosiu a jak samopoczucie tak ogólnie, czy jakieś bóle też Ci doskwierają?
U mnie naprawdę zero dolegliwości po odstawieniu więc jest ok. A kawa pewnie będzie w lipcu coś czuję. Mniam, pyszna była wtedy
Gosiu a jak samopoczucie tak ogólnie, czy jakieś bóle też Ci doskwierają?
U mnie naprawdę zero dolegliwości po odstawieniu więc jest ok. A kawa pewnie będzie w lipcu coś czuję. Mniam, pyszna była wtedy
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Morze i Viki sa naprawde przepiekne Viki wyglada tak slodziutko
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
dziewczynki jest słodka i kochana ale pieron z niej nie z tej ziemi
Aldonko u mnie nawet ok po za bólami głowy jedynie narzekam na brak czasu ale to pewnie tak jak ty.kawa pyszna ale towarzystwo jeszcze lepsze czekam na następną kawę i cieszę się że u ciebie jest ok powodzenia w staraniach
Aldonko u mnie nawet ok po za bólami głowy jedynie narzekam na brak czasu ale to pewnie tak jak ty.kawa pyszna ale towarzystwo jeszcze lepsze czekam na następną kawę i cieszę się że u ciebie jest ok powodzenia w staraniach
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
bo to szczenie jeszcze i no i rasa wymagajaca ale stworzenie cudnehercik17 pisze:jest słodka i kochana ale pieron z niej nie z tej ziemi
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hercik, ja dopiero od kilku dni jestem na forum i staram się jak najwięcej dowiedzieć o chorobie, no i czytam też Wasze historie, historie osób, które mnie tak miło tu przyjęły... Naprawdę straszne rzeczy przeszłaś, ale dobrze że się nie poddajesz, nie tracisz nadziei i jeszcze dajesz ją innym:) A co do lekarzy to niestety, wydaje mi się, że dla wielu z nich to praca jak każda inna, jeden się do pracy przykłada, stara się być coraz lepszy, robi coś sam z siebie, a inny przychodzi odbębnić swoje i zbytnio się niczym nie przejmuje, podchodzi do wszystkiego rutynowo i tak naprawdę to mu się nie chce... Niestety, ciężko znaleźć dobrego specjalistę z powołaniem, wnikliwego, takiego któremu się chce odkryć przyczynę problemu i pomóc, bo po co skoro można wyciągać pieniądze za prywatne wizyty i tylko zmieniać leki na oślep... Ale życzę Ci, żeby od teraz tylko dobrzy kompetentni lekarze pojawiali się na Twojej drodze:) A piesek przecudowny, śliczna mordka i słodkie oczęta, ja mam kotka ale o psie marzę, póki co gnieździmy się w kawalerce, ale i na pieska przyjdzie pora, na pewno;)
Re: Endo zabrało mi wszystko...
ewooncia dziękuję za ciepłe słowa.Na szczęście mam na razie lekarza który mnie dobrze prowadzi i jestem pełna nadziei,że wszystko będzie dobrze.Tobie też zyczę zdrówka i oczywiście pieska
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
To dobrze Gosiu, że nic Ci nie dolega związanego z endo. Mi też było przemiło, że mogłyśmy się spotkać.
Do zobaczyska Kochana
Do zobaczyska Kochana