moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Super ze masz dobre wyniki i zaczyna sie wszystko ukladac. zycze zdrowka :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

nie czuje sie najlepiej po tym leku;/ mam straszen uderzenia gorąca;/jestem blada jak ściana osłabiona codziennie boli mnie głowa zero chęci do zycia dziewczynki ratujcie!!!!!!!!!!!!! :(
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: vwd »

Czesc :) Piszesz o Zoladexie, tak?! Czarnulko, to bardzo silny lek, moze faktycznie dac w kosc. Jak Ci pomoc?? Moze trzeba jednak zmienic leczenie, skoro sie tak meczysz... Ostatnio obserwuje, ze lekarze nie przypisuja juz tak chetnie Zoladexu. A co jeszcze stosowalas wczesniej? Co Ci sluzylo? Kochana, nie poddawaj sie! :) :) :) Kazdy ma kiedys dola, widac dzis masz Ty... Sprobuj sie odprezyc, pomysl, ze idzie wiosna :) bedzie cieplo, przyjemnie :D niedlugo wakacje :) :)
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

nic wczesniej nie brałam o endo dowiedziałam się w styczniu dlatego nic wczesniej nie brałam... zapisał mi to nie zwykły lekarz tylko prof dr hab. także wydaje mi się ze zna sie na rzeczy
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Lekarz ktory jest profesorem moze znac sie na rzeczy ale kazdy organizm roznie reaguje na leki i tak tez moze byc w Twoim przypadku wiec sadze ze nalezaloby to skonsultowac z tym profesorem jak najszybciej.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: domowniczka »

czarnulko, jesli skutki uboczne przewyzszaja w dolegliwosciach efekt leczenia to nalezy zmienic lek :) Twoj prof. wie o tym doskonale i na pewno zaleci Ci inne leczenie :) Nie boj sie isc do niego! :) A jak sie dzis czujesz? Moze to byl chwilowy strajk organizmu? ;)
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

niestety chwilowe to nie było nadal jest tak samo...a niedługo wracam do pracy;/;/ chcialabym isc do tego lekarza ale on [przyjmuje w szpitalu a ja mieszkam daleko od niego
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Czarnulko umow sie z nim na wizyte lub zadzwon do niego zeby omowic skutki uboczne podczas przyjmowania leku. Mysle ze to najlepsze wyjscie niz meczyc sie dalej a tym bardziej ze jak masz wrocic do pracy.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

No to ważne przy braniu leku. Skonsultuj to z nim bo może być różnie
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

przestałam brać juz lekarstwa jestem oczyszczona wiec lekarz kazał brac mi się do roboty:) zobaczymy co z tego wyjdzie hehe 3majcie kciuki dziewczyny:) :P
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: vwd »

oczywiscie! do dziela!!! :) i daj znac co i jak ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Kciuki zacisniete :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

jejku dziewczyny tydzien temu robiłam test! i nic;( niestety jedna kreska;( wczoraj zrobiłam drugi raz bonaprawde sie zle czułam miałam mdłości wymioty ciągle chodziłam siusiu byłam osłabiona i chciało mi się spaę do tego okres mi sie spóźnia już 33dni więc mówie nie ma na co czekać robię test, zrobiłam i nic jedna kreska ,test wyrzuciłam do kosza po godzinie coś mnie tknęło i zerknęłam na ten test jeszcze raz dziewczyny była na nim druga kreska bardzo słabiutka ale była!!!!!!!!!!aż niemozliwe, popłakałam sie bo myślałam że to sie nigdy nie stanie ,że nie ma szans na zajście... Poszukałam małego bucika spakowałam w pudełeczko napisałam liścik włozyłam test i pojechałam do narzeczonego!!!cała zapłakana, nie wiedział co się stało a ja nie mogłam nic wykrztusić, dałam mu pedełeczko, on otworzył i sie popłakał i tak płakaliśmy przez jakiś czas, za 4 dni mam wizyte u ginekologa wtedy sie wszystko wyjaśni czy to prawda czy nie;) ale myśle że tak ponieważ mam objawy ciązy:) dlatego dziewczyny nie załamujcie się!!!!na pewno prędzej czy później wam się uda!!!!!!jestem o tym przekonana...
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: hercik17 »

strasznie się cieszę razem z tobą i mam nadzieję że i mi w końcu się uda. :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Wspaniale wiadomsci czarnulko i czekamy na wiadomosci od Ciebie po wizycie u lekarza - ciesze sie razem z Toba :mrgreen:
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”