Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org

Plan był, oczywiście, jeden jak w każdym przypadku, ale od ostatniej wizyty i po ostatnim badaniu nie mam pojęcia co będzie dalej i jak się to wszystko potoczy. Jestem w czarnej, wielkiej d..ziurze. Sugestii nie mam żadnych, nie wymyśliłam nic nowego, zdaję się raczej na wiedzę i doświadczenie lekarza, ale wiadomo, na cuda nie liczę.
Dziękuję i też Cię serdecznie pozdrawiam Domowniczko

Bedzie dobrze!
Trzeba wierzyc i ufac!
Nie dopuszczaj do siebie czarnych mysli!!!
Czytaj, dowiaduj sie, pytaj - im wiecej wiesz, tym b. rozumiesz na co mozesz liczyc i co moze Ci pomoc
medycyna idzie do przodu
twoj lekarz zapewne wie co robi

Dziekuję dziewczyny za wsparcie. Wiem ze czarne myśli tu nie pomogą a tylko pogorsza sytuacje, ale jakos ostatnio coraz więcej jest takich dni kiedy ta niewiedza a jednocześnie świadomość ze cos się złego dzieje i jednak sprawy ida nie tak jakby się chciało. Staram się nie martwic za bardzo ale wiecie jak to jest... Chyba jesień mi nie służy

Madziu jak Twoje samopoczucie? Jak sobie dajesz rade ? Pozdrawiam cieplutko.

Witaj Gosiu
z samopoczuciem różnie bywa. Ogólnie zauważyłam, że po odstawieniu V. wróciły już problemy z jelitami, kręgosłup i dół pleców boli bardziej, praktycznie codziennie coś się dzieje w okolicy prawego jajnika i dołu brzucha. Martwi mnie to, że od niedawna dopada mnie chwilami okropnie kłujący/rozdzierający ból centralnie na środku podbrzusza. Na szczęście samo mija póki co po kilku-kilkunastu minutach.
Ostatnia wizyta u gina to niby wszystko ok, na usg nic niepokojącego nie było widać, dalsze zalecenia - ciąża i to jak najszybciej. Póki co działamy ale efektów niestety brak...
Po kilku miesiącach bez pracy udało mi się znaleźć nową, spokojną i w sumie chyba wymarzoną pracę, więc cieszę się tym.
Pozdrawiam Was serdecznie

Madziu ciesze sie ze znalazlas wymarzona prace gdyz to ozwala na pewno zapomniec o tym co sie dzieje z Twoim zdrowiem.

A co do powrotu bolow - czy myslalas na tym zeby zrobic badanie jelita skoro na nowo pojawily sie problemy z jelitem ? Co lekarz sadzi na temat powracajacego bolu w Twojje sytuacji - cos sugerowal w tej kwestii ??

Pozdrawiam cieplo oraz zycze jak najwiecej bezbolowych dni.

Gosiu co do pierwszego pytania to owszem i myślałam ale tu w moim rodzinnym mieście nie mogę się niestety doprosić żadnego lekarza żeby zrobił cokolwiek w tym kierunku będę próbować dalej, aż do skutku bo nie uśmiecha mi się takie życie, nic przyjemnego...
a co do drugiego to z moim Gin widziałam się pod koniec grudnia, wtedy jeszcze było troche lepiej, kazał się starać o Maleństwo i zgłosić się jak zajdę w ciążę. Nie przewidywał że pojawią się tutaj jakiekolwiek problemy. Jeżeli nic się nie zmieni to oczywiście wybiorę się mimo wszystko, chociaż wolałabym jeszcze chwilę poczekać i próbować nadal. Nie chcę panikować,ale zdaję sobie sprawę że czas tutaj nie działa na korzyść, co chwile biję się z myślami co dalej powinnam robic

Dobrze ze dbasz o siebie - nikt nie chce sie meczyc kiedy moze udac sie do lekarza, porobic badania oraz walczyc za pomoca lekow by moc ulatwic sobie zycie. Jednak tak jak piszesz ze czasem trudno dostac sie do lekarza badz wyprosic o to co chcemy - nie poddawaj sie oraz wroc do lekarza z powortem zeby wiedzial ze nie dasz za wygerana oraz ze bedziesz przychodzic do skutku az wypisze skierowanie. Czasem sami musimy otwarcie powiedziec lekarzowi ze chcemy zeby skierowal nas do specjalisty skoro sam nie potrafi nam pomoc - mysle ze to poskutkuje.
Powodzenia.

Witajcie nie odzywałam się tu jakiś czas, ale chciałam powiedzieć, że jestem, no a w sumie to jesteśmy walczyliśmy o naszą Fasolkę i dopięliśmy swego. Nie było łatwo, lekko ani przyjemnie, ale najważniejsze, że ze skutkiem pozytywnym. Ostatnio dużo Dziewczyn zastanawia się czy w ogóle mają szansę na to żeby zajść w ciążę. Lekarze nie zawsze potrafią odpowiedzieć na to pytanie, a dość często nawet mówią "nie, raczej nie, nie ma szans" itp. My też tak usłyszeliśmy, no ale jednak życie płata różne figle Pamiętajcie, że najważniejsze jest Wasze nastawienie i Wasza wiara w to, że można i się uda. Ja też miewałam różne dni i różne myśli, pojawiały się chwile zwątpienia... Ale nigdy nie można tracić nadziei, trzeba wierzyć do końca, bo nigdy nie wiemy co Nas czeka.
Pozdrawiam Was

madzia2991 pisze:Pamiętajcie, że najważniejsze jest Wasze nastawienie i Wasza wiara w to, że można i się uda. Ja też miewałam różne dni i różne myśli, pojawiały się chwile zwątpienia... Ale nigdy nie można tracić nadziei, trzeba wierzyć do końca, bo nigdy nie wiemy co Nas czeka.

dzieki za te slowa i za te wspaniala wiadomosc!