Strona 1 z 2

Witam:D

: środa, 21 listopada 2012, 08:53
autor: akinomka
Hej.
Nazywam się Monika jestem prawie świeżo upieczoną mężatką -mam 26 lat.(końcówka-luty 27 mi strzeli na karku;D
).
Dwa lata staram się o dziecko-najpierw stwierdzono u mnie pco- później laparoskopia i okazało się iż to nie pco a endometrioza.
Miałam różne stany od panicznego płaczu -po nerwy i rzucanie kubkiem nawet mi się zdarzyło.
Teraz hmm mam etap wyciszenia- straciłam brata i chyba dlatego sobie odpuściłam.. przestałam się przejmować i chyba wierzyć,że się uda-może też i stąd ten spokój.
Sprawiliśmy sobie z mężem psa- który wnosi radość i sprawia,że mniej myślę.

Re: Witam:D

: środa, 21 listopada 2012, 15:19
autor: magma
Witam
wspólcZuję z powodu trudnych przeżyć...

Pomysł z psem jest niezły...ale endo samo nie minie, nie wystarczy niestety biernie czekać,...trzeba działać, tym bardziej jesli chcesz mieć potomstwo...Nie powinnas się poddawać... :)
a może Ty już wyczerpałaś wszelkie sposoby pogonienia endometriozy ze swojego organizmu...?
napisz nam cos więcej.
pozdrawiam
:)

Re: Witam:D

: środa, 21 listopada 2012, 23:47
autor: gosiak76
akinomka pisze:Hej.
Nazywam się Monika jestem prawie świeżo upieczoną mężatką -mam 26 lat.(końcówka-luty 27 mi strzeli na karku;D
).
Dwa lata staram się o dziecko-najpierw stwierdzono u mnie pco- później laparoskopia i okazało się iż to nie pco a endometrioza.
Miałam różne stany od panicznego płaczu -po nerwy i rzucanie kubkiem nawet mi się zdarzyło.
Teraz hmm mam etap wyciszenia- straciłam brata i chyba dlatego sobie odpuściłam.. przestałam się przejmować i chyba wierzyć,że się uda-może też i stąd ten spokój.
Sprawiliśmy sobie z mężem psa- który wnosi radość i sprawia,że mniej myślę.
Witaj Moniko i przykro mi ze to choroba spowodowala ze sie znalazlas tutaj razem z nami.
Prosze napisz jak wyglada obecnie Twoje leczenie i jaki jest plan dzialania ustalony przez lekarza razem z Toba - jezeli taki w ogole jest. Nie poddawaj sie i jezeli chcesz miec dzidzie to walcz - endo to nie koniec zycia a sa szanse na zajscie w ciaze pomimo endo. Walcz i osiagnij swoj cel.

Re: Witam:D

: czwartek, 22 listopada 2012, 12:43
autor: vwd
HEJ,hej! Czesc! :D Witam Cie mocno :D A jakiego macie psa? malego, mlodego?
My tez mamy psa i wg mnie jest on wspanialy :D

Re: Witam:D

: czwartek, 22 listopada 2012, 15:19
autor: domowniczka
witaj akinomka :) Widze, ze jestes tu nowa, ale od razu mam do Ciebie pytanie: Co Cie najbardziej denerwuje?

Re: Witam:D

: poniedziałek, 26 listopada 2012, 11:03
autor: akinomka
hej,przepraszam ,że dopiero teraz odpowiem na wsze pytania:D
super,że jest to forum:D

zatem-lekarz po laparoskopii nie kazał mi brać leków-kazał się intensywnie starać...
jak się nie uda w ciągu 6 mcy to mam się do niego udać i pomyśli co dalej...
mam 1 st endo- podczas laparo laserowo nakłuli jajniki

pies to mieszanka labradora z wyżłem chyba-dokładnie nie stwierdzono:D

Re: Witam:D

: poniedziałek, 26 listopada 2012, 12:01
autor: vwd
akinomka pisze:hej,przepraszam ,że dopiero teraz odpowiem na wsze pytania:D
super,że jest to forum:D

zatem-lekarz po laparoskopii nie kazał mi brać leków-kazał się intensywnie starać...
jak się nie uda w ciągu 6 mcy to mam się do niego udać i pomyśli co dalej...
mam 1 st endo- podczas laparo laserowo nakłuli jajniki

pies to mieszanka labradora z wyżłem chyba-dokładnie nie stwierdzono:D
Witaj :D to musi byc piekny piesek :) moze jakies zdj. nam pokazesz? ;)
1st. - to Bogu Dzieki - nie jest az tak zle :) a jak sie czujesz?

Re: Witam:D

: poniedziałek, 26 listopada 2012, 12:43
autor: akinomka
jak się czuje... różnie -raz pełna optymizmu a raz zrezygnowana....
smutno mi-jak widzę mamy z dziećmi...czasem czuje się jak kredka bez wkładu
taki nieskompletowany egzemplarz kobiety-ale tylko czasem,jak przychodzi @ wylewam morze łez-później spinam poślady i staram się nie myśleć pozytywnie

Re: Witam:D

: poniedziałek, 26 listopada 2012, 21:33
autor: gosiak76
akinomka pisze:staram się nie myśleć pozytywnie
a wiec jaki jest kierunek Twego myslenia ??? Podchodzisz do wszystkiego obojetnie czy pesymistycznie ??? Wez sie w garsc bo nic nie jest straconego - im wiecej pesymizmu w nas tym bardziej nic nam nie wyjdzie.

Re: Witam:D

: wtorek, 27 listopada 2012, 08:54
autor: akinomka
sorki gosiek:d zabrzmiało jakbym była mega zdołowana pesymistką,a ja zamierzałam napisać,że spinam poslady i staram się nie myśleć negatywnie ....

chodziło mi o to,że jak małpa jest to jestem zdołowana-mazgaje się i nie widze sensu...
a jak małpisko konczy się to spinam poslady i działam dalej

Re: Witam:D

: wtorek, 27 listopada 2012, 09:01
autor: hercik17
Witaj wśród wspaniałych kobiet :) miło,że jesteś z nami.Pierwszy stopień choroby bez leczenia może szybko przechodzić w kolejne stopnie,więc działaj.Lekarze wychodzą z założenia,że jak nie ma tragedii to po co leki! Ale jak już jest tragedia to rozkładają ręce i mówią ,że już nic nie da się zrobić.No i głowa do góry :) Pozdrawiam Gosia

Re: Witam:D

: wtorek, 27 listopada 2012, 10:49
autor: magma
hercik17 pisze:Pierwszy stopień choroby bez leczenia może szybko przechodzić w kolejne stopnie,więc działaj.Lekarze wychodzą z założenia,że jak nie ma tragedii to po co leki! Ale jak już jest tragedia to rozkładają ręce i mówią ,że już nic nie da się zrobić.
święte słowa...

Re: Witam:D

: wtorek, 27 listopada 2012, 16:17
autor: gosiak76
akinomka pisze:sorki gosiek:d zabrzmiało jakbym była mega zdołowana pesymistką,a ja zamierzałam napisać,że spinam poslady i staram się nie myśleć negatywnie ....
Dobrze ze nie jestes pesymistka bo to najwazniejsze w walce o zdrowie - trzeba walczyc do konca bo nikt za nas tego nie uczyni jak my sie poddamy.

Re: Witam:D

: piątek, 30 listopada 2012, 10:18
autor: akinomka
przychodzą takie dni jak dziś i się rozlejam...
milion pytan czemu k..wa ja..
rozgoryczenie ,ból,zal,poczucie beznadziejności
stracilam brata miał 19 lat-wszystko w jednym roku- dowiedzenie się o endo i utrata bliskiej osoby
staram sie wierzyć i zyc dalej -jednak czasem jest to ponad moje siły,czemu ja mam to gówno,czemu ja nie mam brata.. czemu-co takiego zrobiłam aby teraz tak cierpieć...
pobecze... i pozniej mi przejdzie...
strasznie się boję,boję się tego co przyniesie przyszłośc
bo takiej sobie nigdy nie wyobrażałam... a los sobie zadrwił,zabral brata i zabiera nadzieję
nie mam sił czekac,chce już i teraz być w ciązy
co roku na swieta ide na pasterke,od 3 lat jest ta sama prosba- ze za rok o tej poze -pozwoł abym stała sie mama
-co roku jest to samo,
patrze na kolezanki-kuzynki-maja dzieci lub sa w ciazy ... a ja.. czemu ja nie... czasem czuje się jak jakis wybrakowany egzemplarz,ten piekielny ból -i bezsilność

nie jestem pesymistka -bo gdzieś tli się nadzieją-ledwo ledwo ,ale się tli
poprostu przychodza takie dni jak dzis - kolejny miesiac bez brata- i każdy 29 dzien miesiąca wywołuje łzy
kolejny miesiac bez ciązy i sie kurwa rozklejam....rozpadam na milion kawalków a poźniej mąż skleja do kupy

Re: Witam:D

: piątek, 30 listopada 2012, 15:58
autor: vwd
akinomka pisze:przychodzą takie dni jak dziś i się rozlejam...
milion pytan czemu k..wa ja..
rozgoryczenie ,ból,zal,poczucie beznadziejności
stracilam brata miał 19 lat-wszystko w jednym roku- dowiedzenie się o endo i utrata bliskiej osoby
staram sie wierzyć i zyc dalej -jednak czasem jest to ponad moje siły,czemu ja mam to gówno,czemu ja nie mam brata.. czemu-co takiego zrobiłam aby teraz tak cierpieć...
pobecze... i pozniej mi przejdzie...
strasznie się boję,boję się tego co przyniesie przyszłośc
bo takiej sobie nigdy nie wyobrażałam... a los sobie zadrwił,zabral brata i zabiera nadzieję
nie mam sił czekac,chce już i teraz być w ciązy
co roku na swieta ide na pasterke,od 3 lat jest ta sama prosba- ze za rok o tej poze -pozwoł abym stała sie mama
-co roku jest to samo,
patrze na kolezanki-kuzynki-maja dzieci lub sa w ciazy ... a ja.. czemu ja nie... czasem czuje się jak jakis wybrakowany egzemplarz,ten piekielny ból -i bezsilność

nie jestem pesymistka -bo gdzieś tli się nadzieją-ledwo ledwo ,ale się tli
poprostu przychodza takie dni jak dzis - kolejny miesiac bez brata- i każdy 29 dzien miesiąca wywołuje łzy
kolejny miesiac bez ciązy i sie kurwa rozklejam....rozpadam na milion kawalków a poźniej mąż skleja do kupy
przytulam Cie, caluje w czolko, sciskam, klade Twoja glowe na swoim ramieniu, a potem wstaje i obejmuje mocno :) i przesylam caly swoj optymizm, ktory mam :) i najlepsze fluidy, ktore zebralam od innych w ostatnim czasie :) i mam nadzieje, ze ta moja przesylka Cie ucieszy :)

Re: Witam:D

: sobota, 1 grudnia 2012, 15:51
autor: gosiak76
Moniko straszne mi przykro - ja sie nawet nie pytam czemu ja zachorowalam i mialam nowotwor - po prostu stalo sie i musze walczyc. Ciezko jest jak sie traci bliska nam osobe - wiem co czujesz bo ponad 2 lata temu tez stracilam bliska mi osobe wiec lacze sie z Toba w tej smutnej chwili.
Tule Cie bardzo delikatnie oraz przesylam troszke moich pozytywnych mysli oraz odrobine mojej sily abys walczyla dalej i sie nie poddawala. Prosze walcz !!

Re: Witam:D

: poniedziałek, 3 grudnia 2012, 10:10
autor: akinomka
dziekuje gosiek:D i vwd
ja generalnie staram sie cieszyc i miec glowe podniesiona-jednak nie zawsze daje radę
jak kazdy mam lepsze i gorsze dni
ale im blizej swiat to sa te gorsze dni...
pewnie ze wzgledu na bratra-takie mazgajstwo u mnie
1 swieta bez niego...
nie chce sie poddawac-tylko czasem nie mam na to sil
jeszcxze podejrzewam ze mlodsza siostra zaliczyła wpadke
ehh

Re: Witam:D

: poniedziałek, 3 grudnia 2012, 11:37
autor: vwd
Przyjmij kondolencje z powodu smierci brata! To b. smutne co piszesz. Pierwsze swieta bez niego beda najtrudniejsze, ale musisz jakos je przezyc. Musisz myslec o sobie i musisz jakos trwac dalej :) Pzdr. Cie serdecznie.

Re: Witam:D

: środa, 12 grudnia 2012, 11:52
autor: akinomka
zaczynam od 1 dnia ok brać visanne,
byłam u pani doktor poleconej na forum-jestem pozytywnie zaskoczona-pierwsza lekarka ,która powiedziala co i jak

Re: Witam:D

: środa, 12 grudnia 2012, 16:02
autor: vwd
to mile co piszesz :) tez wybralabym sie do polecanego lekarza, bo... och, mam znowu stresa przed wizyta

Re: Witam:D

: poniedziałek, 6 maja 2013, 13:03
autor: akinomka
6 miesiąc brania Visanne- idę w środę do lekarza i dowiem się czy będę brać dalej magiczne tabletki :wink:
6 mcy z visane -to huśtawki nastrojów (do dziś nie wiem czy to od tabletek-płacz,zazdrość,ból,płacz,gorycz,zgorzknienie,zazdrość -od miesiąca lus -blus i fistaszki -zero smutki,płaczu,pesymizmu),
krwawienie dziąseł-nie wiem czy od tego,jakieś tam zapalenie mej dolnej -kobiecej partii ciała :? , hmm pryszcze-ale to miałam już wcześniej, czasem jakaś duszność-ale to rzadko , no i mega plus: zajebisty sex... ale to chyba z braku parcia na dziecko -i wiem,że już tak zostanie
(bo przed braniem visane mialam parcie na dziecko-teraz mam podejście co będzie to będzie(mam nadzieję,że tak już w mej główce zostanie i nie wrócę do stanu sprzed hmm 6 mcy)

Re: Witam:D

: środa, 8 maja 2013, 17:55
autor: akinomka
Dzis bylam u pani doktor,z racji tego iz dobrze toleruje visanne mam brac jeszcze 3mce.Mialam nadzieje,ze to koniec terapi . :| a tu trzeba brac dalej

Re: Witam:D

: czwartek, 9 maja 2013, 08:59
autor: akinomka
to znowu ja...
trochę mi przykro..i smutno
moja młodsza siostra zaliczyła wpadkę( termin ma na sierpień-będę mamą chrzęsną-co mnie cieszy)
początkowo płakałam i miałam doła ona wpadka-ja mężatka i dupa z ciąży(byłam zazdrosna-ale już mi przeszło)
czemu mi smutno-mama do niej non stop wydzwania,pyta jak się czuje- a ja cóż ani jednego telefonu i jak znoszę branie leków-zero zainteresowania postępami w leczeniu i jak znoszę to ,że mam problemy z zajściem w ciąże..

-same najlepiej wiecie ile nas kosztuje trzymanie się i nie rozsypywanie
i jak ważne w tym wszystkim jest wsparcie najbliższych -ja mam tylko męża.. bądź może aż męża
choć chciała bym też mamę i zainteresowanie ze strony siostry
teściowa tylko czasem pyta czy biorę leki i jak długo będę brać,i co z tego wyjdzie
no a ja standardowo odpowiadam nie wiem -bo nawet lekarz nie wie
teściowa odpowiada,co ma być to będzie
bratowa męża też się czasem pyta,
a moja mama cóż-co ją to obchodzi,w końcu wnuka ma już w drodze

moja endometrioza dla mnie nie jest tematem tabu-mówię o tym otwarcie i nie ukrywam ,że jej nie ma
ludzie jednak unikają pytań o samopoczucie -o postępy w leczeniu, ludzie tzn.przyjaciele,rodzina
chyba się boją by nie urazić,a tu przecież chodzi tylko o zainteresowanie i słowa nie martw się będzie dobrze

najbardziej smutny dla mnie jest brak zainteresowania ze strony mojej mamy i siostry ..

Re: Witam:D

: czwartek, 9 maja 2013, 10:57
autor: vwd
Kochana, czasem brak zainteresowania jest lepszy niz nadmierna ciekawosc i wscibstwo - musisz to sobie jakos sama wytlumaczyc ;) Zawsze probuj znalezc plusy danej sytuacji - to pomaga w zyciu :) (umiem udzielac madrych rad, choc sama nie zawsze je stosuje - wiem jak Ci ciezko! naprawde Ci wspolczuje tej calej sytuacji, ale jak sama nie bedziesz ludziom tlumaczyc to oni nie zrozumieja) Trzymasz sie jakos????

Re: Witam:D

: czwartek, 9 maja 2013, 11:05
autor: akinomka
trzymam się i to nie najgorzej,generalnie spinam poślady i do przodu..nie mazgaje się tak jak wcześniej,nie użalam
tylko czasem przykro jak własna mama się nie interesuje ,miło by było jak bym i w niej miała oparcie\wiesz chodzi mi o najbliższe otoczenie,mama,siostra
no i widzę,ze do siostry dzwoni dzien w dzien-a mnie ma gdzies
coz tak jest i tego nie zmienie,poprostu przykro ot co
ale cycki w gore i do przodu

Re: Witam:D

: czwartek, 9 maja 2013, 11:56
autor: vwd
bo latwiej jej sie zmierzyc z problemem "niechciana ciaza" (pewnie takich przypadkow w zyciu widziala i miala troche dookola siebie) niz z problemem "nie moge miec dziecka" (to ja przerasta, moze przeraza)
Nie umiem Cie pocieszyc, ale powiem tylko tyle, ze moja mama tez tego nie rozumiala tak jakbym oczekiwala i moja mlodsza siostra, gdy chciala miec dziecko i przez 2 miesiace sie nie udalo to juz byla jakby zniecierpliwiona i niezadowolona, a gdy sie udalo... to mialam troche podobna sytuacje do twojej Tak juz jest i zwyczajnie trzeba to przezyc. Staraj sie nie rozdrapywac ran, bo tylko siebie mocniej kaleczysz (tak z perspektywy czasu mysle).

Re: Witam:D

: czwartek, 9 maja 2013, 12:23
autor: akinomka
grunt ,że maż mnie wspiera
:D masz racje nie myśle juz więcej -bo i tak nic nie zmienie

Re: Witam:D

: poniedziałek, 27 maja 2013, 15:36
autor: vwd
dalej sie trzymasz? :)
a co u siostry?

Re: Witam:D

: czwartek, 30 maja 2013, 18:47
autor: gosiak76
Dobrze ze najblizsza osoba Cie wspiera czyli maz - rodzice czasem nie potrafia rozmawiac o bolesnych sprawach a byc moze nie wiedza jak. Moze powiedz mamie o swej chorobie nawet jezeli nie pyta o to - moze w ten sposob zacznie sie bardziej interesowac. Pozdrawiam cieplo I trzymaj sie dzielnie.

Re: Witam:D

: piątek, 16 sierpnia 2013, 19:50
autor: akinomka
witam po sporej przerwie 8)
siostra urodziła synka:) Kacper - zostałam ciocią :)podobno mamą chrzęsną -nie oficjalnie jak narazie

skończyłam branie visanne - 9 mcy brałam = wzloty i upadki ... .
odzwyczaiłam się od @ ehh ciężko się przyzwyczaić -błogo było bez niej,
nie było @ to i się nie napalałam
teraz chyba się wypaliłam - parcie na dziecko już go chyba nie ma ... jestem na etapie godzenia się z endo
czasem kręci się łza w oku wzloty i upadki ... cóż bywa ... Show must go on!


Show must go on!
Show must go on! Yeah!
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on