Wyrok zapadł :(

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Silvia198
Pocz±tkuj±cy
Posty: 6
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2012, 23:43

Wyrok zapadł :(

Post autor: Silvia198 »

Witam, mam na imię Sylwia, mam 24 lata.
Dwa tygodnie temu potwierdziło się to co od jakiegoś czasu podejrzewał mój lekarz i ja.

Ale od początku: od 5 lat nękają mnie silne bóle prawej strony podbrzusza, nasilające się do granic możliwości w trakcie miesiączki, do tego bolesne stosunki oraz bardzo silny ból jajnika prawego podczas badania ginekologicznego.

Mój pierwszy lekarz ginekolog do którego się udałam z tym problemem gdy miałam 18 lat (objawy te co wyżej oprócz stosunku) uporczywie próbował mi wmówić, że to wyrostek, w ciągu dwóch miesięcy otrzymałam od niego 8 razy skierowanie do chirurga. Za 8 razem chirurg sam się udał do ginekologa aby utwierdzić go w przekonaniu, że to na pewno nie jest wyrostek!

Drugi i trzeci ginekolog usilnie próbowali mi wbić do głowy, że tak mnie będzie bolało do czasu aż urodzę dziecko!

Czwarty ginekolog (kobieta) leczył mnie, jak się później okazało, lekami dla kobiet po menopauzie ;/

W końcu trafiłam na bardzo dobrego ginekologa, który naprawdę zajął się diagnostyką tych dolegliwości.
Od samego początku podejrzewał endometriozę i wszystko by się zgadzało jeśli chodzi o objawy tylko problem w tym, że na usg nic nie było. Zarówno na USG przez powłoki brzuszne jak i dopochwowe obraz nie wykazywał żadnych zmian.

W końcu dostałam od niego skierowanie na laparoskopię i trafiłam na oddział ginekologiczny. Pobytu na tym cudnym oddziale nie wspominam za dobrze... Zero informacji o wynikach badań, o stanie zdrowia, o planowanym leczeniu czy diagnostyki, niemiły personel lekarski, zgubili moje badania i musiałam jeszcze raz mieć pobieraną krew i wymaz z pochwy... Mnóstwo praktykantów i nikt nie zapytał o zgodę na obecność praktykantów podczas badania. Rozumiem, że oni się uczą (sama jestem studentką kierunku medycznego i mam praktyki w szpitalu) ale kurcze wypadałoby zapytać czy mi to nie przeszkadza itp. Tym bardziej, że te osoby zachowywały się bezczelnie, śmiały się w trakcie badań, pacjentki leżały z rozłożonymi nogami a oni sobie chodzili tam i z powrotem otwierając drzwi.
Jak przyszła kolej na moje badanie to poprosiłam ich o opuszczenie gabinetu co bardzo się nie spodobało pewnemu nieomylnemu profesorowi ale musiał się dostosować bo mam prawo odmówić zgody na obecność osób trzecich podczas badania.

Dlaczego nieomylnemu? A no dlatego, że nie badając mnie orzekł iż mam stan zapalny pochwy i dlatego boli mnie podbrzusze. Od początku twierdziłam, że to nie jest stan zapalny ale nikt mnie nie słuchał. Następnego dnia po badaniu przez niego bóle były bardzo silne o czym wspomniałam na wizycie i usłyszałam że to normalne przy stanie zapalnym. Następnego dnia okazało się, że stanu zapalnego jednak nie mam i profesor już nie przyszedł.
Pielęgniarka, która mnie pocieszała jak już z bezsilności się popłakałam powiedziała że profesor jest człowiekiem nieomylnym, że ma 40 lat doświadczenia, że ona z siostrą i matką się u niego leczą i może te moje bóle to są w psychice.... Po prostu brak słów..

Kolejnego dnia (byłam już w sali przedoperacyjnej) przyszedł profesor na wizytę i usłyszałam że zarówno w badaniu ginekologicznym jak i w usg nic nie wyszło i nie ma podstaw do laparoskopii.. Tylko, że ja nie miałam zrobionego USG w tym szpitalu!

Od razu mnie wziął na badanie i się okazało, że mam zmiany endometrialne w miednicy mniejszej i dodatkowo mięśniaka na macicy!

Podczas laparoskopii zrobili mi koagulację ognisk edometriozy i po 3 dniach po zabiegu wyszłam do domu. To było najgorsze 8 dni jakie sobie przypominam!


Dzisiaj byłam na wizycie kontrolnej u mojego lekarza, opowiedziałam mu o pobycie, obiecał że następnym razem już mnie tam nie wyśle :)

Teraz zaczynam leczenie. Dostałam lek Visanne. Czy ktoś z Was go stosował?
Cel w życiu??? Zbudować piękną drewnianą ławkę i doczekać starości... Usiąść na niej i powiedzieć: wszystko co zrobiłam w życiu, zrobiłam najlepiej jak potrafiłam!
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: vwd »

dzieki, ze opowiedzialas nam swoja historie :)
Nic mnie w niej nie zaskoczylo ;) ani postepowanie lekarzy, ani postepowanie personelu szpitalnego... ot, nasza polska rzeczywistosc ;) malo kto chwali na forum szpital czy lekarza prowadzacego...
natomiast Visanne to b. popularny lek - w wiekszosci go tutaj stosujemy :) :) to dobry lek, nowej generacji :D jesli zechcesz troszke poszperac na forum, odkryjesz jak bardzo sie cieszylysmy, gdy ogloszono, ze bedzie on refundowany i ze nie bedziemy musialy wydawac na leczenie majatku ;) :)
Zycze Ci duzo sil i szybkiego powrotu do formy! :) Bedzie dobrze! :) :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: gosiak76 »

vwd pisze:malo kto chwali na forum szpital czy lekarza prowadzacego...
ja naleze do tej mniejszosci ktora chwali sobie swojego lekarza prowadzacego gdyz on wzial wszystko w swoje rece - rowniez mnie operowal i nadal jestem pod jego opieka - wiec jestem malym wyjatkiem :)

Witaj na forum i przykro ze nie masz milych wspomnien z pobytu w szpitalu i profesor staral sie wmowic Tobie inna chorobe niz chorowalas ale ostatecznie zdiagnozowano co Tobie dolega i Twoj lekarz dalej zajmie sie Toba i poprowadzi odpowiednie leczenie.
Super ze nie dostaniesz skierowania juz do tamtego szpitala - mam nadzieje ze jak zajdzie sytuacja skierowania Ciebie do szpitala to trafisz na wspanialy szpital i personel medyczny ktory sie Toba dobrze zaopiekuje.
Nie poddawaj sie w walce i zbieraj sily na dalsze leczenie a pozniej starania o malenstwo.
Pozdrawiam - Gosia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: agachod1 »

Witam cie. To dobrze, ze w koncu udalo sie lekarzom zdignozowac twoj problem. Coz niemile pobyty w szpitalach sie zdarzaja, ale ty na szczescie masz to juz za soba. Bardzo dobrze, ze masz zalecona kuracje Visanne. Ja rowniez go przyjmuje od prawie dwoch lat i czuje sie dobrze. Pisalas, ze na poczatku byly watpilowosci czy laparo jest konieczne, poniewaz na USG nie bylo widac zadnych zmian. U mnie endo wykryto przypadkowo. USG pokazywalo cyste 9cm, natomiast nie pokazywalo zadnych innych zmian. Nie wiem o co w tym chodzi, bo niedawno bylam u gina w centrum endometriozy tez mialam USG i lekarz zobaczyl na nim zrosty z jelitami. Moze to zalezy od lekarza, moze od urzadzenia, a moze od doswiadczenia lekarza. Tak czy inaczej to, ze USG nie pokazuje zmian endo, wcale nie znaczy, ze ich nie ma. Szkoda, ze nie kazdy lekarz o tym wie.
Pozdrawiam. Zycze zdrowych, wesolych i pogodnych Swiat Wielkanocnych. :)
Silvia198
Pocz±tkuj±cy
Posty: 6
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2012, 23:43

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: Silvia198 »

Wydaje mi się, że to kwestia nie tyle doświadczenia lekarza co sprzętu, który posiada. W szpitalu mieli duży monitor LCD, na którym wszystko było w dużym powiększeniu, natomiast w gabinecie mojego lekarza jest usg z takim malutkim monitorkiem.
I chyba dlatego właśnie mój lekarz nie był w stanie zobaczyć tych ognisk endo, a w szpitalu zauważyli.

Najważniejsze, że mam już rozpoznanie i się leczę. Mam nadzieję, że się wyleczę i tego samego życzę każdej z Was :)
Cel w życiu??? Zbudować piękną drewnianą ławkę i doczekać starości... Usiąść na niej i powiedzieć: wszystko co zrobiłam w życiu, zrobiłam najlepiej jak potrafiłam!
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: gosiak76 »

Ja uwazam ze dwie kwestie wchodza w gre odnosnie robienia usg - liczy sie doswiadczenie lekarza jak i sprzet na ktorym badanie jest wykonywane.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Wyrok zapadł :(

Post autor: agachod1 »

A wiec wszyscy mamy racje i dobrze, bo zgoda buduje. Zycze ci duzo zdrowka. Mam nadzieje, ze Visanne ci pomoze. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”