Strona 3 z 4
Re: Historia Motylka
: wtorek, 22 lutego 2011, 13:51
autor: vwd
Motylek pisze:W zeszłym tygodniu strasznie mocno mnie bolał jajnik - aż zasłabłam...
przykro to slyszec

Motylku, odsuwaj od siebie stres jak tylko potrafisz... Usmiechaj sie, otaczaj milymi ludzmi

ogladaj to co piekne

przebywaj w milych zapachach i barwach
Motylek pisze:tak jak pisałam staram się cieszyć z drobiazgów
i super

jakie drobiazgi ostatnio Cie ucieszyly?

Re: Historia Motylka
: czwartek, 24 lutego 2011, 18:54
autor: Motylek
Re: Historia Motylka
: czwartek, 24 lutego 2011, 19:12
autor: gosiak76
Motylku to fantastycznie ze tak robisz - ja tez staram sie sluchac muzyki, ogladac filmy byle tylko odsunac mysli z mojej glowki o chorobie i dalszym leczeniu. Czasem sie to udaje a ostatnio bylam na imprezce u znajomych i bylo super - zero rozmowy o chorobie, jeden z chlopakow ale Anglik gral na gitarze i spiewal muzyke szantowa oraz zagral i zaspiewal swoje wykonania wlasne - piekne to bylo

Takkze ciesze sie ze masz sposoby na swoje wspaniale dni

:*
Re: Historia Motylka
: czwartek, 24 lutego 2011, 21:55
autor: catrina27
Ja uwielbiam robić zdjęcia-jestem maniaczką

I często uciekam właśnie w to... Robię, obrabiam to mi zajmuje dużo czasu

Tylko moi modele mają mnie już dość. Diablo jak wyjmuję aparat to już ucieka
A jak z bólami motylku?
Re: Historia Motylka
: czwartek, 24 lutego 2011, 23:59
autor: gosiak76
catrina27 pisze:Ja uwielbiam robić zdjęcia-jestem maniaczką

[...] Tylko moi modele mają mnie już dość. Diablo jak wyjmuję aparat to już ucieka
wcale sie temu nie dziwie - czasami modele tez chca wytchnac i w ten sposob demonstruja ze maja dosc bycia obiektem do fotografowania

Re: Historia Motylka
: piątek, 25 lutego 2011, 09:56
autor: vwd
kazdy musi miec swoja odskocznie

w ciaglym przygnebieniu i bolu mozna zwariowac

a tego nie wolno nam robic

super, ze sobie dziewczyny z tym radzicie

Re: Historia Motylka
: czwartek, 10 marca 2011, 08:50
autor: catrina27
Motylku, gdzie się podziewasz daj znak, że wiosna już tuż tuż

Re: Historia Motylka
: środa, 23 marca 2011, 16:10
autor: Motylek
Re: Historia Motylka
: środa, 23 marca 2011, 20:19
autor: gosiak76
Motylku ciesze sie ze czujesz sie coraz lepiej a bole nie dokuczaja az tak mocno. Oby tak dalej kochana

U mnie wiosennie bo wypoczywam w Polsce do niedzieli jeszcze, troche czulam dzis bole ale staram sie na moment zapomniec o tych najgorszych chwilach w moim zyciu.
Re: Historia Motylka
: czwartek, 24 marca 2011, 10:11
autor: domowniczka
Czesc Motylku

U mnie bez zmian

przywyklam juz do mysli, ze tak ma byc i tak bedzie... przestalam sie buntowac! od pewnego czasu modle sie tylko o to, by nie bylo gorzej

Uswiadomilam sobie, ze nigdy juz nie bede 100% zdrowa, niestety. Nie zmienie tego sila woli, wiec po co sie szarpac... Jest jak jest i juz

Pzdr. Cie mocno

Re: Historia Motylka
: piątek, 25 marca 2011, 07:59
autor: catrina27
Hej motylku. Brakowało tu Ciebie
To dobrze, że ten ból jest w miarę znośny.
Tak dzisiaj czytając poszczególne wątki zauważyłam zwiększenie aktywności jednej z emotion

Jak zobaczyłyśmy słońce to tak tą wiosnę chcemy przemycić na forum

Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 23 maja 2011, 12:14
autor: Motylek
Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 23 maja 2011, 12:35
autor: vwd
To pieknie, ze sie zmniejszylo

U nas, jak widac, ruch

To dobrze, bo po to zalozono to forum, aby pisac

ale z drugiej strony - to straszne!!! bo pojawiaja sie coraz to nowsze dziewczyny, wiec endo sie szerzy

---------
zalozylam kilka nowych sondazy "ulicznych"

- jesli znajdziesz chwilke to zapraszam, abys oddala swoj glos

Pzdr. i zdroooooooowka zycze

Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 23 maja 2011, 15:21
autor: domowniczka
czesc Motylku

czyli dalej leczysz sie antykami... widac, ze Ci sluza, bo nie narzekasz

wiem, ze zamiescilas link dot. programu Drzyzgi o endo... powiedz mi, dlaczego Ty nie skomentowalas tego programu.?

nie podobal Ci sie?
Re: Historia Motylka
: wtorek, 24 maja 2011, 01:39
autor: gosiak76
Witaj Motylku - super ze znalazlas chwilke by poinformowac nas jak u Ciebie wyglada sprawa leczenia i wiadomosci ktore przeczytalam naprawde mnie ucieszyly ze leki ktore stosujesz tak wspniale wplynely na zmniejszenie torbieli.
Trzymaj sie cieplutko i zagladaj czesciej bo tesknimy

Re: Historia Motylka
: czwartek, 21 czerwca 2012, 13:39
autor: vwd
Czesc Motylku

Zauwazylam Twoja obecnosc na forum, ale nie zdazylam nic powiedziec, bo zniknelas

Usunelas post czy mi sie wydaje?

Co u Ciebie??? B. serdecznie pzdr. i licze, ze sie odezwiesz

Re: Historia Motylka
: czwartek, 21 czerwca 2012, 15:50
autor: Motylek
------------
Re: Historia Motylka
: piątek, 22 czerwca 2012, 00:47
autor: gosiak76
Przykro mi kochana - zadne slowa nie sa w stanie Cie pocieszyc obecnie i ja to rozumiem ale wiedz ze jestesmy z Toba w tym trudnym dla Ciebie okresie. Pozdrawiam i tule cieplutko.
Re: Historia Motylka
: piątek, 22 czerwca 2012, 12:34
autor: vwd
Boze!

Co Ty Motylku mowisz???!!!

B.b.b. Ci wspolczuje

Opisz to wszystko dokladnie i pokolei, prosze.
Sciskam i przytulam!

Re: Historia Motylka
: piątek, 22 czerwca 2012, 14:31
autor: Motylek
-------------------------------
Re: Historia Motylka
: piątek, 22 czerwca 2012, 16:10
autor: EveLondon
Wyrazy glebokiego wspolczucia... slowa tak naprawde nie wyraza tego co przezywasz i to jak bardzo mi przykro ze cie to dotknelo. Jestem dusza i sercem z toba :*
Re: Historia Motylka
: piątek, 22 czerwca 2012, 16:37
autor: agachod1
Witam cie. My sie chyba nie znamy. Jestem Agnieszka. Bardzo mi przykro, ze tak sie stalo, ale wiesz co ci powiem? Moja mam miala trzy poronienia i po trzecim lekarz jej powiedzial, ze juz nigdy nie bedzie miec dzieci. Salowa dala jej telefon do dobrego gina i po dlugim leczeniu moja mama urodzila mnie i brata. Nie trac nadziei. Wiem, ze teraz jest to wszystko bardzo swieze u ciebie, ale minie jakis czas i znowu nabierzesz sil zeby walczyc. Tego ci zycze z calego serca. Pozdrawiam i pisz co u ciebie.

Re: Historia Motylka
: sobota, 23 czerwca 2012, 00:25
autor: gosiak76
Motylek pisze:Gosiu dziękuję Ci

Napisz proszę co u Ciebie? Ściskam Cię również cieplutko.
Sloneczko ja zmagam sie z bolami obecnie i jestem pod opieka specjalisty od leczenia bolu (anestezjologa). Na razie staramy sie z lekarzem znalezc taki lek ktory bedzie w stanie mi pomoc zebym czula sie bardziej komfortowo bo okazuje sie ze mam bole pochodzace od uszkodzonego nerwu. Nie wyglada to dobrze i nigdy nie bede czula sie tak samo w 100 % jak czulam sie przed diagnoza z choroba nowotworowa narzadu rodnego. Bede czula sie bardziej komfortowo niz obecnie ale nie tak samo - wyglada to dla mnie ze jak na razie bede na lekach blokujacych bole od tego nerwu.
Tule cieplutko i pisz co u Ciebie sie dzieje - pamietaj ze bedziemy z Toba calym sercem. Dbaj o siebie bardzo mocno. Jezeli potrzebujesz rozmowy to pisz do nas. Buziaki :**
Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 25 czerwca 2012, 12:49
autor: Motylek
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 25 czerwca 2012, 12:51
autor: Motylek
Kiedyś znalazłam stronę Dr Ven. Tenzin Jangchub. Jest to lekarz który specjalizuje się w tybetańskiej medycynie ziołoleczniczej.
Ja niestety na chwilę obecną nie mam możliwości żeby wybrać się do niego, ale jeśli któraś z Was będzie zainteresowana to podaję stronę: http://tenzin_jangchub.republika.pl/index.html
A może któraś z Was już była u niego i może się podzielić z nami opinią/wrażeniami?
Re: Historia Motylka
: poniedziałek, 25 czerwca 2012, 16:41
autor: gosiak76
Najbardziej cieszy mnie to ze sie nie poddajesz - lezki leca gdyz jest to smutne wydarzenie a mialo byc inaczej - czasem przeciwnosci losu pojawiaja sie na naszej drodze ktorym musimy sprostac i tak jak napisalas ze wiatr wieje nam w twarz ale ktoregos dnia kierunek sie zmieni i bedzie wial w plecy bysmy mogly dzieki temu skorzystac i isc w wyznaczonym przez siebie kierunku. Jak widac jestes silna kobietka - tak trzymaj.
Re: Historia Motylka
: wtorek, 26 czerwca 2012, 14:11
autor: vwd
Nie, nie spotkalam sie z Dr Ven, nie wiem na czym polega jej met. leczenia. Moze zechcialabys nam ja troszke przyblizyc? Motylku, jak Ty sie czujesz? Pamietaj, ze my tu zawsze chetnie z Toba porozmawiamy, zawsze!

Sciskam Cie

Re: Historia Motylka
: środa, 27 czerwca 2012, 14:38
autor: agachod1
Na pewno potrzeba wiecej czasu na to, zeby ta rana sie zabliznila. Na razie staraj sie jak najwiecej wypoczywac i robic rzeczy, ktore sprawiaja ci radosc. A na otarcie lez przesylam sloneczko.

Trzymaj sie i nie poddawaj. jestesmy z toba.

Re: Historia Motylka
: środa, 27 czerwca 2012, 19:57
autor: gosiak76
Motylku jak minal dzisiejszy dzionek ?? Czy zrobilas dzisiaj cos milego aby poprawic sobie humor ?? Czy rozmawialas o swej sytuacji z osoba ktora bylaby w stanie pomoc Ci przez to przejsc ?? Najwazniejsze to zeby o tym rozmawiac i nie zamykac sie w sobie - wiem nie kazdy ta sytuacje rozumie ale ktos komu na Tobie zalezy postara sie byc przy Tobie nawet jezeli nie bedzie rozumial do konca sytuacji w jakiej sie znalazlas. Caluski.
Re: Historia Motylka
: piątek, 29 czerwca 2012, 14:02
autor: agachod1
Motylku, ja ci przesylam moc usmiechow i zycze udanego weekendu. Mam nadzieje, ze pogoda sprzyja wypadom na lono natury. Calusy.
