Mam już kolonoskopię za sobą i też już wiem, że nie ma się czego bać...
Badanie ginekologiczne bywa bardziej nieprzyjemne niż kolono...
Nie powiem, że wcale nie boli, troche boli, bywa nieprzyjemnie, ale nie ma tragedii, o której głoszą fora...
nie miałam żadnego znieczulenia, nie miałam żadnego "jasia" , przezyłam badanie "na żywca" i nie żałuję...mogę teraz z całą odpowiedzialnością powiedzieć wszystkim wystraszonym: nie macie się czego bać!!!
Najwazniejszy jest specjalista...jeśli on ma smykałkę i pojęcie tego co robi,jesli jest delikatny to 100% sukcesu...Nie zapisujmy się do byle jakiego specjalisty, marudźmy, wybierajmy, przebierajmy, szukajmy opinii...patałach może łatwo zrobić krzywdę...albo sprawić ból...
nie wyszłam z badania ani trochę obolała, możecie wierzyc lub nie, a trwało ono ponad 50 minut.
minęła doba i nadal nic nie boli więc pewnie już nie zacznie...
Pozdrawiam wszystkie po i przed kolonoskopią...dołączyłam do klubu kolonoskopowiczek...
(cieszę się, że nie miałam narkozy, dużo by mnie ominęło

)