Od stycznia boli mi podbrzusze, któremu towarzyszy ból krzyża, nieregularna miesiączka, brak apetytu, słabość, nudności, bezsenność, opuchnięty brzuch, od miesiąca czasem występują krwawienia. I od stycznia chodzę po lekarzach, byłam już u pięciu ginekologów, wszyscy mi mówili, że wszystko ok, ale ostatni stwierdził przez usg - krwiak na prawym jajniku. Zrobiłam badanie krwi, moczu, posiew moczu, wymaz zpochwy, usg jamy brzusznej i wszystko jest ok. Kiedy się zraziłam do lekarzy w swoim mieście, którzy już wmawiali mi, że to przez nerwy mi boli, albo patrzyli na mnie jakbym miała coś z psychiką - zadzwoniłam do kolegi z innego miasta, który mi załatwił obserwację w szpitalu. Byłam na oddziale chorób wewnętrznych przez 10 dni i zrobili mi dodatkowo tam badanie kału, prześwietlenie kręgłosłupu, kolonoskopię i TK miednicy małej, w której podtwierdzili krwiak prawego jajnika i dodatkowo obecność niewielkiej ilości płynu w zatoce Douglasa. Późnie przeprowadzili do mnie najlepszego ginekologa z tego szpitala, który po zapoznaniu się z wynikami badań i moimi objawami stwierdził, że mam endometriozę nawet nie przeprowadzając laparoskopii. Wypisał mi odrazu Danazol i kazał go brać przez 6 tygodni i później zgłosić się na konsultację do jakiegobądź ginekologa lub do niego, a jak narazie, póki ten lek nie zacznie działać brać przeciwbólowy co mi pomagał w szpitalu czyli krople z Tramalu. W czwartek mnie wypisali ze szpitala, dziś dopiero udało mi się kupić ten Danazol, ale jak wzięłam jedną tabletkę to jakby poczułam się jeszcze słabiej i wogóle brakowało mi powietrza. Te krople już też na mnie działają jako tako, do kńca mi nie przestaje boleć. BARDZO PROSZĘ WAS O POMOC!!!!! CO JA MAM ROBIĆ???? Bo strasznie już długo męczy mnie ten ból, że już psychicznie nie wytrzymuję. Kładząc się spać każdego dnia ja się zastanawiam, czy w ogóle obódzę się jeszcze następnego dnia - tak mi masakryznie boli!!!!!! Nie mogę już dłużej czekać, bo lekaż powiedział, że ten Danazol zadziała dopiero po 2 tygodniach!!! Ja poprostu nie dożyję

((((((( Czy ja mam iść w poniedziałek i umówić się z jakimś ginekologiem na tą laparoskopię??? Bo ja nie mogę już tak dalej żyć, jak mi żaden lek przeciwbólowy nie pomaga... A lekarze nie traktują mnie poważnie. Ludzie dookoła też mi nie wierzą, bo nie czują tego bólu co ja!! Tylko nadzieja ostatnia na was, co mi poradzicie?? Proszę o wsparcię, bo ja już się wykańczam...

((