Mam 32 lata i w czerwcu tego roku zdiagnozowano u mnie endometriozę IV stopnia. Sama zgłosiłam się na Izbę Przyjęć do szpitala ginekologicznego w Łodzi ( szpital Madurowicza) ponieważ dostałam takich boleści, że nie wiedziałam, że może tak boleć. Na Izbie okazało się, że mam torbiel czekoladową 8 cm i przyjęli mnie na oddział. Lekarze próbowali usunąć torbiel laparoskopowo ale się nie udało i musieli ciąć. I własnie podczas tej operacji okazało się, że mam endometriozę w stopniu najwyższym. Dostałam Visanne i zwolnienie lekarskie do 18.07. Chce je jeszcze przedłużyć bo nie czuje się na siłach wracać do pracy!
Na wizycie kontrolnej lekarz powiedział mi, że szanse na zajście w ciąże metodą naturalną są ale bardzo małe. Nie bawić się w inseminację tylko od razu na In Vitro.

Przez 4 lata staramy się z mężem o dzidziusia i jak do tej pory nie udało się. Poszliśmy nawet do kliniki niepłodności, ale lekarz u którego się leczyliśmy nie wykrył u mnie tej choroby. Wszelkie badania wyszły dobrze lub bardzo dobrze.
Co jest najdziwniejsze w tej historii nigdy nie miałam bardzo bolesnych miesiączek, które wskazywałyby na jakąś chorobę. Wystarczyła jedna tabletka przeciwbólowa i to rozwiązywało problem. Dopiero na dwa miesiące przed operacją przekonałam się co to znaczy chodzić po ścianach z bólu.
Pozdrawiam
zwirek