Historia ciaglej walki...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

nadganiaj, nadganiaj i wracaj predziuchno :)
cytujesz: "I w ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę."
- Lew Tołstoj
Osobiscie wolalabym czuc dusze w zdrowym ciele ;)
a do do biegu
EveLondon pisze:zeby zebrac pieniadze dla organizacji endometriozy w anglii
super inicjatywa
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko jutro myslami jestem z Toba podczas Twojej wizyty - daj znac jak juz wrocisz do domku :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kochane moje :*
VWD masz racje cytat po roku wielkiej walki z endo przestaje juz byc dla mnie znaczacy kiedy bylam w szpitalu z zoladkiem sprawial mi przyjemnosc teraz i cialo i dusza zmeczone wiec chyba czas poszukac nowego hehe
A co u ciebie kochana? Czy ty wogole masz swoj watek bo cos nie rzucil mi sie w oczy? piszesz dobre slowa wszystkim a kto mowi dobre slowa Tobie? Jak sie czujesz ? co porabiasz w deszczowe zmine brzydkie dni?

Gosiu dziekuje ci bardzo ze bylas ze mna na wizycie - czulam twoja obecnosc :)
wizyta byla dosc interesujaca i dluga. Pierwsze wywiad jak sie czuje itp no to powiedzialam ze bole podczas stosunku spowodowaly ze uciekam od zblizen i to najwazniejsze do pokonania reszta jakos sie trzyma.
zbadal usg wykazalo ze zmiany nie zaszly nadal male zmiany endometrialne na lewym jajniku i plyny w jajowodzie - powiedzial najwazniejsze ze nic nie rosnie.
Dlugo rozmawialismy co dalej, mowil ze najwazniejsze pytanie ktore musze sobie zadac to czy terazniejszy stan jest zadowalajacy i czy chce laparoskopie. szlam z przekonaniem ze chce ale widok szpitala przypomnial mi jak 3 lata temu laparoskopia na zoladek poszla nie tak i spedzilam swieta w szpitalu i troche spanikowalam i powiedzialam ze poczekamy. zapytalam o ciaze powiedzial ze mam sie nie martwic ze mi pomoze zajsc ze duzo jego pacjentek z endo zaszla bez wiekszych problemow (oby!!) zasmialam sie ze ja jestem wyjatkowy przypadek pod kazdym zlym kontem wiec obym w tej sprawie nie byla specjalna. powiedzial ze kiedy sie zdecyduje mam przyjsc i zaczniemy sie kierowac ku ciazy. Wizyte ustawilismy na za pol roku ale zaznaczyl ze jak tylko sie cos bedzie dzialo mam dzwonic i przestawic wizyte na szybciej.
Wyszlam ze spzitala przemyslalam jeszcze raz wszystko i mysle ze dobrze zrobilam wstrzymujac sie z laparo, sytuacja nie jest krytyczna a nie chce sie co chwile dawac kroic wiec wole poczekac az zdecyduje sie na ciaze.

samopoczucie ogolne ok tylko troszke oslabiona ta pogoda. a jak u was? sciskam was :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko najwazniejsze ze moglas porozmawiac z lekarzem a ja oczywiscie bylam tam z Toba i myslalam jak wszystko sie pouklada. Wiem ze spanikowalas myslac o laparoskopii ale najwazniejsze ze wiesz co chcesz a lek mam nadzieje ze pomoze Tobie w dalszej walce. Dobrze ze w kazdej chwili mozesz dzwonic jak tylko bedzie sie cos dzialo - ale oby nic sie nie dzialo i zebys nie musiala wykonywac specjalnych telefonow do szpitala.
Super ze lekarz jest po Twej stronie i bedzie pomagal Tobie jak tylko zdecydujesz sie na ciaze. Buziaki i trzymaj sie dzielnie kochana :* W razie czego wiesz gdzie mnie mozesz znalezc jak tylko bedziesz chciala porozmawiac.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon pisze: Czy ty wogole masz swoj watek bo cos nie rzucil mi sie w oczy? piszesz dobre slowa wszystkim a kto mowi dobre slowa Tobie? Jak sie czujesz ? co porabiasz w deszczowe zmine brzydkie dni?
swojego watku nie mam, ale za to skacze po wszystkich :lol: dziekuje, ze mnie zauwazylas oraz to co robie :) i dzieki za mile slowa :) pzdr. mocno i nieustannie zycze ZDROWKA :)
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: magma »

EveLondon pisze:Hej kochane moje :*
VWD Czy ty wogole masz swoj watek bo cos nie rzucil mi sie w oczy? piszesz dobre slowa wszystkim a kto mowi dobre slowa Tobie? Jak sie czujesz ? co porabiasz w deszczowe zmine brzydkie dni?
Jestem z Ciebie dumna, w końcu ubrałaś w słowa to o czym niejedna z nas już myslała...VWD jest wielka, wszystkich pociesza a sama...własnie, czy przypadkiem nie wymaga pocieszenia...Mam nadzieję, że jesli tak sie stanie wiesz VWD gdzie nas szukać!!! :)


a poza tym...cieszę się, żę wizyta tak udana...fajnie, że lekarz liczy sie z Twoim zdaniem i nie naciska...mysle, że podjęłas słuszną decyzję, choć pewnie musisz liczyć się niestety z tym, że laparo Ciebie nie minie...ech...a może stanie się cud...a raczej CUD...tego Ci życzę!!! ;)
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

magma pisze:wiesz VWD gdzie nas szukać
dlatego wlasnie tak czesto tu goszcze ;) Dzieki magma za kazde Twoje slowo - piszac pomagasz i mnie i innym :D ale dosc o mnie, bo zamienie watek EveLondon w swoj wlasny ;)
magma pisze:cieszę się, żę wizyta tak udana
wlasnie! EveLondon, co teraz? jak sie czujesz?
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kochane moje :*:*
Magma ja mysle ze VWD trzeba bedzie odswiezyc watek :D hehe zeby mogla poczytac jak bardzo cenimy jej obecnosc :D dziekuje ci za mile slowa. Co do laparoskopi roniwez mysle ze mnie nie ominie ale pomyslalam ze lepiej ja zrobic jak zdecyduje sie na dziecko zeby oczyscic a nie teraz zrobie i znajac mojego pecha zaraz mialabym nowe guzki i przed probami trzeba byloby powtorzyc wiec czas pokaze :)

VWD ale ja bardzo chetnie bede wspoldzielic z Toba watek nie ma problemu :) Czuj sie jak u siebie :D
Ja czuje sie nawet dobrze odpukac bole jakby odpuscily, teraz troszke przeziebiona czego sie wlasciwie spodziewalam bo od kiedy mam endo to jak tylko ktos pokicha kolo mnie to ja tez od razu takze bylam na to przygotowana. Nachodza mysli o przyszlosci ale szybko je przeganiam bo trzeba zyc terazniejszoscia :D takze wszystko calkiem nie zle :)
a jak u ciebie? napisz mi co wogole u ciebie sie dzieje? jak sie czujesZ? jakies wizyty u lekarzy? itp bo ja to jakos nie poinformowana jestem ;p

sciskam was wszystkie cieplutko:*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon pisze:mysle ze mnie nie ominie ale pomyslalam ze lepiej ja zrobic jak zdecyduje sie na dziecko zeby oczyscic a nie teraz zrobie i znajac mojego pecha zaraz mialabym nowe guzki
a wiesz, to nawet madrze wykoncypowalas :) mysle, ze w Twoim wypadku moze tak bedzie lepiej :)
Dzieki za zaproszenie :D
EveLondon pisze:ja bardzo chetnie bede wspoldzielic z Toba watek nie ma problemu Czuj sie jak u siebie
czuje sie u Ciebie b.swobodnie i powiem, ze jest mi tu dobrze :wink: wiec chetnie bede tu bywac 8) a ta seria pytan na koncu ostatniego postu to do mnie :?: no, wiesz... u mnie bez zmian :P
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Witajcie kochane
dawno mnie nie bylo... to znaczy nie pisalam bo zagladalam codziennie jak wam idzie walka... Postaram sie dzisiaj troszke ponadrabiac cobyscie nie pomyslalaly ze o was nie mysle bo zawsze jestem myslami i sercem z wami... dlaczego? bo wy jak nikt inny rozumiecie bo wy jak nikt inny walczycie i marzycie o tym co ja...
Co u mnie slychac?
Zyje... to chyba najwazniejsze;p
Od miesiaca pracuje nie wiele szukam nowego zajecia czegos siedzacego, dzisiaj wyslalam papiery na kurs internetowy na obluge klienta poziomu drugiego moze sie przydac zawsze to papierek i moze nabiore troche wiecej pewnosci siebie.
samopoczucie? hmmm chyba ok, troche sie doluje brakiem kasy bo teraz moja druga polowka za praktycznie wszystko placi co mnie dobija bo mielismy oszczedzac na nasz domek i wtedy zaczac podjac starania o dzidzie no ale czas pokaze moze uda sie jeszcze to wszystko w przyszlym roku... Moja siostra pod koniec listopada urodzila zdrowa sliczna coreczke moja chrzesnice Kasie. Straszliwie tesknie i smutno mi ze nie moge pojechac jeszcze w tym roku by je wysciskac. Moja druga siostrzenica ma nie dlugo drugie urodzinki i jest przekochana gdy dzwonia na skype wola Ciocia a potem zaraz kotek bo wie ze mam kota i chce go zobaczyc. Mlodsza siotre sciska caluje i trzeba ja odganiac bo by ja na smierc zaglaskala :) Gdy zobaczylam zdjecie tej malutkiej istoty znow pojawilo sie silniejsze uczucie checi a z drugiej strach czy sie uda i czy bede wstanie sie normalnie zajmowac dzieckiem... ale odgonilam te mysli szybko...
Mam do was dwa pytania ktore ostatnio kraza mi po glowie...
1. Czy przy endo lepiej miec cesarke czy naturalnie rodzic? Bo slyszalam sprzeczne teorie i w sumie tez chce sie lekarza zapytac bo niby przy cesarce od razu moga cie wyczyscic a z drugiej endo moze zaistniec w bliznie po cc. jak myslicie jak to wyglada a moze wasi lekarze wam cos sugerowali?
2. nie wiem czy pamietacie ale jestem na Proverze to cos jak Visanne zatrzymuje okres itp. gdy bylam na wizycie powiedzial ze nie mam sie martwic ze moge brac je tak dlugo az zdecyduje sie na ciaze. ale zastanawiam sie czy dlugie stosowanie takie leku nie wplynie negatywnie na moja gospodarke hormonalna i nie utrudni pozniej zajscia? wiem ze wam mowia pol roku i przerwa a ja juz biore prawie rok i niby moge brac caly czas ale cos mi sie wierzyc w to nie chce ze to nie bedzie mialo negatywnego wplywu...
Z gory dziekuje za odpowiedzi i lece do waszych watkow :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: optymistka82 »

Zadałaś dobre pytanie czy lepiej rodzić naturalnie, czy cesarkę mieć. Jak będę na kolejnej wizycie u lekarza, a wybieram się w następnym tygodniu, to podpytam. Jest szanowanym lekarzem, na dodatek ordynatorem, więc wiedzę odpowiednią na ten temat ma, tym bardziej, że też zajmuje się leczeniem niepłodności u kobiet w tym endo.
A co do Twoich chwilowych problemów, po to się ma tą drugą połówkę, żeby się wspierać w trudnych chwilach i w żadnym wypadku nie powinno Ci być głupio, że partner płaci. Możesz się odwdzięczyć, dobrym słowem, albo kolacją :) A niedługo pewnie sytuacja się poprawi :) głowa do góry
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze sytuacja u Ciebie wkrotce sie poprawi a dzieki kursowi nabedziesz wiekszej smialosci i bedziesz miec lepszy start do zmiany na lepsza prace w pozycji siedzacej czego mocno zycze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: hercik17 »

Witaj.Ja też ostatnio nie mam czasu na pisanie ale zaglądam do was i podpatruję jak radzicie sobie z endo i z codziennymi problemami.Co do porodu przy endo to słyszałam różne opinie.Ale chyba jeśli ciąża przebiega bez powikłań to chyba lepiej rodzić naturalnie.Ja w ogóle jestem zwolenniczką naturalnych porodów,no chyba,że sytuacja nas zmusza do cesarki.Ale to tylko moja opinia.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje wam bardzo :*
Optymistko wiem wiem ze on moze troche wziac za mnie odpowiedzialnosc bo mielismy tak ze ja wzielam na siebie wszystko ale ja jakis mam taki charakter ze lubie byc nie zalezna i wkurza mnie przechodzenie kolo sklepow i mysl kurde kupilabym sobie cosa tu kasy brak ;/ Ale obiadki ma szykowane, wyprane posprzatane i wogole wszelka pomoc i troska na najwyzszym poziomie hehe zeby mi sie tylko za bardzo nie przyzwyczail hehe
Gosiu dziekuje ci bardzo mysle ze juz w tym roku pracy nie znajde ale czekam na ten kurs wierze ze on cos ruszy :)
Herciku wiesz ja tez chyba jestem bardziej za naturalnym i najlepiej bez znieczulenia ale szczerze to panicznie sie boje tego bolu porodu ... nie wiem czy dalabym rade... a znowu znieczulenie slyszalam nie koniecznie jest bezpieczne dla dziecka... pewnie i tak to nie moja decyzja bedzie tylko lekarza ;p tutaj w Anglii ciezko wyprosic cesarke cisna kobiety na naturalny chyba ze przedstawi dokument o niskim progu odpornosci na bol. Moja kolezanka ma zoltaczke i dowiedziala sie ze porod przez cesarke jest bezpieczniejszy dla dziecka w jej wypadku bo dziecko ma mniejsze szanse na zarazenie od matki przez krew i blagala polozna o cesarke i lekarzom mowila nawet powiedziala ze juz nie ten wiek bo ma 40 lat a i tak sie uparli i urodzila naturalnie ale z relacji wiem ze caly szpital ja slyszal lol
Pewnie sytuacja sama sie wyjasni jak juz kiedys zajde ;pp Sciskam was cieplutko
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko co do cesarek to znalazlam artykul w gazecie angielskiej ze maja zmniejszyc ilosc przeprowadzanych cesarek bo spore pieniadze ida na to - w wiekszosci robiono podobno cesarki wczesniej a teraz przechodza na naturalne porody i tylko w ekstremalnych sytuacjach beda stosowac cesarki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Tez o tym slyszalam wlasnie Gosiu, czas pokaze jak bede mialam w kwietniu wizyte to porusze temat ten z lekarzem jak to jest przy endo. pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko mam nadzieje ze lekarz bedzie Ci w stanie wszystko wyjasnic w tej kwestii a jak sie czegos dowiesz to daj znac. Milego weekendu kochana :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
clara3
Udzielający się
Posty: 42
Rejestracja: sobota, 8 grudnia 2012, 10:49

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: clara3 »

Hej dziewczyny.
Może podzielę się swoją historią porodu .
Nie chce oczywiście tu nikogo straszyć tylko taki był mój przypadek.
U mnie sytuacja wyglądała tak że, poród w 2010r. miał być oczywiście naturalny. Jeszcze wtedy nie miałam potwierdzonej endometriozy. Mnie dolegliwości męczą od bardzo dawna. Strasznie mnie wszystko podczs @ bolało ale przez wiele lat nikt nie wspomniał o tym że jest takie coś jak endo.
Nie będę tu opisywać jak to wszystko wyglądało bo za ciekawie nie było.
Tylko usłyszałam już po wszystkim "prosze pani, kto to pani zrobił? Miała pani takie zrosty na macicy że przy skurczach się poprostu rozpadła" nie usłyszałam nic o endo. Powiedział że, to pewnie pozostałości po poprzednim zabiegu i cesarce. Gdyby było możliwe wcześniejsze zdjagnozowanie stanu macicy to nie czekali by na poród naturalny tylko zrobili by odrazu cesrkę.
Dopiero po tym wszystkim moje dolegliwości się powiększyła i zaczełam drążyć temat...........
Pozdrawiam Wszystkie ENDO - I NIE TYLKO :)
2000 cysta-usunięta z jajnikiem
2003 cesarka
2010 cesarka-pęknięcie macicy
2012 marzec-laparo guzek w bliźnie po cc
Marzec-krew w moczu,problemy jelitowe
październik-przepuklina udowa
listopad-laparo zrosty jelit przyrośnięta macica
leczenie ADENOMIOZY
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: hercik17 »

Straszne to co opisujesz :( i przykre,że połowę naszych zmartwień zawdzięczamy lekarzom :( pewnych rzeczy można by uniknąć gdyby lekarze troszkę inaczej podchodzili do sprawy :( Pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Kochane pokrewne duszyczki moje chcialam wam w tym nowym roku zyczyc jak najmniej bolu, zmartwien by endo nam odpuscilo i dalo cieszyc sie zyciem, aby znalezli lekarstwo na to swinstwo... aby kazdy dzien byl wypelniony usmiechem, szczesciem i miloscia:) Niech 2013 bedzie wyjatkowy :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: domowniczka »

wow, jakie mile zyczenia :D jak dobrze, ze tu weszlam i przeczytalam te mile slowa :D EveLondon, powiem krotko: WZAJEMNIE!!!
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

dawno nie pisalam u siebie, wylewam sie teraz na blogu moja nowa forma terapi...
Zagladam do was staram sie odzywac i jestem z wami duchem...
U mnie powiem tylko tyle:
Dziwne uczucie kiedy lekarz wspolczuje i prosi bym juz nic nie lapala....
Kolejna ciekawa wizyta u lekarza ogolnego... skutek dieta cwieczenia, badania krwi i myslenie o zmianie ginekologa...
Sciskam was mocno
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Trzymaj sie kochana. Skad ta nagla decyzja o zmianie lekarza jezeli bylas zadowolona ? Mam nadzieje ze opinia drugiego lekarza bedzie pomocna w dalszym leczeniu. Pozdrawiam cieplo.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Gosienko pierwsze watpiwosci pojawily sie po ostatniej wizycie kiedy mowilam ze boli mnie brzuch i ze gp sugerowalo zeby przebadac pod katem endo a on nie dotknawszy nawet brzucha powiedzial ze to nie endo. Fakt teraz z moim ogolnym doszlismy do wniosku ze to nie endo stad ta dieta jednak to mi siedzialo i zapytalam kobiet z grupy wsparcia i wskazaly mi specjaliste od endo w moim szpitalu. i teraz podczas wizyty tylko moj kochany doktorek z gp powiekszyl moje watpiliwosci kiedy przeczytal mi list ( nie wiem czemu nie dostaje juz kopi tych listow musze zapytac jak bede w spzitalu) ze mam nadal torbiel dosc spora na lewym jajniku i mam powiekszone jelito i nic o tym nie wiedzialam a to by mi wiele wyjasnilo a nie sie meczylam do tego moj doktorek zpaytal czemu wlasciwie nie bylam wyslana na laparoskopie przy takiej torbieli i przy tych jelitach powiedzialam ze lekarz kazal mi zadecydowac a to nie ja widzialam winiki i w sumie moze tylko dlatego nie skierowal ze nie chcial mnie kroic ale jakbym wiedziala ze nadal mam spora torbiel i to jelito tak powiekszone to bym sie zdecydowala na laparoskopie. Moj ginekolog nie widnieje na internecie jako specjalista od endo jedna kobieta powiedziala mi ze on ja operowal dal wynik ze endo i od razu sie przeniosla do tego specjalisty wiec mam metlik jestem zla ze nie powiedzial mi wszystkiego tylko powtarzal ze nic sie nie dzieje a widzac moja historie jelitowa powinien byl mi powiedziec. nie wiem jeszcze poczekam na wyniki krwi bo jak sie okazalo rowniez o czym ginekolog mnie nie poinformowal provera prowadzi do niszczenia kosci i niby mozna ja brac cale zycie ale dobrze robic przerwy przez wzglad na kosci jesli profil kosci wyjdzie zle moj lekarz do mnie zadzwoni i jesli zadzwoni to poprosze o zmiane na tego specjaliste. Jedno wiem na pewno jak bede chciala kupic dom to bede szukala tak zeby trzymac sie tego gp bo uwielbiam mojego doktora byl juz mega spozniony z wizytami powinien ze mna siedziec max 10 min a siedzial 20 i wszystko co potrzebowalam obgadal ze mna... ehh jestem zla moze powinnam byla sama zadecydowac o tej laparoskopi ale kurde ja nie jestem lekarzem... martwi mnie to jelito teraz wiem skad te wszystkie bole... narazie dieta i cwieczenia lekarz mowi ze kazde badanie wenetrze moze pogorszyc moja sytacje dlatego probujemy od tego jesli nic sie nie zmieni to zaczynam droge z zoladkiem i jelitami od nowa;/ I jak tu czlowiek ma zyc? nawet lekarz powiedzial prosze cie te dwie powazne rzeczy ci wystarcza nie chcemy nic wiecej... Tak wiec od przyszlego tygodnia 3 razy w tyg cwieczenia i bieganie po 30 min. raz dziennie herbata mietowa i raz dziennie jogurt podobny do activi. mam nadzieje ze podziala to na moj zoladek... Gosiu jak Twoja reka widzialam ze nie wiele poprawy ;/ ? pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: hercik17 »

Oj kochana no o laparoskopii wiadomo,że lepiej żeby zadecydował lekarz-to wiadomo.Przykro mi,że u Ciebie nie wesoło.Ale trzymasz się dzielnie widzę i oby tak dalej :D No i mam nadzieję,że dieta przyniesie pożądane skutki.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko to trudna sytuacja u Ciebie - dziwie sie ze nie dostawals listow ze szpitala bo ja dostaje za kazdym razem po wizytach w sszpitalu. Dziwne ze lekarz widzac wyniki nic nie powiedzial o tym a powinien. Mysle ze jezeli nawet nie ma problemu z koscmi to przenies sie do specjalisty od endo - bedziesz bezpieczniejsza ze lekarz zrobi wszystko by sprawdzic co nalezy. Bziaki i mam nadzieje ze dieta oraz cwiczenia pomoga Ci w sprawach jelitowych - buziaki.

Z moja reka jest bez zmian i czuje ze to bedzie cos dluzszego aby dojsc do skladu i ladu z reka - chyba ze tym razem dostane sie do specjalisty od problemu z rekami i sprawdza co jest nie tak i przywroca do prawidlowosci.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

dziekuje wam kochane :) dzis juz zlosc mi troche przeszla i powiem szczerze uspokoilam sie ze wyglada na to ze wkoncu wiem co powoduje bole brzucha i jelit i wierze ze dieta mi pomoze - mam zamiar sciagac z polski moj rower ( lekarz powiedzial ze jazda na rowerze jak najbardziej) i jak znajde prace w jakis normalnych godzinach zpaisze sie na silownie zeby jakies lekkie cwiczenia moze areobik robic nie wiem czy starczy mi sil ale jesli to ma pomoc mojemu brzuszkowi to postaram sie z calych sil.
Gosienko wlasnie tez nie wiem czemu nie dostaje zawsze dostawalam a od kiedy chodze do ginekologa to nie dostaje jak bede na nastepnej wizycie zapytam czy mogliby zaznaczyc ze chce kopie. I tak masz racje bez wzgledu na wyniki zmienie lekrza, poczekam do konca przyszlego tygodnia jesli nie zadzwoni moj doktorek to zajde do gp zapytac jak moge zalatwic zmiane lekarza chyba ze ty gosiu sie orientujesz czy to w gp zalatwiam z lekarzem ze pisze mi nowe skierowanie do konkretnego lekarza czy powinnam zadzwonic do szpitala i poprosic o wizyte u lekarza (mam nazwisko) i ze rezygnuje z tamtego? bo nigdy nie musialam zmieniac ale teraz jestem zdecydowana bo jak moge ufac komus kto mowi ze wszystko jest dobrze nic sie nie dzieje jak mam duza torbiel na jajniku i powiekszone jelito? jak mozna w takim wypadku powiedziec ze jest dobrze? wedlug mnie dobrze jest jak nie ma torbieli i tak mi jakis czas temu mowil ze torbiele sie zmniejszyly. Poza tym pytalam go czemu czuje szczypanie podczas zblizen to od razu powiedzial ze nie od endo ale przeciez ja glupia nie jestem wiem ze nie od endo dlatego spytalam od czego ;/ nie ma co nie bede polegac na lekarzu ktoremu nie moge ufac bo sie obudze z reka w nocniku i bez dzidziusia. Jestem zmobilizowana !! rok 2013 to rok zmian!! nowy lekarz, aktywniejszy tryb zycia, nowa praca i mniej dolowania! Oby mi z tym ostatnim wyszlo... ;p Pozdrawiam i dziekuje ze jestescie :*:*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko mozesz to powiedziec lekarzowi GP zeby skierowal Cie do innego lekarza po druga opinie i mozesz podac nazwisko, badz bedac w szpitalu poprosic o opinie drugiego lekarza podajac jego nazwisko. Masz do tego prawo i wiem ze mozna to zrobic - ja moglabym poprosic o druga opinie bedac na wizycie u mojego specjalisty, wiec wtedy oni kieruja mnie do innego lekarza. Porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem GP i popros o skierowanie do tego specjalisty, ktorego nazwisko znasz - mam nadzieje ze bedzie dobrze. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko jak wszystko u Ciebie wyglada ?? Rozmawialas z lekarzem GP o zmianie specjalisty ?? Jak Twoja dieta ?? Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje ci Gosienko za rade, telefonu z gp jeszcze nie bylo minal tydzien wiec chyba wyniki wrocily ok ale w apitek wybiore sie do nich umowie wizyte i zapytam o te wyniki. Moj kochany bardzo sie o mnie martwi :( a mnie smuci ze on sie martwi ale chyba juz widac po mnie ze bole nie daja mi zyc... Kupilam jogurty i herbatke z bieganiem ciezko nie umiem sie zmotywowac ( zdecydowalismy ze w najblizszym czasie zapisujemy sie na silownie chyba jeszcze w tym miesiacu i wtedy bede cwiczyc, brzuszek jakby troche sie uspokoil ( smialam sie ze wystraszyl sie lekarza hehe) rzadziej juz atakuja bole brzucha ale jak to mowia jak nie urok to .... Tak wiec bol brzucha mam rzadko czasem jajniki zakuja ale... w niedziele byli znajomi z 5letnim synkiem nie ukrywam maly jest kompletnie nie do ogarniecia i nie ma zadnej dyscypliny a ze upatrzyl ze wszystkich mnie to mnie zameczal. gdyby to byla normalna zabawa to ok ale ja robilam za konia pozniej po mnie skakal po kregoslupie i moj go prosil zeby tego nie robil ( jego mama nie wiele reagowala bo przeciez ja mloda to niech mnie wymeczy) az w ewnym momencie poczulam jak mi cos walnelo nawet nie umialam zajeknac z bolu nie umiialam sie podniesc moj od razu zauwazyl i go sciagnal i powiedzial ze wiecej ma tak nie robic ( przekupil go jakas bajka) a ja probujac sie podnies zagryzlam zeby i zaczelo mi sie krecic w glowie... cala noc nie spalam i od wczoraj juz nie tylko standardowy bol dolu plecow i kregow szyjnych ale juz cale plecy, ciezko sie ruszac ;/ wiec jak pojde do gp po zmiane ginekologa to poprosze zeby jednak jakies badania tego kregoslupa zrobil bo jak ma niby cwiczyc jak ja nawet chodzic nie umiem ;/ Tak wiec wiecznie cos... do tego martwi mnie jeszcze jedna rzecz... jak wiecie biore provere juz rok i pisze w skutkach ubocznych powiekszenie i bolesc w piersiach a nawet ze mleko moze leciec ... i wlasnie zauwazylam od paru dni bolesc w piersiach tak w dolnej i bocznej ( od pach) czesci staly sie jakby ciezsze moj mowi ze wieksze i troche mnie dziwi zeby to byl skutek uboczny po roku stosowania... niby provera zmiejsza ryzyko jakis problemow z piersiami ale wiecie ja juz sie robie nadwrazliwa na kazdy bol.... Sciskam was mocno :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”