Witam cie. Ja mam na imie Agnieszka i tez mam takie mysli jak ty. Tez uwazam, ze jestem za dobra dla innych, a oni to wykorzystuja i mnie wykorzystuja. Dzisiaj tez mialam taki dzien. Dlatego wiem co czujesz i jak bardzo jest ci przykro. Ale jedno ci powiem. Wszystko w zyciu do nas powraca. Wszystko co zrobimy innym dobrego kiedys powroci do nas i wszystko co zlego tez powroci. Dlatego badz dalej soba. Nie rezygnuj ze swoich zasad. Dlaczego? Chocby dlatego, ze w sytuacji kiedy poczujesz sie skrzywdzona, kiedy wiesz, ze za swoje dobre serce ktos rzucil w ciebie kamieniem, ty mozesz sobie spokojnie usiasc i powiedziec: Nie mam sobie nic do zarzucenia, zrobialm wszystko tak jak nalezy i nikomu nie wyrzadzilam tym zadnej krzywdy. Ja tez wiele w zyciu przeszlam, chociaz jestem jeszcze mloda, ale po tym wszystkim ja wiem, ze naprawde nie mam sobie nic do zarzucenia. I to mnie trzyma przy zyciu. Wiele razy mialam ochote skonczyc ze soba. Wiele razy chcialam odejsc gdzies na koniec swiata, ale po pewnym czasie przychodzil glos rozsadku i wracalam i dalej sie tak mecze na tym swiecie. Tylko, ze nie tak jak wczesniej. Dzieki forum wiem, ze sa osoby, ktorym moge sie wyzalic, wylac z siebie to, co mnie pali od srodka i musze ci powiedziec, ze czuje sie wtedy lepiej. Maz na poczatku tez nie rozumial mojej choroby tak w 100%. A teraz on wie, ze ja sie szybko mecze, ze mam dolki, ze humory i on to akceptuje i wie, ze to od endo.
Jezeli masz mame i kolezanki to juz polowa sukcesu. A jezeli twoja mama nie rozumie twojej choroby, to znaczy ze potrzebuje troche wiecej czasu. Szczere rozmowy bardzo pomagaja zrozumiec sytuacje i znalezc rozwiazanie problemow. Staraj sie jak najwiecej z nia rozmawiac i tlumaczyc jej na czym polega endo, bo dla niektorych osob jest to naprawde bardzo skomplikowane i trudne do zaakceptowania schorzenie. Mysle, ze jezeli bedziecie obie rozmawiac, wkrotce cala ta sytuacja troche sie uspokoi, a ty nie bedziesz juz myslec i pisac w tak czarnych barwach. Kochana, nie poddawaj sie. My tu jestesmy i jak cos to wal smialo do nas. Niejedna z nas miala tu dola i niejedna teraz jest szczesliwa mama. Glowa do gory. Jutro bedzie kolejny dzien i kolejna szansa aby zrobic dla kogos cos dobrego. Ktos kiedys napisal, ze wiecej radosci jest z dawania anizeli z brania i tego sie trzymaj. Pozdrawiam.
