Moja adenomioza

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Witajcie,
od dwóch lat zmagam się z tą chorobą i postanowiłam podzielić się tym z kimś kto ma podobne przeżycia. Może będziecie mogły dać mi jakieś rady, ponieważ jak same wiecie choroba ta potrafi być okropnie uciążliwa.
Mam 18 lat, a adenomioze od dwóch. Trafiłam do szpitala z powodu silnych krwawień i bóli. Lekarze nie potrafili postawić diagnozy, badali mnie wszyscy możliwi lekarze, docenci... Zdecydowali się na laparoskopie, chcieli zobaczyć zamianę i spróbować ją usunąć. Usunęli torbiel, ale ognisko adenomiozy zostało. Początkowa diagnoza - mięśniak, później - endometrioza, później dopiero adenomioza. Po wyjściu ze szpitala brałam Diane 35 - przez rok, później przez 8 miesięcy Visanne, teraz od dwóch miesięcy znowu Diane, ponieważ mój ginekolog mówi, że 8 miesięcy Visanne to jednak długo.Ognisko adenomiozy nie zmienia się, nie maleje, nie rośnie.
Choroba objawiała się paraliżującym bólem promieniującym na cały brzuch i nogi. Zazwyczaj ataków bólu dostawałam w nocy. Brałam ketonal, nospe forte i co tylko, ale bóle były tak silne że z ich powodu wymiotowałam, dlatego jedzenie tabletek było bezsensowe, zaczęłam brać czopki przeciwbólowe, ale one też nie zawsze przynosiły skutek. Niejednokrotnie lądowałam w nocy na pogotowiu bo ból był nie do zniesienia. Zastrzyki przeciwbólowe też przynosiły marne skutki.
Oprócz dolegliwości bólowych dostawałam silnych krwawień między miesiączkami, krew leciała ze mnie skrzepami wielkości dwóch połączonych ze sobą pięści, co powodowało omdlenia na skutek gwałtownej utraty takiej ilości krwi. Doprowadziło to także do silnej anemii, zastrzyki z żelazem, później żelazo w tabletkach.
Podczas brania Visanne czułam się dobrze, bóle były delikane, krwawienia także. Teraz, kiedy biorę Diane znów pojawia się ból. Dziś w nocy znów dostałam silnego ataku, jest to tak wykańczające że nie mam siły wstać z łóżka, choć zauważyłam, że ruch łagodzi ten ból. Po takiej nocy wstaje rano i nie mam siły na nic, dosłownie. Ciało mam tak słabe, że boje się że nie utrzymam się na nogach. Co ciekawe bóle pojawiają się w trakcie trwania całego cyklu.
Wiem, że macie różne sposoby na łagodzenie objawów tej choroby. Ja czytałam o diecie, podobno nie zaleca się czerwonego mięsa, ja od 4 lat jem jedynie mięso ryb, które są podobno polecane. Jem też dużo warzyw i owoców.
Na forum znalazłam też rady aby wprowadzić do diety takie produkty jak: olej lniany, olej z wiesiołka, olej z pierwiosnka wieczornego, czarne porzeczki - czy to dobry pomysł?
Chodze na joge, siłownie, jeżdże na rowerze - podobno ruch pomaga radzić sobie z bólem.
Czy macie dla mnie jeszcze jakieś rady? Przede wszystkim co jeszcze mogę zrobić żeby złagodzić te ataki bólu? Termofor, masaże? Ból przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, po nieprzespanej z bólu nocy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Moja adenomioza

Post autor: magma »

Witaj
Bardzo Ci współczuję...jestes taka młoda a już tak wiele przeszłaś i konca złych doświadczeń nie widać... :(

Nie miałam do czynienia z tak silnym, nie dającym się uśmierzyć bólem, więc nie jestem w stanie pomóc, ale bądź pewna, że znajdziesz tu wiele dobrych rad...choć widzę, że weekend wyraźnie rozleniwił forumowiczki... ;)

Cierpliwie poczekaj a na pewno ktoraś z cudownych Koleżanek tu zajrzy...;)
Gorąco pozdrawiam i życzę nocy i dni bez bólu!!!!
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Moja adenomioza

Post autor: hercik17 »

Przykro się czyta że ciągle ktoś do nas dołącza...z chorobą.Jesteś młoda i tym bardziej szkoda;(Ciężko ci coś doradzić bo tak na prawdę każda z nas inaczej reaguje na każdy lek.Jedynie co do termoforu i ciepła to bym uważała.Ja sobie kiedyś tym zaszkodziłam.Lepiej o to spytać lekarza.Dobry specjalista doradzi i dopasuje leczenie.Pozdrawiam i życzę sił do walki
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Witaj - przykro mi ze choroba dopadla Ciebie w tak mlodym wieku.
Prosze napisz jakie stosowalas badz stosujesz leki przeciwbolowe - probowalas diclofenac w czopkach doodbytniczych ?? Wielu dziewczynom pomagal w usmierzeniu bolu i byly zadowolone z jego skutkow dzialania.
Co do termoforu to musisz uwazac gdyz przegrzanie tej okolicy czasem moze przyniesc odwrotne skutki od oczekiwanych - na pewno odradzam stosowac termofor w dniu okresy gdyz moze spowodowac powstanie krwotoku.
Pozdrawiam i mam nadzieje ze lekarz zmieni Ci lek skoro na tym masz silne bole - sa dziewczyny ktore stosuja Visanne o wiele dluzej niz tylko 8 miesiecy a skoro dobrze sie na nim czulas to moze warto na niego wrocic.
Porozmawiaj na ten temat z lekarzem bo Ty rowniez mozesz podejmowac decyzje odnosnie leczenia - musisz informowac lekarza jak sie czujesz na danym leku a skoro nie pomaga to nalezy zmienic. Powodzenia w dalszym leczeniu i pozdrawiam - Gosia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Dzięki dziewczyny za miłe słowa :)
Gosiu, stosowałam ibuprom max, ketonal, ketonal forte, nospe forte, profenid w czopkach (profenid też zawiera ketokonazol, jak ketonal). Wszystko to tak sobie pomaga. A po nospie zazwyczaj wymiotuje.
Wkrótce mam wizyte, więc zapytam o ten diclofenac.
Martwie się, że tak długie stosowanie tak silnych hormonów jak Visanne spowoduje problemy z zajściem w ciąże... ale z drugiej strony ból jest nie do wytrzymania.
A czy u Was po stosowaniu Visanne albo podobnego leku zmiany malały? Czy tylko łagodziło to objawy choroby?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Spytaj sie o diclofenac a byc moze usmierzy Twoje bole.

Z tego co pamietam to kilku dziewczynom udalo sie zajsc w ciaze po skonczonej terapii Visanne - Aldona, Karolina794, Catrina27.
Ogniska oraz torbiele moga zmalec a do tego lek lagodzi bole.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja adenomioza

Post autor: agachod1 »

Witam cie na forum. Z tego, co piszesz podczas ostatniego zabiegu nie wyczyszczono o ciebie calego endometrium z macicy, a faszerowano hormonymi, ktore mialy zmniejszyc ognisko choroby. Ja nie jestem lekarzem, ale to tak jakby podczas laparo lekarz znalazl duze ognisko endo i go nie usunal, a potem dal Visanne np i czekal, a moze ognisko sie rozpusci. Dla mnie to conajmniej dziwne, ze nie zostalo to wszystko dokladnie wyczyszczone. Leki hormonalne zatrzymuja @, a co za tym idzie rozwoj choroby. Zatrzymuja, ale nie likwiduja duzych ognisk choroby, ktore w dodatku powoduja tak silne bole, jak u ciebie. Nie jestem lekarzem, wiec byc moze nie powinnam zajmowac w tej kwestii stanowiska. Wypowiadam jedynie wlasne zdanie. Jedyne, co moge ci doradzic to udanie sie do innego lekarza, ktory specjalizuje sie w leczeniu adenomiozy.

Co do Visanne, jest to dobry lek na zatrzymanie i wyciszenie choroby, ale nie likwiduje duzych ognisk. Takie ogniska moga byc usuniete jedynie w sposob chirurgiczny. Tak na marginesie, ja przyjmuje Visanne od dwoch lat i nic zlego sie nie dzieje. Teraz pewnie przejde na antykoncepcje, poniewaz dluze nie moge przyjmowac tego leku. Dwa lata to jest max czas jego przyjmowania.

Zycze ci duzo wytrwalosci w poszukiwaniu lepszego lekarza. Moze na forum znajdziej kogos, kogo polecaja dziewczyny. Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki. Pisz co u ciebie i jak sobie radzisz. Agnieszka. :D
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Dzięki za rady i wyrażenie opinii. Ja od dłuższego czasu zastanawiałam się właśnie nad tym czy nie iść skonsultować tego z innym lekarzem. Chociaż chodzę do uważanego za jednego z najlepszych, to może warto zasięgnąć opini kogoś kto zna się bardziej na endometriozie.
Zrobili mi laparoskopie, która trwała prawie 4 godziny. Moim zdaniem mogli otworzyć brzuch, bo tak też mówili że może być, że jeśli laparoskopowo nie dadzą rady tego usunąć to otworzą brzuch, ale nie zrobili tego. I było chyba tak jak mówisz, tak jakby lekarz czekał aż Visanne wyleczy chorobe albo zmniejszy zmianę.
Już idę szukać na forum lekarza ze Śląska :)
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Znalazłam w Śląskim centrum leczenia endometriozy w Zabrzu, jest dwóch ginekologów : dr n. med. Mariusz Wójtowicz i dr n. med. Dorota Kuglin, może ktoś doradzić, którego wybrac?
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Moja adenomioza

Post autor: magma »

hercik17 pisze:.Jedynie co do termoforu i ciepła to bym uważała.

Mój lekarz zabronił nagrzewać...twierdzi, że to sprzyja rozwijaniu endo...a juz na pewno nie wolno grzać podczas @...
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

W czasie okresu oczywiście nie grzeje, ale np dziś w nocy na chwilkę sobie termofor przyłożyłam jak bolało. Ale już nie będę, skoro mówicie że w ogóle lepiej nie :)
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Moja adenomioza

Post autor: magma »

Myślę, że jeżeli przynosi Ci ulgę grzej, ale omijaj grzanie w "trudne dni"...wtedy endo jest "aktywna" i ciepło jej sprzyja...
powodzenia...
a przy najbliższej okazji zapytaj o to swojego lekarza, może jego zdanie będzie odmienne od zdanie mojego gin...
i oczywiście daj znac co powiedzial ;)
pozdrawiam!
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja adenomioza

Post autor: agachod1 »

Jezeli chodzi o lekarza, wydaje mi sie, ze jezeli to jest w centr endo, nie zastanawiaj sie. Idz obojetnie do kogo. I koniecznie pisz nam na bierzaco co sie dzieje. Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci. :D
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Zapisałam się do tego centrum, ale najbliższy termin to 26 czerwca, więc muszę jeszcze troche poczekać.

Znalazłam w domowej apteczce czopki diclac w składzie diclofenacum natricum, także chyba odpowiednik tego co polecała Gosia - diclofenac, zapewne dziś będę miała okazje spróbować, bo od ostatnego okresu każda noc wygląda tak samo - od godziny 3-4 atak bólu, biorę czopek, czasem ulga większa, czasem mniejsza i tak do 5-6. Zobaczymy czy diclac przyniesie większą ulgę niż profenid. Mam jeszcze w apteczce paracetamol czopki, także pełen zapas i wybór ;)

Dzięki wszystkim za odpowiedzi, nie spodziewałam się prawdę mówiąc takiego odzewu, bardzo mi miło. Fajnie jest pogadać z kimś kto wie na czym polega ta choroba, kto rozumie co czuje i może podzielić się swoimi doświadczeniami. Dziękuję dziewczyny :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Tak Viktoria diclac to odpowiednik diclofenacu ktory polecalam. Mam nadzieje ze dzieki temu lekowi bedziesz mogla spokojniej przespac nocke czego mocno Ci zycze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja adenomioza

Post autor: agachod1 »

Viktoria, czekamy na sprawozdanie z wizyty. Zostalo jeszcze troche czasu, ale to chyba nie znaczy, ze do dnia wizyty juz sie do nas ani razu nie odezwiesz...? Napisz co u ciebie i czy czopki ci pomagaja. Buzka. :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Hej Viktorio. Jak sie czujesz kochana ??? Czy czopki pomagaja Tobie w usmierzeniu bolow ?? Odezwij sie i nie zostawaj z watpliwosciami sama.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Diclac rzeczywiście pomaga :) jednak nie mogę się już doczekać wizyty u tego lekarza, bo bóle przychodzą prawie codziennie, a jeszcze za 2 dni planowo mam dostać miesiączkę. A nie chcę każdego dnia brać czopek, mam nadzieję, że lekarz okaże się warty zachodu i pomoże :)
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Moja adenomioza

Post autor: magma »

Trzymam kciuki, żeby wybór specjalisty tym razem okazał się trafiony...
Ja zanim ostatecznie zdecydowałam, przeczesałam net w szerz i wzdłuż...to pomaga, można znaleźć sporo informacji na temat lekarzy...(tych złych nie czytaj, jesli w przewadze są te dobre...)

Oczywiście daj znać jak przebiegła wizyta...koniecznie. (na kiedy masz termin?)
pozdrawiam
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Wizyta dopiero 26 czerwca. Kurcze na nich można fortune stracić, ja jeszcze w dodatku brałam Visanne kiedy kosztowało prawie 200zł przed pól roku, ostatnie 2 miesiące kuracji płaciłam już tylko 3zł.
W każdym razie z tym bólem nauczyłam się że nie ma co czekać aż się rozkręci, jak zaczyna boleć ide pochodzić po mieszkaniu, troche się pogimnastykuje, czopek i po chwili ulga, a jak czekam aż samo przejdzie to czopek już później nie pomaga, bo ból jest za silny. Ale bardzo się ciesze że doradziłyście ten Diclac, zupełnie co innego :)
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Moja adenomioza

Post autor: magma »

mnie zawsze uczono: nie dopuszczaj do pojawienia się bolu, wyprzedzaj go tabletką...czyli jeśli wiesz, że diclac zaraz przestanie działać bierz nastepny, nie czekaj az zacznie boleć...tak myślę...
Super, że lek trafiony, w innym razie zamęczyłabyś się...i super, że to czopek, zawsze nieco mniej skutków ubocznych niż tabletki...
;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Trzeba przeciwdzialac bolowi a nie dopiero dzialac gdy nie jestesmy w stanie juz wytrzymac bo wtedy na pewno zaden lek nie bedzie dzialal.
Ja mam na stale przepisany lek dzialajacy przeciwbolowo i nie moge wziac przypuszczajac ze bol powroci - ja musze brac lek o tej samej porze codziennie - wszystko jednak zalezy od rodzaju bolu.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja adenomioza

Post autor: agachod1 »

Ciesze sie, ze czopki pomagaja. mam nadzieje, ze wizyta u nowego lekarza cie nie zawiedzie. Caluje. :)
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Czopki pomagają, ale dzisiaj byłam zmuszona wziąć drugi - paracetamol, bo tylko to miałam, także wzięłam jeden, pomógł, ale po jakieś 3-4 godzinach ból powrócił, postanowiłam że wezme kolejny i położe się za chwile spać, żeby reszte przespać, przy tak silnym bólu i tak bym nie zasnęła... i piekło mnie jak brałam ten czopek... to źle? Nie biore ich dużo, staram się tylko w razie silnej potrzeby, powiedzmy że co drugi dzień biore czopek. Gosiu a jak nazywa się ten lek przeciwbólowy który bierzesz regularnie? Bo w razie czego może mogłabym porozmawiać na ten temat z lekarzem.
Czy to prawda że po jeden kuracji Visanne można zacząć drugą po półrocznej przerwie? Bo może będę mogła wrócić do Visanne... bardzo by mnie to ucieszyło ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Viktorio wszystko zalezy od sytuacji co jest przyczyna bolu - ja mam przypisana amitryptyline ktora mam brac na noc ale u mnie bol spowodowamy jest uszkodzonym nerwem i niestety ale nigdy nie wroce do pelnej zdolnosci fizycznej i dlatego mam brac regularnie leki aby mogla czuc sie bardziej komfortowo i wykonywac rzeczy ktorych nie bylabym w stanie wykonac gdyby nie lek.
Silnym lekiem przeciwbolowym jest rowniez tramal - wiec mozesz sie dopytac o ten lek, albo nawet o kodeine z paracetamolem w tabletkach musujacych. Porozmawiaj z lekarzem i zobacz co on zaproponuje skoro obecne leki nie pomagaja zbytnio. Chce zaznaczyc tylko ze kodeina z paracetamolem w tabletkach musujacych nie niszczy zoladka ani drog pokarmowych i dobrze sie wchlania - te tabletki mususjace dostalam od gina w Polsce jak bylam ostatnio u niego a skonczyly mi sie leki z Anglii.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Moja adenomioza

Post autor: hercik17 »

Pod moją chwilową nieobecność znów pojawiła się nowa istota zmagająca się z tym koszmarem.Witaj!!! Jesteś taka młoda a już tyle przeszłaś.Przykre to.Jak coś oczywiście służe pomocą.Pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Gosiu, czyli ten lek przeciwbólowy który bierzesz regularnie jest z powodu innego schorzenia, nie endo. Tramal jest bardzo silny z tego co wiem. Ja ostatnio brałam czopki z paracetamolem i też się spisują... znaczy działają tak ze 4godz, później ból wraca.
Co do kodeiny to gdzieś czytałam żeby nie brać jej przy endo... nie pamiętam dlaczego, ale jestem pewna że to była kodeina. Muszę poszukać gdzie to widziałam.

Nawiasem mówiąc jestem zdziwiona ponieważ spodziewałam się pogorszenia po okresie, jednak o dziwo jest dużo lepiej! Wczoraj praktycznie nie bolało (słaby przyćmiony ból), a dziś dostałam ze 3 może 4 silniejsze skurcze w ciągu dnia, a tak to tylko takie delikatne przyćmione pobolewanie. A zawsze po okresie był dramat - lekarz tłumaczył to tym że krew zbiera się w tej zmianie co wywołuje silne bóle. Ta choroba to jedna wielka zagadka, nie pojmuje tego :roll:

A i jeszcze jedno... w poniedziałek pójdę do ginekologa takiego przeciętnego, mam załatwione z NFZu, zobacze co powie, a we wtorek jade do zabrza do tej kliniki endo. Chce poznać opinie większej ilości lekarzy, choć badali mnie już chyba tysiące kiedy leżałam w szpitalu i jeździłam po pogotowiach ;) ale może akurat trafi się jakiś "pasjonat" co będzie znał się na endo ;)

Dziewczyny jak długo Wy żyjecie z tą chorobą? Czy np w trakcie porodu możliwe jest usunięcie zmiany chorobowej? W trakcie cesarki? Czy później na pewno choroba nawraca? Skoro to choroba przewlekła to raczej tak... ? Jedynym sposobem na stałe się jej pozbycie jest usunięcie macicy i jajników?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Viktoria pisze:Gosiu, czyli ten lek przeciwbólowy który bierzesz regularnie jest z powodu innego schorzenia, nie endo.
Lek ktory biore regularnie ma zablokowac mi bol pochodzacy z uszkodzonego nerwu - nie bylam zdiagnozowana z endo a z nowotworem jajnika.
Viktoria pisze:Jedynym sposobem na stałe się jej pozbycie jest usunięcie macicy i jajników?
Mysle ze to nie jest sposob bo endo moze zagniezdzic sie tez w innych narzadach ... mysle ze nie usuwalabys wtedy pecherza badz jelita by sie tego pozbyc.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Viktoria
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: piątek, 25 maja 2012, 11:50

Re: Moja adenomioza

Post autor: Viktoria »

Jasne, że nie :) Wolałabym niczego nie usuwać. Po prostu zauważyłam że jeśli choroba ta pojawia się u starszych kobiet, nie planujących dzieci to usuwa się po prostu narządy rozrodcze. Wtedy nadal jest niebezpieczeństwo że edno zagnieździ się w innych narządach jeśli nie zrobiło tego kiedy kobieta miała jeszcze macice? Chyba nie, bo przecież endo to tkanka macicy, która "wywędrowała" nie tam gdzie trzeba, prawda?
Podsumowując - nie można się tego pozbyć ?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja adenomioza

Post autor: gosiak76 »

Mozliwe ze endo zniknie jak pojawi sie menopauza bo wtedy nie ma juz @

Co do zagniezdzenia sie w innych narzadach to nie masz pewnosci ze nie przeszlo na inne narzady wczesniej przed usunieciem bo mogly potworzyc sie ogniska nim doszlo do usuniecia a niektore moga byc male i niewidoczne.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”