Strona 1 z 1

Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 19:05
autor: optymistka82
Dziewczyny, czy zauważyłyście może, że endometrioza pojawiła się u Was w okresie kiedy np. zaprzestałyście uprawiać sport. Bo ja zawsze byłam osobą czynną, a z jakieś 1,5 roku temu, w związku z pracą i brakiem czasu się zaniedbałam i w zasadzie potem się pojawiły problemy w postaci torbieli?

Re: Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 19:27
autor: gosiak76
Nie sadze aby to bylo to - ja rowniez uprawialam sport poki nie zaczelam odczuwac bolow i silnego oslabienia ktore przystopowaly mnie w uprawianiu sportu typu body combat a mimo to nie mialam endo - zdiagnozowano mnie z rakiem jajnika. Sadze ze sa tez inne rzeczy przyczyniajace sie do powstania roznych chorob powiazanych z narzadami rodnymi.

Re: Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 21:01
autor: beti
Przychylam sie do zdania Gosi.
Ja pracowalam, studiowalam, wychowywalam sama syna, bo maz byl za granica, ciagle w ruchu i endo jest!
Nie ma reguly.

Re: Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 21:36
autor: optymistka82
Tak naprawdę nie wiadomo skąd to się bierze, znaczy się wiadomo, ale jednak musi być jakiś moment, w którym się to wybudza. Być może jest to jeden czynnik z wielu. Ja wtedy nie dość, że zaprzestałam uprawiać sport, to dodatkowo miałam silne stresy, które wywołały łuszczycę skóry głowy (jak narazie, to był jeden epizod i mam nadzieję, że jestem w gronie szczęśliwców, którym się już to więcej nie powtórzy :) Kto wie, gdzieś czytałam, że ma to jakiś związek, tj. łuszczyca i endo

Re: Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 21:38
autor: optymistka82
o już wiem gdzie
na stornie polskiego stowarzyszenia endo
"Często wraz z endometriozą występują inne choroby autoimmunologiczne np. łuszczyca, reumatoidalne zapalenie stawów czy choroby tarczycy"

Re: Sport a endometrioza

: niedziela, 15 kwietnia 2012, 21:57
autor: optymistka82
o i jeszcze jeden fragment z ich stronki: "Wysiłek fizyczny a szczególnie ćwiczenia ruchowe dotyczące obszaru miednicy mniejszej w sposób bardzo korzystny wpływają na perystaltykę jelit a także powodują ruchy narządów w miednicy i jej okolicach - co zmniejsza ryzyko powstawania zrostów.

Zrosty mają to do siebie że mogą powstawać nie tylko w momencie zapalenia przydatków ale również u zdrowych kobiet które nie prowadzą aktywnego trybu życia. Kobiety które aktywnie uprawiają sport, mniej narażone są na powstawanie zrostów i innych powikłań występujących przy tego rodzaju zaburzeniach. Ruch powoduje poruszanie narządów wewnętrznych - co znacznie zapobiega wytwarzaniem się zrostów. Dodatkowo narządy wewnętrzne pracują lepiej, zwiększa się ukrwienie i metabolizm. Co przyczynia się do poprawy pracy całego organizmu"

Re: Sport a endometrioza

: czwartek, 19 kwietnia 2012, 12:56
autor: vwd
nie uprawialam nigdy sportu wyczynowo... Natomiast od dziecka bylam b.ruchliwa, wygimnastykowana, gietka, jezdzilam "od zawsze" ;) na rowerze, gralam w pilke z chlopakami, lazilam po drzewach, plotach i dachach :lol: Kiedy zaczelam miesiaczkowac z miesiaca na miesiac bylo coraz gorzej :( brakowalo sil (np.podczas dluzszych biegow potykalam sie i przewracalam) popadalam w anemie :( a podczas @ w wogole ledwo dawalam rade przychodzic do szkoly, a co dopiero cwiczyc ;) W szkole sredniej na szczescie mielismy basen, wiec i tak sie nie plywalo, gdy wypadlo @ Nie mialam szans, aby uprawiac sport :( bo stalam sie malo wytrzymala fizycznie :oops: Choc z drugiej strony co 24 dni wytrzymywalam przeszywajacy bol i ogromne skurcze macicy (kiedy rodzilam dziecko caly czas czekalam kiedy wreszcie nadejda te straszne bole, o kt. tyle opowiadaja kobiety :) i sie nie doczekalam ;)okazalo sie, ze dla mnie byl to bol na poziomie tego co przezywalam przy @)
Probuje dorownac innym: gimnastykuje sie, jezdze na rowerze, biegam z psem, plywam, jezdze na nartach, gram w pilke, w pong-ponga... ale to wszystko jest jakby na pol gwizdka... to wszystko zalezy od mojego stanu zdrowia, od tego jak sie czuje w danym dniu...

Re: Sport a endometrioza

: czwartek, 19 kwietnia 2012, 21:07
autor: optymistka82
Ja tak samo jak Ty - tata mój zawsze powtarzał, że chciał mieć syna, ale że ja mu to z nawiązką wynagradzam ;P Tylko, że ja jak miałam miesiączkę, to mogłam skakać, biegać i chodzić na siłownię. Ból, hmmm coś tam pobolało, ale ogólnie luzik. Takie bóle zaczęły się gdzieś z 3 lata temu i to w zasadzie największy ból mam 2 drugi dzień okresu, bo w pierwszy nawet spoko. Pozostałe dni też praktycznie nic nie boli, tylko że mam długo, nawet do 7 dni. Bardzo długo brałam tabletki antykoncepcyjne - od 18 roku życia do 26 roku z jedną przerwą 8 miesięczną. Od 4 lat nie łykam tabletek. Za każdym razem jak miałam torbiel, tj. 2 razy, to miałam takie bóle (i to zawsze podczas miesiączki) że zemdlałam z bólu, a naprawdę wytrzymała jestem. Raz to karetka przyjechała, bo nie wiedziałam co się dzieje, bo normalnie miałam cale ręce i nogi zdrętwiała i mi nimi wyrabiało. Być może uciskała torbiel na jakiś nerw. Nie mam pojęcia. Teraz po raz 3 mam torbiel, którą wykryto tydzień temu. Mam nadzieję, że jest to nadczynnościowa i zejdzie sama tak jak ta pierwsza :) tym bardziej, że mam 3 dzień miesiączki. Okaże się za tydzień, bo mam wizytę kontrolną.