Co faceci wiedza o endo?
Co faceci wiedza o endo?
Co faceci wiedza o endo? W mojej ocenie nie wiedza nic (za wyjatkiem grupy ginow i naszego Admina). A moze Wasi faceci tez naleza do grupy wyjatkow? Macie w nich oparcie?
Re: Co faceci wiedza o endo?
Ja staram sie przyblizyc informacje na temat endometriozy znajomym plci meskiej - glownie tym z mojego bliskiego otoczenia. Wspieraja mnie jak moga w drodze przez ktora ide - widze ze bardzo sie martwia o moj stan zdrowia - wiem ze niewielu mezczyzn wie o tej chorobie ale co sie dziwic jak bardzo duzo kobiet nie wie ze taka choroba istnieje i sadze ze tylko kobiety ktore sa zdiagnozowane z endo moga przyblizyc informacje na temat tej choroby, jak rowniez lekarze ginekolodzy ktorzy wiedza na ten temat ciut wiecej niz my zapewne.
Gosia
Gosia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Co faceci wiedza o endo?
Facet gdy ma grypę to umiera 
Na widok krwi mdleje
Cóż od takiego wymagać?!

Na widok krwi mdleje

-
- Ekspert
- Posty: 721
- Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13
Re: Co faceci wiedza o endo?
na szczęście domowniczko nie wszyscy faceci tak mają.
Pomijając mojego znajomego, którego opisałam w wątku "czy mówicie ludziom z otoczenia o eno" czy jakoś tak to są też ludzie (czyt. faceci) którzy potrafią tą chorobę może nie tyle zrozumieć co zaakceptować i starają się ja poznać..
Mnie w świat endometriozy wprowadził mój mężczyzna.
Nie chciałam mu mówić sama o tej chorobie.. więc dowiedział się od lekarza..
Zaczął czytać artykuły na ten temat, prosił swoją mamę (która pracuje w szpitalu) o więcej informacji, dowiadywał się na temat zdrowej diety, pytał lekarzy o mój stan zdrowia o zagrożenie płodności. Kiedy ja juz nie chciałam wiedzieć nic więcej na temat tego choróbska on wciąż był i jest przy mnie. Kiedy zaparłam się ze nie pójdę więcej do lekarza on mnie tam prowadził. znosił moje marudzenie, zmienny nastrój nie narzekał był cierpliwy bo wiedział , że tego po prostu teraz potrzebuję.
Pomijając mojego znajomego, którego opisałam w wątku "czy mówicie ludziom z otoczenia o eno" czy jakoś tak to są też ludzie (czyt. faceci) którzy potrafią tą chorobę może nie tyle zrozumieć co zaakceptować i starają się ja poznać..
Mnie w świat endometriozy wprowadził mój mężczyzna.
Nie chciałam mu mówić sama o tej chorobie.. więc dowiedział się od lekarza..
Zaczął czytać artykuły na ten temat, prosił swoją mamę (która pracuje w szpitalu) o więcej informacji, dowiadywał się na temat zdrowej diety, pytał lekarzy o mój stan zdrowia o zagrożenie płodności. Kiedy ja juz nie chciałam wiedzieć nic więcej na temat tego choróbska on wciąż był i jest przy mnie. Kiedy zaparłam się ze nie pójdę więcej do lekarza on mnie tam prowadził. znosił moje marudzenie, zmienny nastrój nie narzekał był cierpliwy bo wiedział , że tego po prostu teraz potrzebuję.
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Re: Co faceci wiedza o endo?
Pati
On chyba Cie b.kocha... 
moj mezulek powiedzial ostatnio cos o co bylo tyle awantury w watku o twoim znajomym, o czym wspomnialas przed chwila, a mianowicie spytal: "Czy to jest zarazliwe?"


moj mezulek powiedzial ostatnio cos o co bylo tyle awantury w watku o twoim znajomym, o czym wspomnialas przed chwila, a mianowicie spytal: "Czy to jest zarazliwe?"
-
- Ekspert
- Posty: 721
- Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13
Re: Co faceci wiedza o endo?
dlatego uważam, że trafiłam na wielki skarb 
vwd mam nadzieję, że bardzo mnie Kocha.. już bez tego "chyba"
:)
buziaki

vwd mam nadzieję, że bardzo mnie Kocha.. już bez tego "chyba"

buziaki

"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Re: Co faceci wiedza o endo?
no i super Pati 
jednak... w wiekszosci obserwacji, gdy kobieta zaczyna chorowac, facet sie dziwi, a gdy sprawa jest powazna - facet zaczyna sie oddalac

jednak... w wiekszosci obserwacji, gdy kobieta zaczyna chorowac, facet sie dziwi, a gdy sprawa jest powazna - facet zaczyna sie oddalac
-
- Ekspert
- Posty: 721
- Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13
Re: Co faceci wiedza o endo?
No cóż.. faceci.. czasami wygląda to tak jakby brakowało im 5 klepki:P
Zachowują się tak jak duże dzieci, dorośli wyglądem a dziecinni rozumem,
oczywiście nie możemy mierzyć wszystkich facetów jedną miarą więc tu apel do admina - bez urazy
może odejdę zupełnie od tematu tego forum, ale przybliżę wam pewną sytuację z mojego otoczenia. Jest dziewczyna, która była z chłopakiem 3 lata. Wracając z imprezy wraz z druga koleżanką (przyjmijmy imiona Ala i Ola ) zostały zaczepione przez 5 pijanych chłopaków. Doszło do głupich docinek no i chłopacy zaczęli rozbierać jedną z nich .. powinniście się domyślić do czego zmierzali. Nie doszło do niczego dzięki jakiemuś chłopakowi z osiedla na którym się to działo. Kilka dni później Ala powiedziała o tym swojemu chłopakowi (zaznaczę ze było to w centrum handlowym w restauracyjce) kiedy mu o tym powiedziała, on wstał powiedział że z dziw** nie będzie się zadawał, bo nie ma zamiaru się jakimś chorubskiem zarazić. Ludzie którzy siedzieli obok wszystko słyszeli chyba nie trudno sobie wyobrazić jak mogła się czuć? Znam wszystkie te 3 osoby, są mi bardzo bliskie, nie wyobrażacie sobie ile czasu zajęło mi uspakajanie ich po tym zdarzeniu. minęły od tego ok 4 lata. Ola jest w Anglii ma już dzidziusia i męża, natomiast Ala dopiero niedawno zaczęła normalnie funkcjonować..
ludu!!
wiem, że to nie jest forum od takich rozmów ale chciałam wam przybliżyć zachowanie facetów w różnych sytuacjach
Zachowują się tak jak duże dzieci, dorośli wyglądem a dziecinni rozumem,
oczywiście nie możemy mierzyć wszystkich facetów jedną miarą więc tu apel do admina - bez urazy

może odejdę zupełnie od tematu tego forum, ale przybliżę wam pewną sytuację z mojego otoczenia. Jest dziewczyna, która była z chłopakiem 3 lata. Wracając z imprezy wraz z druga koleżanką (przyjmijmy imiona Ala i Ola ) zostały zaczepione przez 5 pijanych chłopaków. Doszło do głupich docinek no i chłopacy zaczęli rozbierać jedną z nich .. powinniście się domyślić do czego zmierzali. Nie doszło do niczego dzięki jakiemuś chłopakowi z osiedla na którym się to działo. Kilka dni później Ala powiedziała o tym swojemu chłopakowi (zaznaczę ze było to w centrum handlowym w restauracyjce) kiedy mu o tym powiedziała, on wstał powiedział że z dziw** nie będzie się zadawał, bo nie ma zamiaru się jakimś chorubskiem zarazić. Ludzie którzy siedzieli obok wszystko słyszeli chyba nie trudno sobie wyobrazić jak mogła się czuć? Znam wszystkie te 3 osoby, są mi bardzo bliskie, nie wyobrażacie sobie ile czasu zajęło mi uspakajanie ich po tym zdarzeniu. minęły od tego ok 4 lata. Ola jest w Anglii ma już dzidziusia i męża, natomiast Ala dopiero niedawno zaczęła normalnie funkcjonować..
ludu!!
wiem, że to nie jest forum od takich rozmów ale chciałam wam przybliżyć zachowanie facetów w różnych sytuacjach
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Re: Co faceci wiedza o endo?
Normalnie koszmar - i jak tu komus o czyms powiedziec - chce sie dobrze bo w koncu rozne sytuacje maja wplyw na nasza psychike.
Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy tej osobie ktora powoli do siebie dochodzi - zycze jej tego z calego serca - szkoda ze tyle musiala przejsc przez faceta ktory w takich wlasnie sytuacjach powinien stanac po stronie tej dziewczyny a nie nazywac ja jeszcze w takiej sytuacji dziw ..a - w koncu to nie byla jej wina ze zostaly zaatakowane przez jakichs - nie pwoiem kogo i doszlo do takiej a nie innej sytuacji - przeciez ona sie o to nie prosila
Ja przyblize inna sytuacje - sytuacje poniekad mojej osoby - bylam od czerwca z pewnym chlopakiem - bylam osoba zdrowa i pelna zycia, wesola - niestety w pazdzierniku wyjechalam do Polski na urlop - w pazdzerniku tez zaczelam miec problemy ginekologiczne - zla cytologia i obawy co jest. Po powrocie do Anglii musialam isc do szpitala na szczegolowe badania - kolposkopie - wtedy wlasnie dowiedzialam sie ze cos nie tak jest ze mna i ze mam zmiany przedrakowe - nastepnego dnia po wizycie w szpitalu moja przyjaciolka poinformowala mnie ze cos zaczelo sie miedzy nia a moim facetem podczas gdy ja bylam na urlopie - malo tego moj eks wiedzial ze mialam problemy ze zdrowiem - zostawil mnie w momencie kiedy bardzo go potrzebowalam - zaczelam z nim rozmowe dlaczego doszlo do tego - uslyszalam tylko "po prostu tak wyszlo" - nie wiem na ile ta odpowiedz swiadczyla o jego odpowiedzialnosci - musialam zmagac sie z moimi problemami sama - jakos przeszlam przez to wszystko - zmiany przedrakowe usuniete - staralam sie byc silna chociaz czasem czulam ze nie jestem na tyle silna na ile bylam wczesniej. Teraz dopadla mnie inna choroba ale zwiazana ze sprawami ginekologicznymi - czasem ciezko mi jest zaufac na nowo facetowi w sytuacji w ktorej sie znajduje - ale powiem ze pojawil sie ktos w moim zyciu kto mnie wspiera i wie o tym problemie - powiedzial mi ze nie chce mnie stracic - co bedzie i jak sie potoczy nowa znajomosc - wkrotce sie okaze - znamy sie 4 lata i mam nadzieje ze przerodzi sie to w prawdziwy zwiazek.
Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy tej osobie ktora powoli do siebie dochodzi - zycze jej tego z calego serca - szkoda ze tyle musiala przejsc przez faceta ktory w takich wlasnie sytuacjach powinien stanac po stronie tej dziewczyny a nie nazywac ja jeszcze w takiej sytuacji dziw ..a - w koncu to nie byla jej wina ze zostaly zaatakowane przez jakichs - nie pwoiem kogo i doszlo do takiej a nie innej sytuacji - przeciez ona sie o to nie prosila

Ja przyblize inna sytuacje - sytuacje poniekad mojej osoby - bylam od czerwca z pewnym chlopakiem - bylam osoba zdrowa i pelna zycia, wesola - niestety w pazdzierniku wyjechalam do Polski na urlop - w pazdzerniku tez zaczelam miec problemy ginekologiczne - zla cytologia i obawy co jest. Po powrocie do Anglii musialam isc do szpitala na szczegolowe badania - kolposkopie - wtedy wlasnie dowiedzialam sie ze cos nie tak jest ze mna i ze mam zmiany przedrakowe - nastepnego dnia po wizycie w szpitalu moja przyjaciolka poinformowala mnie ze cos zaczelo sie miedzy nia a moim facetem podczas gdy ja bylam na urlopie - malo tego moj eks wiedzial ze mialam problemy ze zdrowiem - zostawil mnie w momencie kiedy bardzo go potrzebowalam - zaczelam z nim rozmowe dlaczego doszlo do tego - uslyszalam tylko "po prostu tak wyszlo" - nie wiem na ile ta odpowiedz swiadczyla o jego odpowiedzialnosci - musialam zmagac sie z moimi problemami sama - jakos przeszlam przez to wszystko - zmiany przedrakowe usuniete - staralam sie byc silna chociaz czasem czulam ze nie jestem na tyle silna na ile bylam wczesniej. Teraz dopadla mnie inna choroba ale zwiazana ze sprawami ginekologicznymi - czasem ciezko mi jest zaufac na nowo facetowi w sytuacji w ktorej sie znajduje - ale powiem ze pojawil sie ktos w moim zyciu kto mnie wspiera i wie o tym problemie - powiedzial mi ze nie chce mnie stracic - co bedzie i jak sie potoczy nowa znajomosc - wkrotce sie okaze - znamy sie 4 lata i mam nadzieje ze przerodzi sie to w prawdziwy zwiazek.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Ekspert
- Posty: 721
- Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13
Re: Co faceci wiedza o endo?
Gosiu, to jak postąpił Twój eks świadczy tylko o jego nieodpowiedzialności i braku prawdziwych uczuć. Pomyśl, że skoro tak potrafił potraktować Ciebie, to jak może teraz potraktować tą znajoma z która zaczął romansować za Twoimi plecami? (zresztą zaznaczam, że ta koleżanka ni grosz nie lepsza).
Dobrze, że to skończyło się dosyć wcześnie, wiem, że na pewno Cie to bolało i cieżko Ci było sobie samej dac radę zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajdowałaś ale gdyby skończyło się to później to na pewno byłoby Ci ciężej.
Wiesz w sumie to tylko zyskałaś.. masz teraz kogoś kto jest przy Tobie, kto Cię wspiera zajmuje się z Tobą. Masz kogoś do kogo możesz iśc i komu możesz zaufać w kazej sytuacji. Z całego serca życze Ci by przerodziło się to W prawdziwy związek a Ty już do końca życia będziesz otoczona miłością :*:*
buziaczki :**:*:**
Dobrze, że to skończyło się dosyć wcześnie, wiem, że na pewno Cie to bolało i cieżko Ci było sobie samej dac radę zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajdowałaś ale gdyby skończyło się to później to na pewno byłoby Ci ciężej.
Wiesz w sumie to tylko zyskałaś.. masz teraz kogoś kto jest przy Tobie, kto Cię wspiera zajmuje się z Tobą. Masz kogoś do kogo możesz iśc i komu możesz zaufać w kazej sytuacji. Z całego serca życze Ci by przerodziło się to W prawdziwy związek a Ty już do końca życia będziesz otoczona miłością :*:*

buziaczki :**:*:**
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Re: Co faceci wiedza o endo?
Dziekuje Ci Patus bardzo serdecznie - rowniez mam nadzieje ze przerodzi sie to w trwaly zwiazek i bede bardzo szczesliwa osoba na nowo 
buziaczki :*

buziaczki :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Co faceci wiedza o endo?
"Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo!"
A wracajac do facetow... nie mozemy wymagac, by wiedzieli cos o endo, skoro oni w ogole malo wiedza o kobietach...
A wracajac do facetow... nie mozemy wymagac, by wiedzieli cos o endo, skoro oni w ogole malo wiedza o kobietach...
Re: Co faceci wiedza o endo?
Jak zobaczyłem ten wątek to stwierdziłem że zabiorę głos i napiszę jak to wygląda hmm... napisałbym z punktu widzenia facetów, ale po tym co przeczytałem na tym wątku wcześniej za niektórych się tak wstydzę że nie będę się za wszystkich wypowiadał więc tylko z mojego punktu widzenia. Myślę że to raczej nie zależy tak silnie od płci, jak zachoruje bliska osoba to każdy by chyba starał się wgłębiać w temat i starać się dowiedzieć co się dzieje aby móc skuteczniej pomagać. Ja także kiedyś nic nie wiedziałem o tej chorobie, ale kiedy się z nią spotkałem poczytałem, poszukałem wiadomości a by być zorientowany w sytuacji. Chęć poszerzenia wiedzy była jednym z powodów dla których zapisałem się na to forum. Uważam że każdy prawdziwy facet nie tylko w chorobie ale i w każdej innej sprawie powinien zrobić wszystko aby pomóc bliskim mu osobom.
Re: Co faceci wiedza o endo?
Chcialabym zeby znalazlo sie wiecej takich mezczyzn jak Kamil - przynajmniej znamy jego podejscie odnosnie sytuacji zwiazanej z choroba i szukania zrodel informacji aby moc skutecznie wspierac najblizsze osoby potrzebujace tego wsparcia.
Trzymaj tak dalej - bardzo spodobala mi sie Twoja wypowiedz Kamil
Trzymaj tak dalej - bardzo spodobala mi sie Twoja wypowiedz Kamil

Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Co faceci wiedza o endo?
Zakladajac ten watek mialam nadzieje, ze beda sie tu wypowiadac nasi mezowie, przyjaciele, moze bracia... ale dotychczas tylko Ty Kamil jako rodzynek tu zajrzales
Nie uogolniamy, przeciez kazdy jest inny, ale... nasi faceci nie wspieraja nas dostatecznie. Przyzekamy "Na dobre i na zle", ale to zle to najwyzej katar lub skrecenie nogi
Gdy zaczynaja sie problemy latwiej od nich zwiac niz stawic im czolo. Nikt nie wiem na co moze zachorowac, byc moze juz niedlugo... Kto na czyja pomoc bedzie musial liczyc?!...


- karolina794
- Ekspert
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 14 października 2010, 20:50
Re: Co faceci wiedza o endo?
vwd pisze:Zakladajac ten watek mialam nadzieje, ze beda sie tu wypowiadac nasi mezowie, przyjaciele, moze bracia... ale dotychczas tylko Ty Kamil jako rodzynek tu zajrzalesNie uogolniamy, przeciez kazdy jest inny, ale... nasi faceci nie wspieraja nas dostatecznie. Przyzekamy "Na dobre i na zle", ale to zle to najwyzej katar lub skrecenie nogi
Gdy zaczynaja sie problemy latwiej od nich zwiac niz stawic im czolo. Nikt nie wiem na co moze zachorowac, byc moze juz niedlugo... Kto na czyja pomoc bedzie musial liczyc?!...
Muszę zabrać głos i to dlatego,żeby trochę obronić facetów


Nasz synek też urodził się chory(dysplazja torbielowata nerki) i powiem wam,że bardzo się bałam że mój mąż oddali się ze strachu.Tak się nie stało.Wychodzi z takiego założenia,że trzeba poznać wroga,nauczyć się z nim żyć,a wtedy zbyt wiele nas zaskoczyć nie może.Tak było też w przypaku mojej endo.
Gdzie są dzieci tam blisko do gwiazd *************
Re: Co faceci wiedza o endo?
Karolinko to super slyszec to co napisalas o Piotrze - swoim mezu i moge sie domyslac jak bardzo brakuje Ci go kiedy potrzebujesz wsparcia lub nawet objecia ale tez domyslam sie ze jemu tez na pewno jest ciezko bez Ciebie i na pewno mysli jak sie czujecie kazdego dnia - zarowno Ty jak i wasz synek.
Super ze tak podchodzi do sprawy choroby i najwazniejsze ze stawia czolo naprzeciw chorobom i chce je poznac by moc wiedziec z czym walczyc a nie ucieka.
Super miec takiego mezczyzne ktory dba o bliskie osoby.
Super ze tak podchodzi do sprawy choroby i najwazniejsze ze stawia czolo naprzeciw chorobom i chce je poznac by moc wiedziec z czym walczyc a nie ucieka.
Super miec takiego mezczyzne ktory dba o bliskie osoby.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Co faceci wiedza o endo?
a ja myślę, że nic nie jest dane na wieczność... O miłóść, przyjaźń trzeba dbać czy się jest chorym czy zdrowym 

Re: Co faceci wiedza o endo?
mysle ze to sluszna uwaga gdyz to my sami musimy zabiegac o to zeby milosc i przyjazn w nas trwala.domowniczka pisze:... O miłóść, przyjaźń trzeba dbać czy się jest chorym czy zdrowym
Re: Co faceci wiedza o endo?
Mój mąż chodzi ze mną na wizyty do ginekologa.Lekarz zawsze facetów zaprasza do gabinetu(oczywiście bez przymusu-do tanga trzeba dwojga) Wcześniej nie miał pojęcia o sprawach kobiecych a co dopiero mówić o Endo.Ale e wizyty spowodowały,że wie już co do czego.Zawsze twierdził że ''jesteśmy skomplikowane''ale dziś zaczyna kumać.Lekarz to zawsze jemu tłumaczy o co chodzi,bo wie,ze faceci są ciężko jarzący co do tych spraw i pyta się czy rozumie.Uważam że to dobrze,przynajmniej wie,z czym ma do czynienia.Przecież współżyć chce,a wiecie same że z Endo to nie zawsze takie proste.Dlatego on już wie w czym rzecz.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Co faceci wiedza o endo?
Dopiero dziś dotarłam w to miejsce
Mój mąż również chodzi ze mną do lekarza, bez żadnego przymusu... jak mnie wspiera ?? już pisałam w swoim wątku kilka dni temu, bo mnie jakieś takie przemyślenia dopadły...
A więc współczuję a zarazem jestem wdzięczna mojemu kochanemu mężowi, za to że jest ze mną w dobrych i złych chwilach. Sama doszłam już do tego, jak może mi pomóc, gdy zaczyna we mnie rosnąć złość i nie wytrzymuję napięcia...Zwłaszcza, że mamy w domu nastolatkę z burzą hormonów i sporo innych problemów...Czasem myślę "biedny facet, któregoś dnia i on nie wytrzyma napięcia i rzuci to wszystko" Ale On jest
i trwa przy nas... Chwilami siedząc już bezsilnie w kuchni i patrząc na opakowanie leków mam myśli "odstawię leki bo nie wytrzymuję sama ze sobą a co dopiero On musi wytrzymywać..." W tedy mój ukochany powiedział "wiem o czym myślisz.Nawet nie próbuj... Wytrzymam wszystko, żebyś tylko była zdrowa..." To chyba mówi samo za siebie..
Cieszę się, że jest więcej tak wspaniałych mężczyzn, którzy wspierają swoje ukochane...
No ale niestety półgłówków, myślących egoistycznie nie brakuje, a to jest akurat przykre...




Cieszę się, że jest więcej tak wspaniałych mężczyzn, którzy wspierają swoje ukochane...

Re: Co faceci wiedza o endo?
Araja czytając twój wpis to tak jakbym czytała o mnie i o moim mężu.Mamy to szczęście,że oni są przy nas.Ja tez nie wytrzymuję ze sobą czasami szczególnie że przyplątują mi sie kolejne choroby
a on jest przy mnie i zawsze mogę na niego liczyć.Nawet przejął część obowiązków bo wie,że jak się narobię,to będę wyć z bólu.Życzę wszystkim Wam takich skarbów w domu 


"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Co faceci wiedza o endo?
Tak Gosiu, mamy skarby...
Nie twierdzę oczywiście że mój jest ideałem, bo czegoś takiego nie ma... Skoro człowiek sam ze sobą czasem nie może wytrzymać, to na pewno nie znajdzie kogoś bardziej idealnego od siebie...
Mój mąż odkąd jesteśmy razem, zawsze dzieliliśmy się obowiązkami, więc nie mogę mu teraz części oddać, bo już nic bym nie robiła...
Ale też nie zawsze tak miałam... Z wcześniejszym mężem przeszłam istną katorgę... Myślę, że "Ten z góry" teraz mi to wynagradza... Ale jak już wiadomo nie może być nigdy zbyt dobrze... Bo teraz mam cudownego, kochanego męża ale za to choróbsko się przypałętało...

Nie twierdzę oczywiście że mój jest ideałem, bo czegoś takiego nie ma... Skoro człowiek sam ze sobą czasem nie może wytrzymać, to na pewno nie znajdzie kogoś bardziej idealnego od siebie...


Ale też nie zawsze tak miałam... Z wcześniejszym mężem przeszłam istną katorgę... Myślę, że "Ten z góry" teraz mi to wynagradza... Ale jak już wiadomo nie może być nigdy zbyt dobrze... Bo teraz mam cudownego, kochanego męża ale za to choróbsko się przypałętało...

-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Co faceci wiedza o endo?
Zblizaja sie Walentynki i tak mnie naszlo, zeby pogadac o facetach
Araja79 wiesz, Ty masz racje! Jakos nigdy na to nie patrzylam na to w ten sposob hihiAraja79 pisze:Skoro człowiek sam ze sobą czasem nie może wytrzymać, to na pewno nie znajdzie kogoś bardziej idealnego od siebie...![]()