Moja historia o endo

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Mam 30 lat. odkąd pamiętam miałam bolesne miesiączki. Mój lekarz twierdził gdy się na nie skarżyłam że to dobrze że boli tzn, że coś się dzieje w moim ciele, skoro on tak twierdził tzn że tak poprostu musi być. w 2004 roku urodziłam moją córkę, po 3-4 latach podjeliśmy z mężem decyzję o tym że będziemy się starać o drugie dziecko. Po roku starań stwierdziłam że trzeba iść do lekarza bo cały czas nic i nic....
Najpierw badania hormonalne - niby wszystko w normie, robioną miałam drożność jajowodów i okazało się że lewy mam niedrożny, usg wykazało że mam torbiel na lewym jajniku, była to torbiel endometrialna. W 2010 roku wyłuszczono mi tą torbiel. lekarz stwierdził że najlepiej jakbym teraz zaszła w ciążę ( oczywiście 3 miesiące przerwy). Zaczęliśmy starania .... pół roku i nic, potem miałam stymulowaną i monitorowaną owulację, i tez dalej nic, wkurzyłam się w końcu i dałam sobie na luz,
na początku tego roku poszłam do lekarza i dowiedziałam się że na prawym jajniku mam małą torbielkę. Trzeba ją będzie narazie obserwować i koniecznie muszę zajśc w ciążę, tez bardzo tego chciałam i chce ale nic nie wychodziło, miałam tego leczenia dość,
zapisałam się do innego lekarza i właśnie ktoś w końcu nazwał mi przyczynę niepłodności po imieniu ENDOMETRIOZA, był to dla mnie jak grom z jasnego nieba. Trochę wcześniej czytałam o tej chorobie bo objawy jakie miałam doskonale mi do niej pasowały, tylko że jak powiedziałam dr o moich przypuszczeniem to on mnie zbywał"... oj tam od razu endometrioza...." więc tak sobie żyłam w tej niewiedzy.
Obecna Pani doktor przepisała mi Visanne na trzy miesiące i potem konsultacja, pewnie czeka mnie laparo bo mam torbiel już 37 mm, ciekawa jestem czy bedzie mi ona dalej rosła czy zatrzyma się rozwój tego świństwa.
Teraz już wiem czym spowodowane są te okropne bóle, czasami zwijam się, kilka razy miałam tak że przeleżałam pół dnia w łóżku, miałam również mdłości, wtedy myślałam że może jestem w ciąży, robiłam sobie test i nic, więc czekałam do tej cholernej miesiączki i oby jakoś ją przeżyć, "pocieszeniem" było że mam długie nieregularne cykle czasami 35 dni więc nie męczyłam się tak często. Bóle pleców w okolicy miednicy są czasami tak okropne że w pracy nie mogę usiedzieć na fotelu, oj tak....
Córkę urodziłam poprzez cięcie cesarskie, w 2010 roku miałam robioną laparotomię i teraz moja P.doktor powiedziała że jest to już duże obciążenie robić kolejną operację, zobaczymy co będzie po tych tabletkach. Śmieszne jest to że od kilku tygodni są one refundowane, gdy poszłam wczoraj do apteki aby sobie wykupić to powiedziano mi że na recepcie musi być literka "P" a jak nie ma to 100% płatne, wkurzyłam sie na moja P.doktor i zaczęłam szperać w necie jak wygląda refundowana recepta. Okazuje się że nie musi być na niej literki"P", więc już teraz nie wiem jak to jest. Zresztą panie w ogóle nie wiedziały co to jest za lek.
Fajnie że jest takie forum i piszemy sobie o swoich przypadkach
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

A wiec dobrze panie powiedzialy w aptece ze na recepcie musi byc literka "P" gdyz endometrioza jest choroba przewlekla i dzieki temu wiadomo ze to lek na endometrioze i lek jest refundowany. Wiem to stad gdyz moja przyjaciolka pracuje w aptece i rowniez ma endometrioze oraz przyjmuje Visanne.
Na Twoim miejscu przeszlabym sie jeszcze raz do tej pani doktor i poprosila zeby wystawila Ci ponownie recepte na Visanne z literka "P" - moze byc tak ze nie masz potwierdzonej endometriozy histopatologicznie a to moze oznaczac ze lekarz nie wypisze recepty z literka "p" gdyz tak naprawde nie wiadomo wtedy czy rzeczywiscie masz endometrioze bo mozna tylko ja zdiagnozowac robiac laparoskopie badz laparotomie i w czasie tego zabiegu pobrac wycinki ktore potwierdza badz wyklucza endometrioze.
Proponuje porozmawiac z pania doktor na ten temat.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

a więc muszę się wybrać do Pani doktor, bo endometriozę mam stwierdzoną histopatologicznie gdy miałam usuwaną torbiel z lewego jajnika bo jeszcze pani doktor prosiła mnie o ksero dokumentacji gdyż jest to bardzo drogi lek i musi mieć potwierdzenie w razie kontroli z NFZ......
Moja doktor przyjmuje teraz 17 grudnia , mam nadzueję że nie dostanę do tego czasu @
Ach.... co zrobić trzeba miec zawsze oczy szeroko otwarte
pozdrawiam
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Moja historia o endo

Post autor: vwd »

hej Marta :)
marta81 pisze:Fajnie że jest takie forum i piszemy sobie o swoich przypadkach
rzeczywiscie, mozemy tu spokojnie pogadac :) a jest o czym! no, i kazda dobra rada, a nawet zyczliwe slowo zawsze podnosza na duchu :)
Awatar użytkownika
karolina794
Ekspert
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 14 października 2010, 20:50

Re: Moja historia o endo

Post autor: karolina794 »

Martusiu idź kochana koniecznie do Pani doktor żeby wystawiła ci receptę z literką"P".Stosowałam Visanne jako pierwsza na forum od zeszłego roku,zmiany mi się zmiejszyły,endometrioza nie postępowała i nie miałam bóli.Teraz jestem w 9 tygodniu ciąży,więc bądź dobrej mysli ;-)
Gdzie są dzieci tam blisko do gwiazd *************
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Moja historia o endo

Post autor: domowniczka »

No, tak
kazda operacja jest obciazeniem dla organizmu
ale... skoro trzeba
A jak sie obecnie czujesz?
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Czuję się w miarę ok, czasami psychicznie gorzej, ale mam kochanego męża który podnosi mnie na duchu...
Dziękuję za słowa otuchy
Pozdrawiam Was.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja historia o endo

Post autor: agachod1 »

Witaj Martuniu. Hustawki nastrojow moga byc po Visanne. Ja biare ten lek od poltora roku i wierz mi, poczatek byl ciezki. Bole, zawroty glowy, plamienie i bole brzucha. Po dwoch miesiacach dolegliwosci ustapily, ale zmienne nastroje pozostaly. Czasem tak bez powodu chce mi sie plakac, a po godzinie znow jest ok i czuje przyplyw radosci. Ciesz sie ze wsparcia meza. Kiedy dotyka nas choroba, nie jest latwo, jednak we dwojke zawsze jest lzej. Pozdrowienia. Aga.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Marta czy bylas juz u Pani doktor po dobra recepte ??? Udalo Ci sie ja zalatwic ???
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Witam!!
dawno mnie nie było, tak udało mi się załatwić receptę, biorę V i jak na razie to trochę z trądzikiem mam problem, samopoczucie ogólnie jest ok. 25 lutego zapisałam sie na wizytę u mojej Pani gin, zobaczymy co dalej będzie mi kazała zrobić..
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze to tylko poczatkowe efekty uboczne a pozniej wszystko sie unormuje z cera czego mocno zycze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja historia o endo

Post autor: agachod1 »

Mam nadzieje, ze na tradziku sie skonczy. Gorzej gdybys zaczela odczuwac zmienne nastroje i placzliwosc. Mozesz tez zawczasu pomyslec o kuracji na wlosy, bo moga wypadac. Jakies tabletki, albo Vischy w ampulkach tez moze byc. Na poczatek jednak jakies niedrogie tabletki beda ok. Na pewno nie zaszkodza, a moga pomoc. Pozdrowienia. :D
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Jak wcześniej wspominałam miałam dzisiaj wizytę u p.doktor. Kazała mi odstawić Visanne, Pani doktor stwierdziła po bad.usg że endo trochę ustąpiło, torbiel się zmniejszył to jest pocieszające, ale niepokoi mnie fakt że teraz to znów zacznie wszystko rosnąć......
Pani doktor skierowała mnie na laparoskopię obejrzą mnie trochę od środka i mówiła coś o takim zabiegu co wprowadzą jakąś substancje do środka co ma rozpuścić zrosty.Czy któraś z Was miała robione coś takiego? Jak na razie jestem w kiepskim nastroju płakać mi się chce, ale sobie myślę że może to coś pomoże.......
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja historia o endo

Post autor: agachod1 »

Witaj. To dobrze, ze po Visanne torbiel nieco sie zmniejszyla. Nie wydaje mi sie zeby p doktor byla w stanie zobaczyc na USG, ze endo sie zmniejszylo. Nie jestem lekarzem, ale jezeli po leku to sie zmniejszylo, kuracja powinna byc kontynuowana( trzy mce to bardzo krotki czas ). No i po co ta laparo? Przeciez kazda ingerencja w organizm pozostawiam po sobie slad. Od blizn pooperacjyjnych tez moga sie tworzyc zrosty. No ale jezeli twoj lekarz tak zadecydowal, trzeba sie z tym pogodzic. Wszystko tez zalezy od tego jak sie czujesz. Jezeli masz bole to moze faktycznie nie zaszkodzi zobaczyc co sie dzieje w srodku. Na razie sie nie przejmuj. Bardzo dobrze, ze masz lekarza ktory chce ci pomoc. Daj znac kiedy laparo i w ogole co u ciebie. Pozdawiam. :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Dzieki laparo bedzie wiadomo co sie dzieje u Ciebie w srodku jamy brzusznej i bardzo dobrze gdyz beda wiedzieli jak dalej postepowac - super ze pomyslano o plynie przecizrostowym. Wiem ze zabieg mogl spowodowac Twoj kiepski nastroj ale uwierz ze kazda z nas przechodzila wczesniej zabieg dzieki ktoremu niektore z dziewczyn sa w stanie blogoslawionym i oczekuja malenstw. Takze glowa do gory.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Moja historia o endo

Post autor: hercik17 »

Witaj mnie osobiście visanne pomógł na torbiele i zniknęły wszystkie bóle chociaż długo musiałam czekać na efekty.Laparoskopia rzeczywiście jest potrzebna aby zobaczyć co się dzieje w środku.Głowa do góry będzie dobrze.Pzdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Podczas brania V też za specjalnie nie odczuwałam bólu, dzisiaj już trochę inaczej myślę, trochę ochłonęłam i przyswoiłam sobie tę wiadomość, myślę że to dobry krok do przodu, pewnie i tak byłoby to nie uniknione. A czy któraś z Was leżała w szpitalu na Starynkiewicza w Warszawie? opinie to mają niezbyt pochlebne?Proszę o jakieś info jeśli jest wśród nas tam była.
Dzięki za słowa otuchy, naprawdę bardzo miłe są takie słowa.
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Mam zaplanowaną laparoskopię na 20 marca, 19 mam iśc do szpitala, zaczynam trochę się bać, masssakraa
mus to mus
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Moja historia o endo

Post autor: EveLondon »

Witaj Marto zagladam sie przywitac i zyczyc ci powodzenia na laparo, nie denerwuj sie wszystko bedzie dobrze sprobuj sie zrelaksowac . trzymam kciuki :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Marta wszystko bedzie dobrze a czas minie bardzo szybko w szpitalu i nim sie obejrzysz bedzie po zabiegu i bedziesz mogla pojsc do domku. Trzymaj sie dzielnie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja historia o endo

Post autor: agachod1 »

Hej Marta. Trzymam kciuki za twoja laparo. Wszystko bedzie dobrze. Oby nic tam nie znalezli. A czas naprawde szybko minie. Nim sie obejrzysz, bedziesz juz z powrotem w domku. Caluje. :D
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Dziękuję Wam kochane, jestem chyba panikarą :shock: Pozdrawiam
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Odebrałam dziś wyniki krwi, które mi doktor zleciła wykonać przed laparo. Potas mam 5,13 ze strzałką do góry gdzie norma jest 3,5-5,1. Co może oznaczać taka strzałka, patrzyłam w necie ale nie mogę znaleźć. I jeszcze jedno gdzieś czytałam na forum, że któraś z Was po laparo okropnie źle się czuła, nie mogła dojśc do siebie i coś właśnie było z tym potasem, ale to chyba miała go za mało, no cóż jest już trochę za późno by pokazać ewentualnie swojej doktor rodzinnej te wyniki, ale może po niedzieli polecę to obawy swoje rozwieję. Do laparo pozostało mi 10 dni i okaże się gdzie jest i co. :?:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Ta strzalka przy potasie oznacza ze masz podwyzszony poziom potasu, ktory wynosi
marta81 pisze:5,13 ze strzałką do góry gdzie norma jest 3,5-5,1.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Witajcie!! Jutro mam laparo, okropnie zaczynam się stresować, jak piszę ręce mi się trzesą....... uffff to był głeboki oddech haha :D tak naprawdę nie wiem co mnie może czekać, niby miałam już normalną operację, wiem jak było i w ogóle, teraz chyba bardziej się stresuję, 25 lutego odstawiłam Visanne i od tamtego czasu nie miałam miesiączki, dzisiaj mnie właśnie pobolewa brzuch i boję się że dostanę @ i wszystko weźmie w łeb, bo chyba podczas @ nie będą robili mi laparo, jak myślicie?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Moja historia o endo

Post autor: gosiak76 »

Ja przed moja laparoskopia pytalam sie lekarza czy @ moze miec wplyw na to czy bedzie trzeba przesunac termin zabiegu - lekarz powiedzial ze @ nie ma zadnego wplywu na to i czy bede miala @ to i tak zabieh bedzie przeprowadzony normalnie bez zmieniania terminu.
To samo uslyszalam rowniez w szpitalu w Anglii od specjalisty bo tez sie obawialam ze moge miec @ - przekazano mi to samo ze nie bedzie to mialo zadnego wplywy na termin zaplanowanego zabiegu.
Takze nie martw sie tym i zycze abys miala super zespol oraz swietny personel ktory bedzie dbal o Ciebie w okresie Twojego pobytu w szpitalu. Wszystko bedzie dobrze - bede myslala o Tobie i trzymala kciuki.
Daj znac co u Ciebie jak juz wrocisz do domku po zabiegu i bedziesz miec sily zeby do nas napisac.
Sprobuj sie przespac przed operacja zebys byla w miare wypoczeta. Powodzenia Kochana !!
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Moja historia o endo

Post autor: agachod1 »

Ja przed pierwsza laparo, dniu zabiegu dostalam @, o ile tak to mozna nazwac, bo to bylo tylko skape krwawienie. Kiedy przygotowywali mnie do zabiegu pytalam o to czy to nie przeszkadza. Pielegniarka kazala zalozyc podpaske i tak pojechalam na zabieg. Okazalo sie, ze to nie mialo zadnego znaczenia, choc ja mialam lekk stres, bo myslalam, ze to bedzie normalne krwawienie. Potem powiedziano mi, ze nawet gdybym nie krwawila, to oni czyszcza macice od srodka rowniez i w wyniku tego tez moze wystapic krwawienie. Po drugiej laparo tez mialam lekkie krwawienie mimo, iz wczesniej nie dostalam @. Takze nie przejmuj sie @ w ogole. Lekarze tak zrobia zeby wszystko bylo jak najlepiej. Powodzenia i trzymam kciuki za ciebie. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Moja historia o endo

Post autor: hercik17 »

Trzymam kciuki za laparo :) trzymaj się
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
marta81
Udzielaj±cy się
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2011, 13:55

Re: Moja historia o endo

Post autor: marta81 »

Witam Was wszystkie jestem już po laparo wczoraj wróciłam do domu i jest ok, troche brzuch mam spuchnięty, ale ogólnie dzisaij czuję się ok, nawet powiedziałabym że super. Laparo udrożniła moje jajowody usunęli mi małą torbiel i zostałam oczyszczona ze zrostów a miałam ich sporo, także zabieg udał się.Przy wypisie dostałam doxycylinę . Lekarz teraz kazał czekać @ i w pierwszym cyklu rozpocząć starania o dzidzi. Pozdrawiam was wszystkie i dzięki za wsparcie.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Moja historia o endo

Post autor: vwd »

Super Marta :) :) :) Jak to szybko u Ciebie wszystko poszlo! Masz juz to za soba i naprawde super, ze jestes juz w domu :) Szybko wracaj do sil! :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”