Historia Motylka

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia Motylka

Post autor: EveLondon »

Witaj Motylku... zniknelas na troszke mam nadzieje ze wszytsko powli sie uklada u ciebie... jestesmy z toba caly czas :* ja rowniez przesylam mnostwo usmiechow i fluidkow :D :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
Motylek
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: piątek, 18 czerwca 2010, 16:39

Re: Historia Motylka

Post autor: Motylek »

----------------------------------------------------------------------
Ostatnio zmieniony niedziela, 16 grudnia 2012, 18:28 przez Motylek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia Motylka

Post autor: gosiak76 »

Motylku bede miec wizyte u gin. onkologa gdyz ewidentnie cos sie u mnie dzieje - jak tylko wszystko bede wiedziala po wizycie to napisze - nie jest mi latwo ale jedyne czego pragne to moc walczyc i mam nadzieje ze dzieki tej wizycie czegos sie dowiem i jezeli trzeba na nowo podejme walke poczynajac od testow, kolejnej operacji i przechodzac ewentualnie na chemie jezeli to jest opcja nawrotu choroby nowotworowej.

Najwazniejsze jednak jest to zebys Ty zaczela czuc sie coraz lepiej - dobrze ze rozmawiasz o tym z mezem chociaz podejrzewam ze jemu tez nie jest latwo jak i Tobie. A co do decyzji czy powiedziec mamie - nie potrafie doradzic w tym temacie gdyz ja nawet nie chcialabym obarczac mojej mamy zlymi wiadomosciami ale wiem ze ona chce wiedziec co u mnie i co sie dzieje by ewentualnie byc ze mna w Anglii i pomoc mi.
Calusy i mam nadzieje ze znajdziesz oparcie rowniez w nas.

Jak ostatnio mijaja Tobie dni i czy cos planujesz gdy jest ladna pogoda aby sie troszke zrelaksowac i wyjsc z domku. Masz mozliwosc wyjsc na spacerek nad wode do parku np ??? Natura oddzialywuje na nas uspokajajaco i pozwala sie zrelaksowac wiec korzystaj z tego poki jest ladna pogoda.
Calusy i trzymaj sie dzielnie. Tule cieplutko Cie Slonko :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia Motylka

Post autor: domowniczka »

Witaj Motylku :)
To dobrze, ze u Ciebie juz lepiej i ze widzisz iskierke nadziei, kt. sie powiekszyla dzieki wspanialej lekarce. :D
Rozmowy na tak trudne tematy nie sa latwe... Mysle, ze pewnie kiedys powiesz mamie i np. przyjaciolce, ale do tego trzeba dojrzec. Teraz moze faktycznie nie warto rozdrapywac rany... Motylku, trzymaj sie :D Wykorzystaj ten letni czas na przyjemnosci :) Zapomnij o klopotach i pomysl o czyms naprawde milym :D Pzdr. Cie b.serdecznie.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia Motylka

Post autor: agachod1 »

Motylku, ja tez sie ciesze, ze u ciebie lepiej. To wspaniale, ze w razie czego mozesz liczyc na swojego mezczyzne. To jest bardzo wazne, kiedy ma sie problemy ginekologiczne. Wiekszosc mezczyzn czasami nie potrafi zrozumiec na czym tak naprawde polega endo. Niektorzy potrzebuja wiecej czasu zeby pojac z czym musimy sie borykac dotkniete endo, a dla niektorych jest to zupelnie niemozliwe do zrozumienia. Ciesze sie, ze ty trafilas na tak wspanialego czlowieka. Pozdrawiam cie mocno. :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”