Strona 2 z 3

Re: moja historia....

: środa, 11 stycznia 2012, 22:15
autor: gosiak76
mam nadzieje ze te plany sie ziszcza bo wiem o czym marzylas - zycze ich spelnienia w niedlugim okresie czasu - zeby wszystko sie wyjasnilo i zeby lekarz pokierowal Cie w kierunku Twych planow.

Re: moja historia....

: czwartek, 12 stycznia 2012, 11:48
autor: agachod1
Wiesiu. Ja rowniez zycze ci spelnienia twoich planow. Pamietaj jednak, ze najwazniejsze jest twoje zdrowie i licz sie z tym, ze nawet jezeli lekarz zatrzyma endo lekami, to zmeczenie zostanie. Ja ucze sie tak planowac swoje obowiazki, zeby nie obciazac swojego organizmu. Czasem biore na siebie zbyt duzo i wtedy opadam z sil, a skutkiem jest to, ze staje sie wtedy nerwowa, bo chcialabym zrobic wiecej, a nie jestem w stanie.
Endo da sie uspic, zatrzymujac @(np przez Visanne). Niestety niewielu lekarzy bierze to pod uwage zostawiajac pacjentke bez lekow, lub zalecajac im ciaze, ktora tylko zatrzymuje chorobe na jakis czas, ale jej nie leczy calkowicie. Niestety smutna prawda: cena za zatrzymanie endo jest nasza plodnosc. To jest okrutne, co napisalam, ale niestety tak wlasnie jest. Pozdrawiam. Aga. :)

Re: moja historia....

: sobota, 14 stycznia 2012, 20:57
autor: dewi
wiem,wiem,że endo wraca-jestem tego żywym przykładem chociaż lekarz nie stwierdził ognisk endo... ale ja wiem,że to jest znów początek najgorszego... Ale na razie lekarz zalecił zachodzenie w ciążę,więc zobaczymy co z tego wyniknie...

Re: moja historia....

: sobota, 14 stycznia 2012, 22:02
autor: gosiak76
Kciuki aby sie powiodlo :***

Re: moja historia....

: sobota, 28 stycznia 2012, 20:17
autor: agachod1
Hej dewi, jak sie czujesz? Co u ciebie slychac? Daj znac jak samopoczucie. Calusy...

Re: moja historia....

: poniedziałek, 20 lutego 2012, 21:24
autor: dewi
hej,samopoczucie ok... prawie ok,bo mam te same dolegliwości co zawsze na początku wielkiej bitwy... dalej mam nadzieję,że skończy się to naszą małą fasolką a nie lekami na endo... ale zobaczymy,do walki jestem gotowa.... tak czy tak...

Re: moja historia....

: poniedziałek, 20 lutego 2012, 22:13
autor: gosiak76
Zycze aby walka zakonczyla sie Twoim sukcesem - powodzenia kochana :**

Re: moja historia....

: wtorek, 21 lutego 2012, 12:47
autor: agachod1
Hej. Zycze ci aby wszystko sie powiodlo. Kciuki zacisniete. Calusy.

Re: moja historia....

: środa, 22 lutego 2012, 13:37
autor: vwd
dewi, piszesz, ze jestes gotowa do walki :) to swietnie! Ja jestem po Twojej stronie! :) i tak jak pozostale dziewczyny trzymam mocno kciuki!! :)

Re: moja historia....

: poniedziałek, 27 lutego 2012, 21:04
autor: dewi
Melduję posłusznie swoją obecność na forum ;)
Jak na razie staramy się... Lekarz jest dobrej myśli... My także,ale zobaczymy jak się sprawa potoczy...
Sądzę,że będzie ok,bo musi tak być... Buziaki kochane ;)

Re: moja historia....

: poniedziałek, 27 lutego 2012, 21:58
autor: gosiak76
Ciesze sie ze zarowno Wy jak i lekarz jestescie dobrej mysli - wobec tego mam nadzieje ze wzystko sie potoczy pomyslnie :***

Re: moja historia....

: czwartek, 19 września 2013, 21:27
autor: dewi
Witam Was kochane kobietki ;) Nadganiam zaległości z forum... U mnie dużo się działo ;) Druga ciąża i w czerwcu ślicznotka Hania przyszła na świat... Więc czasu mało... Bo teraz dwie stokrotki w domku. Ale szczęścia co niemiara. Ciąża książkowa,naturalna,bez wspomagaczy,bez zabiegu... ot tak... Kolejny mały wielki cud :D

Re: moja historia....

: piątek, 20 września 2013, 12:05
autor: vwd
i Ty tak spokojnie o tym piszesz? :shock:
BRAWO !!! GRATULACJE !!!
Niech sie obie stokrotnie super rozwijaja, niech rosna zdrowo i wesolo :lol:
A mamusia niech ma czas i dla siebie :wink: i niech nas odwiedza na forum
Kochana, dzieki, ze nas poinformowalas o tym "malym wielkim cudzie" :D

Re: moja historia....

: piątek, 20 września 2013, 12:07
autor: vwd
widze , ze bierzesz udzial w naszych sondazach, a odp. na ten? http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic. ... b0830aadcf :P ile przytylas w ciazy?

Re: moja historia....

: niedziela, 22 września 2013, 22:29
autor: dewi
hehehehe,nie dopatrzyłam tego... sorki,już tam lecę...

Re: moja historia....

: wtorek, 24 września 2013, 20:26
autor: gosiak76
Tak sie ciesze kochana z tych wspanialych wiesci - nech dwie stokrotki zdrowo rosna i dobrze sie rozwijaja :) A co u Ciebie - jak sie czujesz i jak dajesz sobie rade z dziewczynkami ?? Domyslam sie ze wszedzie pelno tej starszej a niedlugo i ta mlodsza zacznie raczkowac za jakis czas, wiec bedzie wiecej pracy :) Pozdrawiam cieplutko :*

Re: moja historia....

: wtorek, 24 września 2013, 20:47
autor: dewi
Gosiu,dziewczynki są super. Jola to latający bumerang...wszędzie jej pełno. Czasem mam kłopot nadążyć za nią. Temperament pozostał-krzykaczka była od początku i tak zostało. Potrzebuje wiele atrakcji. A Hania to zupełnie inna bajka-leżący spokój. Miejmy nadzieję,że nie da nam popalić ;) A pracy jak pracy,daje rade. Gorzej będzie po powrocie do pracy ale jakoś to ułożymy ;)

Re: moja historia....

: środa, 25 września 2013, 13:30
autor: gosiak76
Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze - super ze dziewczynki rosna :) Jestem ciekawa czy jak mlodsza podrosnie, to czy tez bedzie tak krzyczala jak Jola :)

Re: moja historia....

: czwartek, 10 października 2013, 12:56
autor: vwd
co slychac u Twych dziewczynek???

Re: moja historia....

: wtorek, 15 października 2013, 20:48
autor: dewi
Witaj,dziękuję. Przechorowałyśmy zapalenie ucha ostatnio więc się działo... Hania to spokojna dziewczynka ;) Za to Jola daje popalić-wiecznie w ruchu... Czasem myślę,że padnę latając za nią... Pomysły ma też świetne-włazi na drzewa,gra z chłopaczyskami w nogę... Nie wiem czy to nie miał być chłopak ;)

Re: moja historia....

: wtorek, 15 października 2013, 21:29
autor: dewi
A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę. To chyba przez to,że mi tak bardzo smutno,że tyle nas jest... Że jednym się udaje szybko wygrać a inne muszą walczyć tak długo i do tego jeszcze tyle się nacierpieć. Ale jestem,czytam,jestem...z Wami.

Re: moja historia....

: środa, 20 listopada 2013, 20:29
autor: gosiak76
Dewi to wspaniale ze jestes tu z name - pisz prosze jezeli masz czas i mozesz pomoc dziewczynom w rozwiazaniu niektorych problemow. Masz wspaniale dziewczynki - ja rowniez jak bylam mlodsza to bardziej uwielbialam towarzystwo chlopcow - no i cos zostalo troszke we mnie z tego bo ciagnie mnie do zawodow ktore wczesniej wykonywane byly w glownej mierze przez mezczyn. Mialam za to wspolne tematy z chlopakami i nigdy sie nie nudzilam - zawsze cos robilismy :)

Re: moja historia....

: poniedziałek, 22 lutego 2016, 13:05
autor: hercik17
Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach)
Pozdrawiam

Re: moja historia....

: wtorek, 23 lutego 2016, 15:44
autor: vwd
dewi pisze:A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę.
nie zartuj! pisz! my chcemy sluchac, nawet gdy sie wymadrzasz :P