Historia Ewelci :)

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
ewewor
Udzielający się
Posty: 16
Rejestracja: sobota, 17 maja 2014, 16:43

Historia Ewelci :)

Post autor: ewewor »

Cześć dziewczyny. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię i usłyszeć od was parę zdań otuchy.
Prawie rok temu napisałam tu post, było to zaraz po laparoskopii torbieli na lewym jajniku. Okazało się przy pobycie w szpitalu, że mam tak jak i wy endometriozę.
Po niej zamiast podleczyć się walczyłam o zajście w ciąże ale nadaremno. Niestety :(
Jakoś pod koniec roku 2014 r. zażywałam środki antykoncepcyjne by wyciszyć trochę endo i głównie też z tego powodu, że straciłam pracę i szybko znalazłam następną ale byłam na okresie próbnym. Teraz mam już umowę na 3 lata i od nowego roku zaś z narzeczonym staramy się o maleństwo. Na początku tego roku byłam u innego lekarza z racji tego, że zmieniłam miejsce zamieszkania o jakieś 30 km. Wyszłam od niego z płaczem, ponieważ wykrył u mnie na obu jajnikach torbiele endometrialne o wielkości ok 4 cm i jak to stwierdził, że z tymi torbielami mam nikłe szansę zajścia w ciąże, ale że damy radę tylko mam przyjść do niego prywatnie. Po tej wizycie odechciało mi się do niego chodzić i trochę odwlekłam wizytę u innego lekarza starając się wciąż o dziecko. I tak 2-3 miesiące wcześniej niż teraz piszę wybrałam się ponownie do ginekologa ale już do innego na kontrolę co z moimi torbielami. Trafiłam na bardzo fajną ginekolog, dała mi skierowanie do szpitala na dokładne usg, na którym dzisiaj byłam. Na usg wyszły mi oczywiście torbiele na obu jajnikach ale już większe bo oba mają ok 5 cm. Do tego porównywałam wielkość macicy z zeszłym badaniem usg przed szpitalem i trochę mi się powiększyła o jakieś ok. 5 cm. I zastanawiam się jaka może być tego przyczyna, czy dlatego, że po prostu jestem 2-4 dni przed okresem, czy dlatego, że może ten cykl nie będzie stracony. Ogólnie rzecz biorąc w tym cyklu jest jakoś inaczej bo mam wrażenie, że jednak trochę powiększyła mi się macica, do dnia dzisiejszego temperatura utrzymuje sie w granicy 37 - 37,5 stopnia. Piersi zaczęły mnie boleć bardzo późno, coś często mam zgagę no i dziś miałam lekkie skurcze macicy i nic po za tym. Powiem wam, że mam wciąż nadzieję na to, że będzie może mała kropeczka, bo bardzo tego pragnę i dużo przez to łez wypłakałam, by do końca się też nie załamać na początku roku przygarnęłam szczeniaczka, który wabi się Sonia i jest rozrabiaką :) Wiem też, że jeśli w tym miesiącu się nie uda to albo będę na leczeniu farmakologicznym, gdzie to dużo poprawy to nie przynosi albo będzie mnie czekać następna operacja, gdzie być może lekarze zadecydują o wycięciu jajników. Czytając wasze posty mam trochę więcej wiary w to że może się w końcu uda a tym bardziej, że mam 22 lata i mój organizm powinien dobrze walczyć. Mam nadzieję, na to, że i ja w tym miesiącu doczekam się na cud i będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Chciałabym też usłyszeć jak to też było z wami, jak też się czułyście w cyklu w którym "zafasolkowałyście".
Czekam na wasze odpowiedzi.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: vwd »

dzieki, ze napisalas swoja historie
wiem, ze Ci smotno i masz pelno obaw, a jednoczesnie nadzieje, ze to moze w tym miesiacu uda Ci sie "zafasolkowac" :) Znam mieszanke tych uczuc - przezywalam to wielokrotnie...
Zycze Ci, aby sie naprawde udalo! :)
Pisz jak sie czujesz
Pozdrawiam
ewewor
Udzielający się
Posty: 16
Rejestracja: sobota, 17 maja 2014, 16:43

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: ewewor »

Niestety się w tym miesiącu nie udało. Po raz n-ty. Jestem trochę podłamana, no ale najważniejsze by się nie poddać.
W czwartek mam lekarza i zobaczymy co mi zaleci po obejrzeniu wyników usg. Wolałabym pójść na laparoskopie by wycieli mi te dwa torbiele ale z tym wiąże się też obawa, że wytną mi jajniki. Pomału zaczynam bzikować, czytam wiele artykułów jak by tu skutecznie zajść w ciąże itp. Nawet zaczęłam mierzyć temperaturę, ale i to nie przynosi efektów.
Powiedzcie mi czy przy ok 5 cm torbielach zaszłyście w ciąże lub leczyłyście się w jakiś sposób by je zmniejszyć?

Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło :)
ewewor
Udzielający się
Posty: 16
Rejestracja: sobota, 17 maja 2014, 16:43

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: ewewor »

Dzis dostałam skierowanie do szpitala na kolejną operację. W przyszłym tygodniu jadę się umówić na termin
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: vwd »

Ostatnio nic sie nie odzywasz...
Jak Twoje sprawy? Jak samopoczucie???
ewewor
Udzielający się
Posty: 16
Rejestracja: sobota, 17 maja 2014, 16:43

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: ewewor »

Witam. Długo się nie odzywałam. Ponad rok. Miałam w tamtym roku laparotomie torbieli na obu jajnikach. Po miesiącu po operacji zaczęliśmy sie zaś starać aczkolwiek na marne. Zaczęłam chodzić do ginekologa prywatnie i do chwili obecnej tam się pojawiam. Odpukać na razie torbieli brak. Ale mój narzeczony miał ostatnio wycinanego torbiela z najądrza (na szczęście torbiel prosta), wyszło to przy badaniu nasienie. W międzyw czasie miałam robione HSG, jajowody drożne ale kontrast przepuściły z opóźnieniem. I w tym cyklu staramy się na całego, w sumie już po owu. Na monitoringu wyszło że w lewym jajniki miałam kilka jajeczek z tego trzy większe i jeden dominujący. , w niedziele dostałam pregnyl na pęknięcie i czekamy na efekty :) Odnośnie samopoczucia to mam takie mieszane, ogólnie straciłam nadzieje na posiadanie dziecka, więc jest różnie. A co u Ciebie słychać?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: vwd »

ewewor pisze:Odpukać na razie torbieli brak. Ale mój narzeczony miał ostatnio wycinanego torbiela z najądrza (na szczęście torbiel prosta), wyszło to przy badaniu nasienie. W międzyw czasie miałam robione HSG, jajowody drożne ale kontrast przepuściły z opóźnieniem. I w tym cyklu staramy się na całego, w sumie już po owu. Na monitoringu wyszło że w lewym jajniki miałam kilka jajeczek z tego trzy większe i jeden dominujący. , w niedziele dostałam pregnyl na pęknięcie i czekamy na efekty :)
Dzien dobry! Milo Cie widziec!!! Kochana, widze, ze nie stoisz w miejscu. Uda sie!!! skoro juz tak daleko zaszlasz, skoro juz tak dokladnie gin Cie monitoruje... doczekasz sie! ja w to gleboko wierze :!:
ewewor pisze:A co u Ciebie słychać?
dzieki, ze pytasz. U mnie :roll: bez zmian Ewewor, a co na to wszystko Twoj narzeczony?
ewewor
Udzielający się
Posty: 16
Rejestracja: sobota, 17 maja 2014, 16:43

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: ewewor »

A jest oazą spokoju bym tak powiedziała :)
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: domowniczka »

Czesc! dzien dobry :)
ewewor, bedzie dobrze :) trzeba myslec pozytywnie!!! powtarzam to kazdemu, choc sama niestety czasem o tym zapominam.
ewewor pisze: czekamy na efekty
trzymam kciuki Powodzenia
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia Ewelci :)

Post autor: vwd »

to b.dobrze, ze Twoj facet jest oaza spokoju - w zasadzie to ma racje - tu trzeba czasu
ewewor, Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Jesli odpowiesz na to pyt. to typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz wchodzac na ich watki. Uwaga, pytam:
ewewor, Co Cie najbardziej denerwuje?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”