początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
mathia
Pocz±tkuj±cy
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2012, 14:13

początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: mathia »

Sledze wasze forum od początku mojej diagnozy czyli lipca tego roku. Trochę późno jak na osobę która od minimum 8 lat zmaga się z ciężkim bólem menstruacyjnym krwawieniem skrzepami biegunkami skurczami jelit. Niestety żadnemu lekarzowi przez myśl nie przeszło że to może być endometrioza. Wszyscy mówili mi że taki "mój urok". Hitem była lekarka która kazała 16 letniej dziewczynie częściej leżeć na brzuchu. Dopiero w czerwcu tego roku zaczęłam odczuwać dziwne objawy bóle głowy przed menstruacją i owulacją, bóle brzucha po lewek stronie a w okresie owulacji pojawiło się krwawienie. Diagnoza guz jajnika lewego 3,7cm.CA 125 - 124. Podejrzenie endometriozy. Skierowanie na laparoskopie. Termin koniec sierpnia, Ca 125 - 180. "Przemiły" pobyt w szpitalu zabieg wypis w weekend nie ma lekarza który zabieg wykonywał nikt mi nic nie powiedział dopiero na wypisie przeczytałam że mój, jak mi się wydawało jedyny zdrowy jajnik prawy, jest przyrośnięty do jajowodu i macicy a guz na lewym przez 1 msc wzrósł do 6cm. Zawsze miałam regularne okresy, wydawało mi się że urodzę tyle dzieci ile będę chciała i kiedy będę chciała. Jak widać życie śmieje mi się prosto w twarz. Nie określono stopnia choroby pisze tylko że endometrioza jest obfita, macica w zrostach no i ten przyrośnięty jajnik. Przestaje mieć nadzieje co do możliwości posiadania przeze mnie dzieci. Czekam na wizytę u lekarza i leki które mi przepisze. Dodam że mam 24 lata w szpitalu spotkałam wiele cudownych dziewczyn, które mówiły mi ciesz się że już teraz (młodo) masz zabieg i będziesz poddana leczeniu. Wiem że chciały mnie pocieszyć ja też mówiłam im wiele rzeczy żeby ulżyć w cierpieniu a miały go bardzo wiele. Moim zdaniem nie ma powodów do radości bo skoro w tym wieku jest aż tak źle to co będzie dalej. Miałam tyle planów. Chciałam mieć rodzinę. Teraz nie wiem czego chcieć
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: EveLondon »

Witaj wsrod nas... czuje jakbym czytala swoj post sprzed roku... chcialam miec rodzine... dokladnie tak samo wtedy myslalam... rowniez mam 24 lata i dokladnie rok temu zdiagnozowano u mnie endometrioze... rok jestem na roznych tabeletkach a od pol roku w stanie sztucznej menopauzy ale wielkimi krokami zbliza sie laparoskopia ... Kochana powiem ci po roku doswiadczania endo i przebywania na tym forum ze kazda z nas ma inna historie i inaczej uczy sie zycia z endo. Jedno laczy nas napewno : NADZIEJA!! Kazda z nas zyje z nia i wielu udaje sie zajsc w ciaze i miec ukochane dzieciaczki a wierze ze my kobiety z problemami bardziej doceniamy ten skarb ( wiem z doswiadczenia otaczajacyh mnie kobiet, te ktore bezproblemowo zachodza w ciaze nie doceniaja jakie to cenne). Podobnie jak ty myslalam i wciaz nachodza mnie te mysli przeciez jestem mloda cale zycie przede mna a ja musze sie meczyc z tym czyms... najwieksze radosci to dni bez bolu. Uczymy sie doceniac te nasze male sukcesy. Kazda z nas toczy walke i wiekszosc wygrywa zachodzac w ciaze. Jestesmy tu dla ciebie i pomozemy ci w kazdej chwili, bedziemy wirtualnie ocierac lzy i pocieszac w gorsze dni ale rowniez bedziemy cieszyc sie z kazdego sukcesu. Nie poddawaj sie zawsze jest swiatelko w tunelu!! Pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: agachod1 »

Witaj na forum. Dobrze, ze jestes juz po laparo. Piszesz o zmianach, ktore sa( byly ) u ciebie w czasie terazniejszym. Czy to znaczy, ze podczas zabiegu, nie usuneli ci tego wszystkiego? Mam nadzieje, ze tylko zle zrozumialam i ze teraz bedziesz mogla wyciszyc chorobe wprowadzajac organizm w stan sztucznej menopauzy. To jest bardzo wazne, w przeciwnym razie endo bardzo szybko moze wrocic. Mysle, ze warto o tym porozmawiac z twoim ginem. POzdrawiam serdecznie i zycze szybkiego powrotu do formy. Agnieszka.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: gosiak76 »

Witaj na forum - przykro mi ze spotykamy sie tutaj na forum wlasnie w takiej sytuacji a mianowicie z powodu endo. Mam nadzieje ze dzieki odpowiedniemu leczeniu uda sie postawic Ciebie na nogi i nadzieje na rodzine nie zostanie zaprzepaszczona. Ciezko jest o tym myslec teraz ale najwazniejsze aby wszystko osiagac powoli i krok po kroku a na pewno szczescie jeszcze sie usmiechnie do Ciebie zebys mogla na nowo cieszyc sie zyciem czego bardzo mocno Ci zycze. Pozdrawiam - Gosia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
mathia
Pocz±tkuj±cy
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2012, 14:13

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: mathia »

Dziękuje wam za słowa wsparcia. Już w szpitalu gdzie na sali leżałam tylko z dziewczynami chorymi na endo zauważyłam, że wytwarza się między nami więź, wspierałyśmy się, pomagałyśmy sobie i właściwie pilnowałyśmy się nawzajem. To bardzo wiele.Tutaj jest podobnie.
Pamiętam moje zdziwienie jak zorientowałam się że 80% naszego oddziału ginekologii onkologicznej to dziewczyny ok 30 lat walczące z endometriozą o ciąże. Pytanie w mojej głowie dlaczego do cholery nikt tego nie rozgłasza, nie uświadamia nastolatek które mają te nasze wszystkie objawy że to nie jest normalne, że nie ma czegoś takiego jak "taka uroda ". Wściekłość na siebie, na lekarzy, na los nie wiem już sama na co.
Agnieszko, co do twojego pytania czy wycieli wszystko nie mam pojęcia. Lekarz ze mną nie rozmawiał, mam tylko wypis, dowiem się na wizycie. Ale z tego co przeczytałam na wypisie wynika, że ten zrośnięty jajnik i jajowód zostały tak jak były, nie znam się ale chyba nie da się z tym nic już zrobić. Mam tam endometrialną sieczkę. żyłam nadzieją że nie jest w tym moim brzuchu bardzo źle. Jednak jest. Muszę się przeprosić z nadzieją bo narazie się na nią obraziłam:)

Piszecie że większości się udaje zajść w ciąże. Obyście miały rację Kochane. Ja mam aktualnie tylko czarny scenariusz. Buziaki
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: agachod1 »

mathia pisze:Lekarz ze mną nie rozmawiał, mam tylko wypis, dowiem się na wizycie. Ale z tego co przeczytałam na wypisie wynika, że ten zrośnięty jajnik i jajowód zostały tak jak były, nie znam się ale chyba nie da się z tym nic już zrobić.
Zmartwilas mnie teraz. MOze jednak byl to tylko opis tego, co bylo w twoim brzuchu jak cie zobaczyli w srodku. Mam nadzieje, ze usuneli ci te zrosty. Z tego, co pisalas, nie bylo to nic skomplikowanego i wiele dziewczyn na forum nawet, ma podobne ogniska i one sa usuwane podczas zabiegu. Zapytaj jednak o to koniecznie. Oby lekarz podjal teraz odpowiednie kroki by wyciszyc chorobe, abys na dluzej mogla cieszyc sie zdrowiem, a w przyszlosci moc starac sie o dzidzie. Zycze ci tego z calego serca. Pozdrawiam i trzymaj sie. :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: gosiak76 »

U mnie dokladnie w wypisie napisali co usunieto a co pozostawiono jak mialam robiona laparoskopie w Polsce - szkoda ze u Ciebie wyglada to pod znakiem zapytania ale mam nadzieje ze jednak zostalo usuniete. Czasem lekarze niektore zrosty pozostawiaja gdyz boja sie zeby nie doszlo do komplikacji w czasie uwalniania niektorych organow ze zrostow.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: agachod1 »

Mathia, co u ciebie? Jak sie czujesz? Kiedy wizyta u gina? Napisz co powiedzial lekarz o tym, co usunieto podczas laparo, a co zostalo i dlaczego. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: hercik17 »

Nie miałam okazji się przywitać....a więc witaj! jesteś młodą osobą i przed Tobą całe życie.Każda z nas ma chwile zwątpienia a nawet załamania,ale po jakimś czasie nauczysz się z tym żyć,bo innego wyjścia nie ma.Ja z perspektywy czasu zauważyłam,że pomimo choroby i bólu jaki nas dotyka,jesteśmy w stanie zrobić wiele ale niestety nie wszystko.Pewne ograniczenia są jak w moim przypadku,ale wszystkiego się trzeba nauczyć! A co do rodziny to wszystko przed Tobą.Jest dużo dziewczyn na forum którym się udało zajść w ciążę.Na pewno w dużej mierze zależy to od stopnia choroby,ale pamiętaj...NADZIEJA UMIERA OSTATNIA! Tyle już przeszłam i wiem,że u mnie może tylko cud może coś zdziałać,ale mimo wszystko wierzę i się nie poddaję.Także głowa do góry i powodzenia :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: początek końca albo późny początek sama nie wiem..

Post autor: vwd »

mathia pisze:Sledze wasze forum od początku mojej diagnozy czyli lipca tego roku. Trochę późno jak na osobę która od minimum 8 lat zmaga się z ciężkim bólem menstruacyjnym krwawieniem skrzepami biegunkami skurczami jelit. Niestety żadnemu lekarzowi przez myśl nie przeszło że to może być endometrioza. Wszyscy mówili mi że taki "mój urok". Hitem była lekarka która kazała 16 letniej dziewczynie częściej leżeć na brzuchu. Dopiero w czerwcu tego roku zaczęłam odczuwać dziwne objawy bóle głowy przed menstruacją i owulacją, bóle brzucha po lewek stronie a w okresie owulacji pojawiło się krwawienie. Diagnoza guz jajnika lewego 3,7cm.CA 125 - 124. Podejrzenie endometriozy. Skierowanie na laparoskopie. Termin koniec sierpnia, Ca 125 - 180. "Przemiły" pobyt w szpitalu zabieg wypis w weekend nie ma lekarza który zabieg wykonywał nikt mi nic nie powiedział dopiero na wypisie przeczytałam że mój, jak mi się wydawało jedyny zdrowy jajnik prawy, jest przyrośnięty do jajowodu i macicy a guz na lewym przez 1 msc wzrósł do 6cm. Zawsze miałam regularne okresy, wydawało mi się że urodzę tyle dzieci ile będę chciała i kiedy będę chciała. Jak widać życie śmieje mi się prosto w twarz. Nie określono stopnia choroby pisze tylko że endometrioza jest obfita, macica w zrostach no i ten przyrośnięty jajnik. Przestaje mieć nadzieje co do możliwości posiadania przeze mnie dzieci. Czekam na wizytę u lekarza i leki które mi przepisze. Dodam że mam 24 lata w szpitalu spotkałam wiele cudownych dziewczyn, które mówiły mi ciesz się że już teraz (młodo) masz zabieg i będziesz poddana leczeniu. Wiem że chciały mnie pocieszyć ja też mówiłam im wiele rzeczy żeby ulżyć w cierpieniu a miały go bardzo wiele. Moim zdaniem nie ma powodów do radości bo skoro w tym wieku jest aż tak źle to co będzie dalej. Miałam tyle planów. Chciałam mieć rodzinę. Teraz nie wiem czego chcieć
Co bedzie dalej? dalej bedzie lepeij! Bedziesz zdrowa! Plany to podstawa dzialania - nie rezygnuj z planow! :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”