Moje życie z endo
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Moje życie z endo
to znaczy kupujesz i nie uzywasz?
ja to lubie spotykac sie z przyjaciolmi (ale najlepiej nie u mnie )
ja to lubie spotykac sie z przyjaciolmi (ale najlepiej nie u mnie )
Re: Moje życie z endo
Tylko, ze jak perfumy dlugo stoja, to wietrzeja. Takze uwazaj, bo szkoda zeby fajne zapachy ulatywaly w powietrze.
Re: Moje życie z endo
Używam jak najbardziej Teraz mój mąz jeszcze mi przywiezie Gucci
Re: Moje życie z endo
To dobrze. Tak, to co innego. Fajnie, ze lubisz wiecej zapachow. Ja zawsze mialam problem ze znaleziem dla siebie odpowiednich perfum, bo to albo za mocne, albo za slodkie, albo mnie mdlily, albo cos. Ale od jakiegos czasu mam swoje dwa zapachy i jest ok. Caluje.
Re: Moje życie z endo
A wachalas CHANNEL chance? Jedyne CHANNEL, ktore mi odpowiada. Polecam.
Re: Moje życie z endo
No, fajne są ale drogie A jak zdrówko u Was kochane koleżanki? U mnie jak na razie cicho z "kropelkami". Swoją drogą ciekawe od czego to zależy, że jednego dnia są a drugiego nie Kurde, szkoda, że nie ma tutaj nikogo kto by miał podobne dolegliwości. A może i dobrze, że nie ma takiej dziewczyny. To nic przyjemnego
Gosiu kochana jak u Ciebie zdrówko, jakieś nowe wiadomości?
Gosiu kochana jak u Ciebie zdrówko, jakieś nowe wiadomości?
Re: Moje życie z endo
Kawusiu do tej pory nic sie u mnie nie zmienilo na lepsze - jednak juz w ten czwartek ide do szpitala gdzie mam wizyte u gin. onkologa i zobaczymy w ktora strone to dalej pojdzie. Psychicznie przygotowuje sie do dalszej walki z choroba ale od poczatku - czyli najpierw badania, operacja i dalsze leczenie z wlaczeniem chemii juz.
A co u Ciebie Sloneczko ??? Buziaki.
A co u Ciebie Sloneczko ??? Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Moje życie z endo
U mnie powolutku. Kropelek na razie nie widać. Tak sobie dzisiaj myślałam, że w tamtym miesiącu wydaje mi się, że było ich więcej, tzn. pojawiały się częściej. Poza tym dobrze się czuje Ale Ty kochana chemia? Aż takie drastyczne środki?
Re: Moje życie z endo
ciesze sie ze jest duzo lepiej u ciebie. Przy nawrocie choroby nowotworowej stosuje sie juz chemie a ja 1,5 roku temu mialam tylko zabieg operacyjny aby usunac guza i otrzymalam wynik histopato - nowotwor jajnika stopien I. Takze nie ukrywam ze musze sie przygotowac na chemie jezeli choroba powrocila.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Moje życie z endo
za to u mnie cos sie pojawilo... dziwne takie jakby ktos rozowym flamastrem zaznaczyl... jestem tym b.zaskoczona... poczatkow myslalam, ze w praniu jakos zafarbowalo, ale niestety nie. Pojawia sie na kolejnych majtkach... Co to moze byc? Ale ciesze sie, ze przynajmniej Ty masz chwile oddechukawa1981 pisze:Kropelek na razie nie widać
gosiaku, Ciebie sciskam i zmykam do Twojego watku
Re: Moje życie z endo
Gosiuniu może chemia będzie zbędna, co? Trzymam za Ciebie dobra duszyczko kciuki
Domowniczko witaj
A powiedz z której, że tak powiem dziurki to się pojawiło? Z pochwy czy cewki moczowej? Bo ja to mam przy końcu sikania, też na bieliźnie Ale ja wiem, że to przez moje endo na pęcherzu a u Ciebie?
Domowniczko witaj
A powiedz z której, że tak powiem dziurki to się pojawiło? Z pochwy czy cewki moczowej? Bo ja to mam przy końcu sikania, też na bieliźnie Ale ja wiem, że to przez moje endo na pęcherzu a u Ciebie?
Re: Moje życie z endo
Przygotuj sie na to, ze pewnego dnia stwierdzisz, ze nie ma ich od bardzo bardzo dawna. Tak trzymaj. Mowilam, ze to wszystko minie. U mnie tez sie ladnie zagoilo. Pozdrawiam i zycze duzo zdrowka.kawa1981 pisze: Kropelek na razie nie widać. Tak sobie dzisiaj myślałam, że w tamtym miesiącu wydaje mi się, że było ich więcej
Re: Moje życie z endo
Mam nadzieję, że tak będzie kochana Zdrówka dla Ciebie i wszystkich!!!
Re: Moje życie z endo
Dzisiaj dwa razy podczas sikania były "kropelki" Teraz jak się wysikałam to mocz był jakby taki słomkowy? Przewrażliwiona jestem czy jak? Trochę się zmartwiłam - jutro jadę na wczasy i chcę żeby wszystko było okej
Re: Moje życie z endo
Bedzie ok, zobaczysz. Kropeli pojawiaja sie z coraz mniejsza czestotoliwoscia i pewnego dnia nie bedzie ich wcale. Pozdrawiam cie mocno. Dzieki za mile slowa i zycze ci udanego wypoczynku.
Re: Moje życie z endo
Ale dlaczego one mi się pojawiają? Na to wygląda, że przed operacją czułam się lepiej, guz był a kropelek nie było a teraz zmiana jest wycięta a kropelki są
Re: Moje życie z endo
Dziękuję Ci za słowa wsparcia Ale irytuje mnie to wszystko czasami tak bardzo Jeszcze jutro widzę się z mężusiem i boję się współżycia, że będzie mnie coś bolało. Ale mam traumę
Re: Moje życie z endo
A boli?
Re: Moje życie z endo
Na razie jeszcze nie próbowaliśmy bo się nie widzieliśmy - jutro się zobaczymy. Ale się boję
Re: Moje życie z endo
No to trzymam kciuki. Najlepiej powiecz partnerowi co czujesz i ze sie obawiasz. Mysle, ze on to zrozumie i bedzie naprawde delikatny. Calusy.
Re: Moje życie z endo
Kawusiu wytlumacz jemu swoje obawy a mysle ze je zrozumie i naprawde bedzie delikatny - ja staram sie rozmawiac z moim o wielu rzeczach pomimo ze jestesmy daleko ale on wie jak ze mna postepowac by nie bylo zgrzytow miedzy nami i zeby on wiedzial co tak naprawde powoduje ze chodze szybciej spac, mam bole i zle sie czuje. Mam nadzieje ze Twoj mezczyzna bedzie tak samo wyrozumialy jak i moj. Caluski.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Moje życie z endo
Mysle, ze pisalam juz o tym wczesniej. Przeszlas dosc bolesny zabieg usuwania guza przez cewke. To jest bardzo delikatne miejsce. Nic dziwnego, ze potrzeba wiecej czasu zeby wszystko sie zagoilo. A twoj lekarz nie mowil ci jak dlugo to moze potrwac? Jezeli nie, moze sprobuj sie z nim skontaktowc i spytaj go. Moze potrzebujesz jakichs lekow, ktore przyspiesza gojenie. Caluje.kawa1981 pisze:Ale dlaczego one mi się pojawiają?
Re: Moje życie z endo
Witajcie
Dawno mnie tu nie było. Wakacje, powrót męża Wiecie co, miałam tyle obaw jeżeli chodzi o zbliżenie a tu proszę, niespodzianka - było wspaniale Jeżeli chodzi o moje kropelki to już będzie prawie miesiąc jak ich nie ma Nic mnie nie boli, siusiam normalnie jak zdrowa baba Byłam ostatnio u bardzo dobrego ginekologa na konsultacji czy ten mój co teraz się u niego leczę prowadzi mnie dobrze i wiecie co? Wszystko się zgadza - jestem dobrze leczona W czwartek była u lekarza, bo kończę trzecie opakowanie Qlairy. Przeszłam dokładne badanie i wywiad. Jajniki są czyste, macica też. Na pęcherzu zmiana się zmniejsza. Przed operacją miała 4cm, po 21mm a teraz po trzech miesiącach leczenia Qlairą zmiana się zmniejszyła do 15mm. Ginekolog u której byłam na kosultacji powiedziała, że na 90% to jest tylko blizna Uff... Mam nadzieję
Poza tym... Zaczynamy się z mężem starać o dzidziusia A co u Was kochane?
Dawno mnie tu nie było. Wakacje, powrót męża Wiecie co, miałam tyle obaw jeżeli chodzi o zbliżenie a tu proszę, niespodzianka - było wspaniale Jeżeli chodzi o moje kropelki to już będzie prawie miesiąc jak ich nie ma Nic mnie nie boli, siusiam normalnie jak zdrowa baba Byłam ostatnio u bardzo dobrego ginekologa na konsultacji czy ten mój co teraz się u niego leczę prowadzi mnie dobrze i wiecie co? Wszystko się zgadza - jestem dobrze leczona W czwartek była u lekarza, bo kończę trzecie opakowanie Qlairy. Przeszłam dokładne badanie i wywiad. Jajniki są czyste, macica też. Na pęcherzu zmiana się zmniejsza. Przed operacją miała 4cm, po 21mm a teraz po trzech miesiącach leczenia Qlairą zmiana się zmniejszyła do 15mm. Ginekolog u której byłam na kosultacji powiedziała, że na 90% to jest tylko blizna Uff... Mam nadzieję
Poza tym... Zaczynamy się z mężem starać o dzidziusia A co u Was kochane?
Re: Moje życie z endo
No widzisz. A pisalam ci, ze wszystko sie unormuje i wkrotce poczujesz sie lepiej. A u mnie...jest fajnie, bo ciesze sie nowym mieszkankiem. Kazda wolna chwile poswiecam na to, by cos zrobic i ciesze sie jak male dziecko, bo w koncu czuje sie swobodnie i jestem u siebie.
Trzymam kciuki za starania. Pozdrawiam.
Trzymam kciuki za starania. Pozdrawiam.
Re: Moje życie z endo
Ale super, że masz swoje mieszkanko My mężem dopiero na przyszły rok będziemy mieli swój kącik Ale jestem dobrej myśli
Re: Moje życie z endo
Rowniez trzymam kciuki za starania i ciesze sie z tak wspanialych wiadomosci ktore wystapily u Ciebie
Ja nadal walcze ale z pomoca specjalistow - najwazniejsze aby bylo dobrze.
Ja nadal walcze ale z pomoca specjalistow - najwazniejsze aby bylo dobrze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Moje życie z endo
Gosiu zaufaj lekarzom oni wiedzą co robią - będzie dobrze. Trzymam kciuki za Ciebie :*
Re: Moje życie z endo
Liczba specjalistow rosnie ale ufam ze bedzie dobrze a oni juz o to zadbaja z moja checia wspolpracy i wspolnego dzialania
Ja czekam znow na wizyte do gastroenterologa i jak juz wiem na pewno znow bedzie kolonoskopia - wyglada ze co roku cos sie dzieje z moimi jelitami, mam sesje terapeutyczne polegajace na rozmowie o moich obawach, testy krwi z powodu podwyzszonego poziomu plytek krwi w piatek, specjalista leczenia bolu za 2 tygodnie i gin. onkolog za 1,5 miesiaca - takze u mnie sie dzieje
Ja czekam znow na wizyte do gastroenterologa i jak juz wiem na pewno znow bedzie kolonoskopia - wyglada ze co roku cos sie dzieje z moimi jelitami, mam sesje terapeutyczne polegajace na rozmowie o moich obawach, testy krwi z powodu podwyzszonego poziomu plytek krwi w piatek, specjalista leczenia bolu za 2 tygodnie i gin. onkolog za 1,5 miesiaca - takze u mnie sie dzieje
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Moje życie z endo
Ja jeszcze czekam na wizytę u urologa - zobaczymy co On powie. Ale martwie się też tym, że mój ginekolog chce mi przepisać Visanne - nie wiem czy dobrze to napisałam. Moja zmiana się pomniejsza i jeżeli nie zajdę w ciąże to będę musiała je brać.
Re: Moje życie z endo
Nie za bardzo to rozumiem. Skoro Qlaira mi pomaga to po co coś sliniejszego Będę musiała z nim o tym porozmawiać. Póki co, kończę ostatnie tableteczki Qlairy i do dzieła, heh! Potem jak mąż wróci do pracy pomyślę o tej Visanne...