operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Podziel się swoim szczęściem! Napisz, czy leczyłaś się na bezpłodność? Jak długo? Twój wpis może dać nadzieję wielu starającym się parom.
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Wczoraj dowiedziałam się,że moja przyjaciółka jest w 4 tyg. ciąży ... zamiast się z nią cieszyć przeryczałam cały wieczór...bo to ja miałam być w ciąży...jej nie zależało aż tak...:( egoistka ze mnie...ale jak się widziałyśmy miesiąc temu to tak sobie <pół żartem pół serio > planowałyśmy razem ciążę jak skończę terapię hormonalną...a teraz...tylko ja wciąż planuję bo wszyscy wokół są w ciąży...frustracja i presja - wiem że to nie sprzyja :(
Poczucie, że nigdy nie zostanę mamą cały czas mnie prześladuje...Jestem po laparotomii, od miesiąca biorę cilest, ale inny doktor przepisał mi Visanne na 3 m-ce...czyli starania za 3 m-ce...Mój mężczyzna w między czasie zrobi sobie badanie na płodność...to jakiś koszmar...przecież każdy zachodzi w ciążę...tak by się wydawało... Boję się jego wyniku.
Popadam w obłęd...widzę wszędzie kobietki w ciąży i dzieciątka...na forach wyszukuje wpisy szczęśliwych <ciężarnych> z endo...
Mam 30 lat...i chcę mieć dziecko (my chcemy)...:(
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: optymistka82 »

grrr, napisałam posta i się nie zapisało, eh, no to jeszcze raz
Cześć

Ja też jestem w podobnej sytuacji co Ty, też mam 30 lat i również staramy się z mężem o dziecko od dłuższego czasu. Przez okres naszych starań moje dwie przyjaciółki zdążyły zajść w ciążę i urodzić, jedno dzieciątko ma niecałe 1,5 roku, a drugie urodziło się miesiąc temu. Pomimo tego, że bardzo cieszę się z ich szczęścia, zadaję sobie czasem pytanie dlaczego nie ja. Przecież one wcale tak nie pragnęły tego dziecka, nawet nie były jeszcze w związku małżeńskim...Pamiętam jak zaczęliśmy się tak świadomie starać o dziecko, to był lipiec 2010. Planowałam sobie, że chciałabym urodzić dziecko w kwietniu, albo w maju, a moja siostra żartowała wtedy ze mnie: "planuj, planuj, a zobaczysz, że może wyjść zupełnie inaczej" no i niestety się to sprawdziło. Teraz jest mi tu zupełnie obojętnie jaki to będzie miesiąc i jaka płeć, nawet trojaczki wezmę, eh. Teraz zamiast kupować ubranka sobie, to kupuję dookoła. To jednemu chrześniakowi, to drugiej chrześniaczce, to dzieciątkom od przyjaciółek, grr. Ale pocieszam się faktem, że teraz na dniach urodzi dzieciątko moja koleżanka, która zaszła w ciążę pomimo endo. Na forum też co jakiś czas pojawiają się dobre wieści o ciąży, także trzeba być dobrej myśli i czekać, bo cóż innego zostało. Wyrzucanie złości i nerwy w niczym nie pomogą, trzeba sobie znaleźć jakieś lekarstwo na tą pustkę - póki co. Trzymaj się cieplutko
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Nic tak nie poprawia samopoczucia, jak poparta przykładami z życia, optymistyczna wiadomość :D . Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, zamierzam się już tak nie przejmować, od jutra zacznę brać Folik skoro za 3 m-ce mam się starać o dziecko, zadbam o siebie i nie będę wyliczać dni płodnych bo to stresujące, co ma być to...będzie :) Ochłonęłam już po wiadomości o ciąży przyjaciółki, cieszę się razem z nią :) a sama nie zamierzam popaść w depresję tylko swobodnie i naturalnie, bez psychozy zajść w ciąże :) i to nie jedną !!! :wink:
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: optymistka82 »

I to mi się podoba :)) Ja już folik łykam od jakiś 4 lat ;P hehe, bo nawet jak się nie staraliśmy, to tak na wszelki wypadek brałam jak odstawiłam tabletki anty. Nawet przestałam palić papierosy i takie tam inne, aż w końcu sobie powiedziałam, że kurna, człek sobie tyle odmawia i nic, więc na chwilę obecną wróciłam do palenia. Palę bo lubię :) a jak zajdę w ciążę, to odstawię, bo nie jestem nałogową palaczkę. Pewnie zostanę potępiona przez koleżanki z forum :p Grunt, to nie popadać w paranoje. Miłej niedzieli
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: vwd »

ankha23 czesc :D Czytam Twoje wpisy i b.sie z nimi utozsamiam :) Jak to dobrze, ze nie tylko ja mam takie mysli ;) ze to tak naprawde normalne w naszej sytuacji... mamy takie hustawki... Chyba kobiety, kt. nie czekaly dlugo na upragniona ciaze nie zrozumieja co my co miesiac czujemy?!
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Mi też robi się lżej widząc,że te problemy nie dotyczą tylko mnie...że ktoś mnie rozumie...że ktoś ma te same wątpliwości co ja...ten sam cel :)
Zaczynam pozytywnie myśleć, bo moc takiego myślenia może wiele zdziałać...a bynajmniej może nic gorszego nie przyciągnę do siebie :)
Pozdrowionka dziewczyny, zaczynam dziś Visanne i obym nie miała za dużo wkur...ów przez niego bo działa na humorki, już wiem coś o tym :)
a za 3 opakowania... być może...cud :)
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: optymistka82 »

Tak trzymać :)) A ja się pochwalę, że jutro jadę na koncert Coldplaya :)) - rozluźnienie totalne
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Oooo...ale Ci dobrze :) Pewnie było suuuper :) Ja już dawno nie koncertowałam...ostatnio to chyba...Woodstock 2011 :) POZDROWIONKA
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: optymistka82 »

Dokładnie było OooO. Koncert cudowny. Woodstock 2011, to wcale nie tak daleko. Jak się czujesz po visane?
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Na razie jest dobrze :) Są chwilowe wahania nastroju, ale nic strasznego.Trochę się niepokoję bo po laparotomii najpierw zaczęłam od cilestu, a po pierwszym opakowaniu miałam zacząć od razu visanne...ale nie mam okresu...po 21 tabletkach jest 7 dni na okres a u mnie nic...dziwne.
mycha
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2012, 19:18

a ja sie już poddałam...

Post autor: mycha »

A ja się już poddałam. Mam 34 lata, zdrowego męża, który mógłby być dawcą nasienia, półtora roku starań o dziecko, dwie inseminacje (jedna z dwoma pękniętymi jajeczkami) i nic ..... od tygodnia biorę visanne (póki co czuje się świetnie), chcę się podleczyć z tego świństwa .... nie mam już nadziei na ciążę ..... zamknęłam ten temat ... już nie chcę więcej rozczarowań ... mąż liczy że za pół roku po skończeniu leczenia będziemy próbować dalej ... ja już nie mam na to siły .... nie chcę ... a w głębi serca liczę na cud ................
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

W głębi serca ja także liczę na cud, a póki co, zaczynam drugie opakowanie visanne, czuję się ok, nie myślę już tak rozpaczliwie o ciąży, skupiam się na innych sprawach, mówiąc sobie, że "teraz zrobię to czy tamto bo jak przyjdzie dziecko to już nie da rady'' :). Chodzę na siatkówkę i tenisa, latam po sklepach z ciuchami, wyjeżdżam i chodzę na pivko...przywileje młodych pań...ale póki co bez dzieci :) łap chwile które masz teraz i nie zamartwiaj się, co ma być to będzie a my na to wpływu nie mamy.Dziś córeczkę urodziła moja szwagierka...nie czułam zazdrości, moje dobre nastawienie jednak działa :) niech działa i ułatwi mi zajście w ciążę w grudniu, styczniu czy lutym...nie zmarnuję szansy zamartwiając się i przewidując najgorsze, ten etap już mam za sobą :P
A więc kochana, przywołuję cię do porządku, ciesz się małymi rzeczami, spędzaj miło czas ze swoim mężem, dobrze że on jest zdrowy - to połowa sukcesu :)
pozdrawiam cię przemiło :)
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: vwd »

ja jestem na totalnie straconej pozycji, ale w glebi serca tez licze na cud :)
mycha, nie jestes sama z tym liczeniem ;) pamietaj, ze my tu naprawde Cie rozumiemy - pisz wiecej!
ankha23, podoba mi sie Twoje dobre nastawienie :) i tez pzdr.przemilo :D
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

Jutro 5 grudnia... 10 grudnia ostatnia tabletka Visanne i czas na chwilę prawdy.3 opakowania Visanne zniosłam dość dobrze, poza powiększonym ale bolącym biustem :) Jutro planuję wizytę u gin., zobaczymy co mi powie...oby tylko nie pojawił się żaden torbiel ani inna przeszkoda...miałam trochę stresowy miesiąc, pobolewały mnie przez to jajniki,ale mam nadzieję że to nie wpłynęło negatywnie...trochę się niepokoję tą wizytą, szczerze mówiąc jakby opuszcza mnie mój optymizm a pojawia się strach. Pomaga tylko nie myślenie o tym. Eh...dygam, gdzież ten mój dzidziuś się podziewa ? :)
Awatar użytkownika
marzenka86
Ekspert
Posty: 209
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 22:04

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: marzenka86 »

Trzymam kciuki i mam nadzieje że będzie wszystko ok :)
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

no i niestety...na lewym jajniku 3 cm torbiel się pojawiła...prawego jajnika wogóle nie mógł znaleźć (tego z którego wycinali mi torbiel)...przedłużenie Visanne o 3 opakowania...wizja dziecka się oddala... :( eh...szkoda słów.
Asiek
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2012, 20:25

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: Asiek »

Znam to :( U mnie wszystkie kumpele zdazyly nawet miec po dwoje dzieci :(
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: vwd »

tez to znam...
Awatar użytkownika
ankha23
Udzielający się
Posty: 26
Rejestracja: środa, 16 maja 2012, 13:16

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: ankha23 »

3 dni temu zadzwoniła do mnie dziewczyna, która ze mną leżała w szpitalu, gdzie obie miałyśmy tego samego dnia laparotomię. Ona ma 25 lat i po raz drugi była operowana na torbiele, tylko wcześniej miała laparoskopię. W każdym bądź razie od 3 tygodni JEST W CIĄŻY !!!!!!!!!!!! :) brała przez 3 m-ce jakieś tabl. (nie visanne) i ...dzidziuś po 2 m-cach starania :) czyli jest szansa :) a pamiętam jak płakała w szpitalu, że nie będzie miała dziecka nigdy...aż na uspokojenie jej dali...cuda się jednak zdarzają...Ja mam wizytę we wtorek...nie spodziewam się cudu, tylko skierowania na operację, ale może kiedyś...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: operacja, kuracja i ...staranie o dzieciątko

Post autor: vwd »

jasne :) kiedys przyjdzie szybciej niz myslisz :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jestem w ciąży”