podejście do in vitro z torbielami na obu jajnikach :( ?????

Masz problem? Zapytaj - może ktoś zna odpowiedź!
Kasia1981
Udzielający się
Posty: 34
Rejestracja: środa, 7 września 2011, 11:01

Re: podejście do in vitro z torbielami na obu jajnikach :( ?

Post autor: Kasia1981 »

Kochane kobietki endo.Nie wiedziałam w którym poście tą wiadomość napisać.Długo się nie odzywałam.U mnie losy potoczyły się tak.W lipcu zeszłego roku miałam trzeci transfer zarodka i znów klapa.Przenieśliśmy w końcu dokumenty z Białegostoku do Katowic, bo przerosły juz na te ciągłe podróže tam i z powrotem.Tu w Katowicach lekarz stwierdził, że endo tak znów szaleje, iż musze miec 3 laparoskopie bo jajniki prawie całe zajęte przez torbiele.W międzyczasie u nas w małżeństwie nastąpił straszny kryzys.We wrześniu powychodziły bardzo nieprzyjemne informacje (zdrady emocjonalne) mojego męża.Chciałam go zostawić.Wybłagał, żebyśmy poszli na terapie małżeńską.Zaznacze, (ach człowiek jest czasami tak głupi) że też mu kiedyś na początku małżeństwa ze złości zadałam podobny cios.To długa historia :( Mniejsza o to.Najbardziej niesamowita rzecz nastąpiła miesiąc od rozpoczęcia terapii.Okazało się, "że ze stresu " nie umiałam w październiku dostać miesiączki.W dniu kiedy miała się pojawić zaczęłam brudzić i przez kolejne 4 dni tylko brudziłam.W pewną niedzielę popołudniu dostałam natchnienia i stwierdziłam, że chyba mi umyśł odjęło ale zrobie z głupot test.I tu od razu dwie mocne krechy!!!!!! W krótkim czasie w tym samym dniu zrobiłam trzy kolejne i na każdym to samo.Od razu w ta niedziele napisałam do mojego ukochanego lekarza ,który zawsze mnie operował i kontrolował.Kazał mi sie wstawić za dwa dni. Na usg jak nic fasoleczka najcudowniejsza na świecie.....Dziś jestem w 23 tc NATURALNEJ!! Kochane kobietki teraz mogę stwierdzić, że dopóki mamy macice i przynajmniej jeden jajnik to szanse zawsze są.A lekarze mi powtarzali, że u mnie prz IV stopniu endo to tylko in vitro.Terapie małżeńską ze względu na ciąże musieliśmy przerwać.Początki ciąży były straszne.Tu zdrady, a tu upragniona ciąża, a ja nie wiem, czy bede umiała mu te krzywdy wybaczyć.Wyłam, krzyczałam, nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić.Teraz wierzę, że nam się uda być wspaniała rodziną.Wierzymy w to oboje.Stwierdziliśmy, że Bóg chce abyśmy nią byli.......;)
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: podejście do in vitro z torbielami na obu jajnikach :( ?

Post autor: vwd »

Kasia1981 pisze:Kochane kobietki endo.Nie wiedziałam w którym poście tą wiadomość napisać.Długo się nie odzywałam.U mnie losy potoczyły się tak.W lipcu zeszłego roku miałam trzeci transfer zarodka i znów klapa.Przenieśliśmy w końcu dokumenty z Białegostoku do Katowic, bo przerosły juz na te ciągłe podróže tam i z powrotem.Tu w Katowicach lekarz stwierdził, że endo tak znów szaleje, iż musze miec 3 laparoskopie bo jajniki prawie całe zajęte przez torbiele.W międzyczasie u nas w małżeństwie nastąpił straszny kryzys.We wrześniu powychodziły bardzo nieprzyjemne informacje (zdrady emocjonalne) mojego męża.Chciałam go zostawić.Wybłagał, żebyśmy poszli na terapie małżeńską.Zaznacze, (ach człowiek jest czasami tak głupi) że też mu kiedyś na początku małżeństwa ze złości zadałam podobny cios.To długa historia :( Mniejsza o to.Najbardziej niesamowita rzecz nastąpiła miesiąc od rozpoczęcia terapii.Okazało się, "że ze stresu " nie umiałam w październiku dostać miesiączki.W dniu kiedy miała się pojawić zaczęłam brudzić i przez kolejne 4 dni tylko brudziłam.W pewną niedzielę popołudniu dostałam natchnienia i stwierdziłam, że chyba mi umyśł odjęło ale zrobie z głupot test.I tu od razu dwie mocne krechy!!!!!! W krótkim czasie w tym samym dniu zrobiłam trzy kolejne i na każdym to samo.Od razu w ta niedziele napisałam do mojego ukochanego lekarza ,który zawsze mnie operował i kontrolował.Kazał mi sie wstawić za dwa dni. Na usg jak nic fasoleczka najcudowniejsza na świecie.....Dziś jestem w 23 tc NATURALNEJ!! Kochane kobietki teraz mogę stwierdzić, że dopóki mamy macice i przynajmniej jeden jajnik to szanse zawsze są.A lekarze mi powtarzali, że u mnie prz IV stopniu endo to tylko in vitro.Terapie małżeńską ze względu na ciąże musieliśmy przerwać.Początki ciąży były straszne.Tu zdrady, a tu upragniona ciąża, a ja nie wiem, czy bede umiała mu te krzywdy wybaczyć.Wyłam, krzyczałam, nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić.Teraz wierzę, że nam się uda być wspaniała rodziną.Wierzymy w to oboje.Stwierdziliśmy, że Bóg chce abyśmy nią byli.......;)
napisalas taki tekst w walentynki, ze zupelnie nie wiem co powiedziec?! Jestes w ciazy??? Naprawde???
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania i odpowiedzi”