Załamana
: wtorek, 13 sierpnia 2013, 15:41
Byłam tu już w zeszłym roku zapisałam się bo miałam podejrzenie endometriozy by to sprawdzić (bo problem ciągnął się od 4 lat) postanowiłam jechać do jakiegoś konkretnego lekarza więc zaczęłam się leczyć u profesora w Krakowie. Powiedział że żadnej endometriozy nie ma i że ręka boska uchroniła mnie przed laparoskopią. Robił wiele badań jednak nigdy sam osobiście mnie nie przebadał np. usg robiła jakaś kobieta, cytologie itp pielęgniarki... Powiedział że na podstawie badań nic nie wynika że to problem wyłącznie hormonalny dawał mi tabletki i niby bóle coraz rzadziej się pojawiały miesiączka unormowała jest dokładnie co 31 dni jest spokojna i nie bardzo bolesna z tym co było kiedyś. Jednak po 10 miesiącach (wczoraj) postanowiłam dla pewności iść do innego lekarza sprawdzić czy faktycznie jest tak dobrze jak mówił profesor. Już po badaniu powiedział że jajnik jest tak powiększony że czuje go jak uciska brzuch, podczas badania powiedział że jest bardzo zmieniony i mam bóle krzyżowe (czy jakoś tak) przy ucisku stąd ból przy stosunku. Gdy zrobił mi USG wszystko mi pokazywał prawy jajnik dla mnie na tym monitorze był prawie nie zauważalny natomiast lewy był ogromny czarna ogromna kula po zmierzeniu okazało się że jest 2x większy od prawego. Powiedział także że jego konsystencja jest niejednorodna co według niego świadczy że w torbieli jest krew. samego jajnika w ogóle nie widział tylko tą ogromną torbiel. Powiedział że boi się że jajnik został przez niego pożarty i że sugeruje w jak najszybszym czasie zdecydowanie się na laparoskopię by ratować to co pozostało. Za 2 tyg mam się zgłosić by sprawdzić czy coś się zmieniło i zdecydować czy będzie laparoskopia. Zasugerował także że jeśli się boję lub mu nie ufam żebym poszła do innego lekarza by również zrobił mi USG i potwierdził jego spostrzeżenie. Co o tym myślicie?