Witam
Re: Witam
Czesc rozowa kredka Nie znam tego doktora, ale cena wizyty mnie zaskoczyla - musi byc naprawde dobry B.ciekawa jestem Twoich odczuc po tej wyzycie Jutro masz kolono... jak sie przygotowujesz, glodujesz, co lykasz? pzdr. Cie i zycze udanego bad.
Re: Witam
Ona bedzie miala kolposkopie Sloneczko - jest to ogladanie szyjki macicy przy uzyciu kolposkopu. Lekarz uzywa roztworow by zobaczyc gdzie wystepuja zmiany na szyjce macicy by z tych miejsc pobrac wycinki do badania histopato.vwd pisze:Jutro masz kolono... jak sie przygotowujesz, glodujesz, co lykasz? pzdr. Cie i zycze udanego bad.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
-
- Pocz±tkuj±cy
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 14 listopada 2012, 18:02
Re: Witam
Witam ponownie, tym razem jestem już po laparoskopii, nie taki diabeł straszny jak go malują.
Zabieg miałam robiony 20 grudnia a już jestem w domciu, troszkę obolała, ale szczęśliwa że już po..
Na zabieg zostałam skierowana do Szpitala bielańskiego prze profesora Dębskiego, świetnej klasy specjalista, jednak moim okiem, szalony naukowiec. Wizyta trwa bardzo krótko, profesor jest bardzo bezpośredni, gdyby nie położna która asystuje profesorowi to nie wiedziałabym co mnie czeka. Sam pobyt w szpitalu oceniam dobrze.
Z samego zabiegu nic nie pamiętam, cały dzień leżałam na sali pooperacyjnej, następnego dnia od razu kazano mi wstawać, siadać i chodzić. Od soboty jestem w domu, brzuch jako tako, nie boli, gorzej ze skutkami ubocznymi znieczulenia ogólnego, mam bóle mięśnie, szczególnie ramion. Ale powoli przechodzi.
Teraz czekam na zdjęcie szwów i zastanawiam się co dalej, czy już mam otwartą drogę do upragnionego potomstwa, okaże się na kolejnej wizycie, trzymajcie kciuki.
Życzę Wam zdrowych pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
Pełnych łaski Bokiej
Pozdrawiam cieplutko
Zabieg miałam robiony 20 grudnia a już jestem w domciu, troszkę obolała, ale szczęśliwa że już po..
Na zabieg zostałam skierowana do Szpitala bielańskiego prze profesora Dębskiego, świetnej klasy specjalista, jednak moim okiem, szalony naukowiec. Wizyta trwa bardzo krótko, profesor jest bardzo bezpośredni, gdyby nie położna która asystuje profesorowi to nie wiedziałabym co mnie czeka. Sam pobyt w szpitalu oceniam dobrze.
Z samego zabiegu nic nie pamiętam, cały dzień leżałam na sali pooperacyjnej, następnego dnia od razu kazano mi wstawać, siadać i chodzić. Od soboty jestem w domu, brzuch jako tako, nie boli, gorzej ze skutkami ubocznymi znieczulenia ogólnego, mam bóle mięśnie, szczególnie ramion. Ale powoli przechodzi.
Teraz czekam na zdjęcie szwów i zastanawiam się co dalej, czy już mam otwartą drogę do upragnionego potomstwa, okaże się na kolejnej wizycie, trzymajcie kciuki.
Życzę Wam zdrowych pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
Pełnych łaski Bokiej
Pozdrawiam cieplutko
Re: Witam
bol ramion to skutek nie samego znieczulenia a laparoskopii...chyba wszyscy przez to przechodzą...rozowakredka pisze:gorzej ze skutkami ubocznymi znieczulenia ogólnego, mam bóle mięśnie, szczególnie ramion. Ale powoli przechodzi.
dobrze, że najgorsze za Toba...odpoczywaj
Wesołych Świąt!
-
- Pocz±tkuj±cy
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 14 listopada 2012, 18:02
Re: Witam
w szpitalu na pytanie dlaczego bolą mnie ramiona i górna część klatki piersiowej usłyszałam, zawsze boli ale przejdzie. Więc tak mecze się już od 2 dni, ale na szczęście coraz mnie boli...Czuje się jak jakbym się przetrenowała, coś okropnego. Ale ten ból nie spędza mi uśmiechu z twarzy, jestem już po, przy okazji zrzuciłam kilka kilogramów heheh, jestem pełna optymizmu i nadziei, że wreszcie zobaczę te 2 upragnione kreseczki na teście ciążowym.
Jeszcze raz Moje Drogie Wesołych Świąt
Jeszcze raz Moje Drogie Wesołych Świąt
-
- Pocz±tkuj±cy
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 14 listopada 2012, 18:02
Re: Witam
Witam moje Drogie.. Jestem już 7 tygodni po laparoskopii, w środę byłam na wizycie kontrolnej u profesora Dębskiego. Wszystko zagoiło się super, usłyszałam, że na następna wizytę mam się omówić już w ciąży. Jestem pełna optymizmu, że wreszcie nam się uda zostać rodzicami. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła osiągnąć pełnię szczęścia. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam gorąco.
Pozdrawiam gorąco.
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Witam
Witaj Milo uslyszec Twoj optymizm! To dobrze, ze laparo przeszlo bez problemow i ze wszystko sie uklada, bo sie uklada, prawda? Moze napisalabys nam jeszcze kilka otymistycznych zwrotow? pzdr. i ciesze sie, ze u Ciebie okrozowakredka pisze:usłyszałam, że na następna wizytę mam się omówić już w ciąży. Jestem pełna optymizmu
-
- Pocz±tkuj±cy
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 14 listopada 2012, 18:02
Re: Witam
Witam was moje Drogie, dawno nie byłam aktywna na forum, same rozumiecie praca dom, czyli proza zycia...Chciałam sie z Wami podzielic wspaniałą nowiną, jestem w 3 miesiącu ciązy. Dla mnie jest to cud na który czekałam.
W grudniu miałam laparoskopie, gdy w lutym lekarz powiedział, ze mamy zielone swiatełko i możemy starać sie o dzidzusia, byłam w niebo wzięta. Jednak moja euforia nie trwła długo...miesiąc leciał za miesiacem i nic... W maju moja mama trafiła do szpitala z rakiem nerki, która trzeba było usunąc. Zycie mi sie przewartościowało. Mysli o dziecku odeszły na drugi plan, ale los tak właśnie chciał. Gdy zdrobiłam test 1 czerwszego czerwca i zobaczyłam 2 kreski, tak długo wyczekiwane 2 kreski popłakalismy sie z moim mężem. Gdy poszłam na wizytę by potwierdzić ciążę okazało się że moja fasolka ma już 5 tygodni.
Teraz jestem w 12 tygodniu ciąży i jestem przeszczęsliwa... mój mąz pozytywnie zwariował. Mam wprawdzie słabe wyniki, progesteron bardzo niski i morfologia. Lekarz zalecił spokojny tryb życia. A mój mąż przejoł wszystkie domowe obowiązki.
Teraz oczekujemy z niecierpliwościa naszej fasolki...
Pozdrawiam was moje Drogie, miłego wieczorku.
W grudniu miałam laparoskopie, gdy w lutym lekarz powiedział, ze mamy zielone swiatełko i możemy starać sie o dzidzusia, byłam w niebo wzięta. Jednak moja euforia nie trwła długo...miesiąc leciał za miesiacem i nic... W maju moja mama trafiła do szpitala z rakiem nerki, która trzeba było usunąc. Zycie mi sie przewartościowało. Mysli o dziecku odeszły na drugi plan, ale los tak właśnie chciał. Gdy zdrobiłam test 1 czerwszego czerwca i zobaczyłam 2 kreski, tak długo wyczekiwane 2 kreski popłakalismy sie z moim mężem. Gdy poszłam na wizytę by potwierdzić ciążę okazało się że moja fasolka ma już 5 tygodni.
Teraz jestem w 12 tygodniu ciąży i jestem przeszczęsliwa... mój mąz pozytywnie zwariował. Mam wprawdzie słabe wyniki, progesteron bardzo niski i morfologia. Lekarz zalecił spokojny tryb życia. A mój mąż przejoł wszystkie domowe obowiązki.
Teraz oczekujemy z niecierpliwościa naszej fasolki...
Pozdrawiam was moje Drogie, miłego wieczorku.
-
- Pocz±tkuj±cy
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 14 listopada 2012, 18:02
Re: Witam
Witam, moja mam czuje się już dobrze, rak został wykryty w bardzo wczesnym stadium, ne doszło jeszcze do przerzutów. Po wyjściu ze szptala fizycznie czuła się dobrze, jednak psychicznie nie było najlepije...
Teraz jest już 7 tygodni po operacji, i zaczyna żyć jak wcześniej. Jeździ na rowerze, spaceruje. Musi być pod opieka lekarz i regularnie chodzić na wizyty, ale najważniejsze że choroba nie postępuje..
Te wszystkie niemiłe i stresujące sytucje, które miały miejsce w moim życiu nauczyły mnie jednego.. rodzina i zdrowie są najważniejsze, nie ma co pędzic za karierą i pieniędzmi, wiadomo jest to potrzebne do życia, ale teraz każdą wolną chwilę spędzam z rodziną.
Miłego dnia
Teraz jest już 7 tygodni po operacji, i zaczyna żyć jak wcześniej. Jeździ na rowerze, spaceruje. Musi być pod opieka lekarz i regularnie chodzić na wizyty, ale najważniejsze że choroba nie postępuje..
Te wszystkie niemiłe i stresujące sytucje, które miały miejsce w moim życiu nauczyły mnie jednego.. rodzina i zdrowie są najważniejsze, nie ma co pędzic za karierą i pieniędzmi, wiadomo jest to potrzebne do życia, ale teraz każdą wolną chwilę spędzam z rodziną.
Miłego dnia
Re: Witam
Najwazniejsze ze mama stara sie wrocic do normalnosci - najwazniejsze to bc teraz dla niej jak tego potrzebuje. Wiem cos na ten temat bo sama zostalam zdiagnozowana z nowotworem jajnika w 2010 roku.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Witam
czekalam na te wiadomosc od Ciebie i wiedzialam, ze jak to nastapi to nam napiszesz!!!rozowakredka pisze:jestem w 3 miesiącu ciązy
gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i ciesze sie wraz Toba i Twoim mezem hurrra
a mama wroci do zdrowia i formy szybko, zobaczysz!, moj kolega mial raka w nerce i tez mu cala wycieli i teraz od lat jest jak okaz zdrowia
powodzenia! i dawaj znac jak tam rosnie Twoja fasolka