Jak żyć z endo?
: wtorek, 10 stycznia 2012, 14:35
Od kilku tygodni (odkąd usłyszałam od ginekologa że najprawdopodobniej mam endo) śledzę różne strony internetowe i wreszcie trafiłam na to forum.
Mam dopiero 20 lat, właśnie zaczęłam studia i czuję się tym wszystkim okropnie przerażona i przytłoczona.
Od około 2 lat mam bardzo bolesne miesiączki, wybrałam sie z tym do ginekologa, przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, stwierdził u mnie tyłozgięcie i tyle. W "międzyczasie" miałam wypalaną nadżerkę i niby wszystko było ok. Około pół roku temu odstawiłam tabletki antykoncepcyjne bo źle się po nich czułam (głównie psychicznie, ale zaczęłam też tyć) i wszystko wróciło do normy. Jednak jakieś 2 miesiące temu zaczęłam mieć problemy z żołądkiem - dziwne bóle w różnych miejscach, do tego wymioty, nudności i czasem zaparcia (szczególnie podczas miesiączki). Lekarz skierował mnie na badania - także na konsultację ginekologiczną i usg. Mój ginekolog jednak stwierdził że mam tylko małą cystę na prawym jajniku, ale że to nie od tego te objawy. Wszystkie badania -krwi, moczu itd. wyszły idealnie. Później na usg dowiedziałam się, że oprócz torbieli, mam dziwne ognisko w centralnej części macicy, więc wybrałam się do innego ginekologa zapytać co on o tym sądzi. I tam po wykonaniu usg usłyszałam, że po leczeniu luteiną torbiel się wchłonęła, jednak moje objawy i obraz usg wskazują na endometriozę, ale nie jest to jeszcze pewne w 100%, ponieważ nie miałam jeszcze badania histopatologicznego.
Właśnie jestem w trakcie owulacji i czuję się tragicznie - gorączka, bóle brzucha, kręgosłupa i bioder, nudności, zawroty głowy... Tutaj dowiedziałam się, że to normalne, więc postanowiłam do was napisać jak sobie z tym poradzić, bo właśnie zaczyna mi się sesja, a ja nie jestem w stanie nawet wstać z łóżka, żeby pójść na uczelnię, o nauce już nie wspomnę... Czy któraś z was też studiuje? Jak sobie z tym radzicie? Latacie do lekarza po zwolnienie z zajęć po każdym takim ataku?
Bardzo zależy mi na tym, żeby się utrzymać na studiach, ale przez tą całą chorobę i diagnozowanie opuściłam już tyle zajęć, że średnio sobie to wyobrażam Nie wiem po prostu już co mam robić Jestem tym strasznie przytłoczona. Proszę, doradźcie coś, pomóżcie mi
Mam dopiero 20 lat, właśnie zaczęłam studia i czuję się tym wszystkim okropnie przerażona i przytłoczona.
Od około 2 lat mam bardzo bolesne miesiączki, wybrałam sie z tym do ginekologa, przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, stwierdził u mnie tyłozgięcie i tyle. W "międzyczasie" miałam wypalaną nadżerkę i niby wszystko było ok. Około pół roku temu odstawiłam tabletki antykoncepcyjne bo źle się po nich czułam (głównie psychicznie, ale zaczęłam też tyć) i wszystko wróciło do normy. Jednak jakieś 2 miesiące temu zaczęłam mieć problemy z żołądkiem - dziwne bóle w różnych miejscach, do tego wymioty, nudności i czasem zaparcia (szczególnie podczas miesiączki). Lekarz skierował mnie na badania - także na konsultację ginekologiczną i usg. Mój ginekolog jednak stwierdził że mam tylko małą cystę na prawym jajniku, ale że to nie od tego te objawy. Wszystkie badania -krwi, moczu itd. wyszły idealnie. Później na usg dowiedziałam się, że oprócz torbieli, mam dziwne ognisko w centralnej części macicy, więc wybrałam się do innego ginekologa zapytać co on o tym sądzi. I tam po wykonaniu usg usłyszałam, że po leczeniu luteiną torbiel się wchłonęła, jednak moje objawy i obraz usg wskazują na endometriozę, ale nie jest to jeszcze pewne w 100%, ponieważ nie miałam jeszcze badania histopatologicznego.
Właśnie jestem w trakcie owulacji i czuję się tragicznie - gorączka, bóle brzucha, kręgosłupa i bioder, nudności, zawroty głowy... Tutaj dowiedziałam się, że to normalne, więc postanowiłam do was napisać jak sobie z tym poradzić, bo właśnie zaczyna mi się sesja, a ja nie jestem w stanie nawet wstać z łóżka, żeby pójść na uczelnię, o nauce już nie wspomnę... Czy któraś z was też studiuje? Jak sobie z tym radzicie? Latacie do lekarza po zwolnienie z zajęć po każdym takim ataku?
Bardzo zależy mi na tym, żeby się utrzymać na studiach, ale przez tą całą chorobę i diagnozowanie opuściłam już tyle zajęć, że średnio sobie to wyobrażam Nie wiem po prostu już co mam robić Jestem tym strasznie przytłoczona. Proszę, doradźcie coś, pomóżcie mi