Wieloletnia choroba

Co zrobić, gdy dowiesz się, że masz endometriozę. Jak z tym żyć - porady i wskazówki.
Ksenia
Ekspert
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 16 października 2010, 02:45

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Ksenia »

Slodka mam nadzieje ze teraz bedziesz czula sie coraz lepiej czego Ci serdecznie zycze
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: vwd »

nie myslalam kiedys, ze to bedzie wieloletnia choroba... ale czas mija, lata leca, a endo trwa przy mnie... ;) cale moje dorosle zycie to meczenie sie z endo! zaczynam sie obawiac, ze nawet menopauza nie przerwie tego wszystkiego...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

vwd pisze: cale moje dorosle zycie to meczenie sie z endo! zaczynam sie obawiac, ze nawet menopauza nie przerwie tego wszystkiego...
poczekaj - nie mow hop - zaczekam na Twoja wypowiedz jak menopauza pojawi sie w Twoim zyciu ;)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: domowniczka »

juz widze, jak tu piszemy za 40-50 lat :P i skladamy sobie zyczenia na 80 urodziny :lol: to bylyby dlugotrwale znajomosci netowe... :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

to byloby niesamowite :) a pozniej z tego forum beda korzystac mlodsze pokolenia i dowiadywac sie jak wygladaly poczatki tej choroby ;)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

hej dziewczyny!
to znowu ja- ta zdrowa!
chcialabym sie Was zapytac czy zaczelyscie sie leczyc tak jak Wam doradzilam??

Pozdrawiam wszystkich!
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: domowniczka »

naprawde jestes zdrowa? a masz dzieci? :) i z reka na sercu polecasz te metode? i myslisz, ze moglaby ktorejs z nas pomoc?? a w Szwecji jest ona popularna?
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

oczywiscie ze jestem zdrowa!!! z mojego leczenia korzystam nadal tak na wszelki wypadek. we wtorek bylam na badaniu kontrolnym i lekarz nie znalazl zadnej torbieli. od poczatku leczenia nie mialam ataku wiec to juz o czyms swiadczy. a ktora z Was mogla by z reka na sercu powiedziec, ze pomogl jej jakis konkretny lek lub konkretny lekarz??? ta metoda jest tak samo popularna w Polsce jak i w Szwecji tylko ze cena jest duzo duzo nizsza w Polsce. tutaj dojezdzam na bicom 50 km w jedna strone, ale wiem, ze jest warto. :D
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: catrina27 »

Tak ja mogę powiedzieć, że trafiłam w ręce bardzo dobrego lekarza i od razu dostałam lek, który na mnie bardzo dobrze działa ;) Ale nigdy nie powiem, że jestem zdrowa... Dlaczego? Alkoholik, który się leczy i nie pije np. przez 10 lat nigdy nie powie, że jest zdrowy tylko, że jest niepijącym alkoholikiem bo wie, że z tego się nie da wyleczyć. Tak samo jest z endo jak już ją masz to na zawsze. Można zminimalizować jej działania (torbiele, zrosty) itp. ale nigdy nie masz gwarancji że to już tak zawsze będzie. Dowodem na to są nawet forumowiczki... Ok mogę się zgodzić, że lek działa na Ciebie dziś, a co za rok, dwa? Jak wyglądają nawroty po tym leczeniu? Pozdrawiam ;)
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

obrazliwe jest porownywanie tej choroby z alkoholizmem :( alkoholik zmaga sie ze ze swoim uzaleznieniem lecz w kazdej chwili moze przestac i zaczac zyc normalnie. my nie jestesmy uzaleznione z wyboru! fakt iz w ogromnych ilosciach pochlaniamy tabletki przeciwbolowe lub inne rzeczy przepisane przez specjalistow nie sprowadza nas do rangi tzw. "uzaleznionych cpunow".
w dzisiejszych czasach nie istnieje cos takiego jak zdrowy czlowiek. styl zycia, stres, zanieczyszczone srodowisko, zywnosc modyfikowana genetycznie, brak ruchu... powoduje ,ze wszyscy na cos chorujemy. czasami latami czlowiek pracuje na swoja chorobe.
a czy jest definicja, ktora okresla ile czasu musi minac od monentu zachorowania do wyleczenia aby mozna bylo nazwac to wyleczenie trwalym?
skoro w tym momencie czuje sie dobrze, od wielu miesiecy nie mialam ataku, mam wiecej energii, nawet cera mi sie poprawila a nie robilam nic specjalnego w tym kierunku moge smialo powiedziec, ze jestem zdrowa. moja lekarka byla bardzo sceptyczna na poczatku, ale nawet ona przyznala ze stalo sie cos dziwnego i leczenie, ktore zastosowalam dziala.
to czym sie lecze to nie jest "lek" to jest "metoda". na pierwszej wizycie na bicomie nie mowilam ze jestem chora i co mi dolega- to ja uslyszalam na co choruje i co trzeba wyleczyc. znam wiele przypadkow w ktorych bicom, metoda dr. Clark, metoda Garsona, akupresura pomogly trwale wyleczyc choroby, z ktorymi medycyna akademicka nie mogla sobie poradzic. forumowiczki rzeczywiscie sa przykladem, ale na to, ze lekarze nie sa w stanie zrobic nic z wyjatkiem nastepnej operacji lub przepisania kolejnych silnych lekarstw ktore zamiast pomoc zrujnuja nam organizm.
moja mama przezyla jedynie dlatego ze nie zgodzila sie na powszechne leczenie. osoby, ktore lezaly razem z nia w szpitalu na ta sama chorobe( rak jelita grubego) i stosujace leczenie zalecane przez lekarzy specjalistow juz dawno odeszly- nikt nie przezyl! tylko ona! i zyje nadal. jest zdrowa i opiekuje sie innymi osobami, ktore maja problemy ze zdrowiem. nadal profilaktycznie stosuje metode dr. Clark tak samo jak zazywa witaminy na odpornosc i zdrowo sie odzywia.
skoro ona wyszla z raka i jest zdrowa tym bardziej ja moge powiedziec, ze jestem zdrowa!! :D

nie robie tutaj reklamy bicomu i innych metod leczenia, chcialabym jedynie pomoc tym dziewczyna, ktore stracily juz nadzieje, ktore sa w tak beznadziejnej sytuacji, w ktorej ja bylam. chcialabym im zaoszczedzic tego cierpienia i kolejnych rozczarowan. wiem, ze to leczy bo sama jestem tego przykladem. moja mama jest przykladem, moja rodzina, znajomi, ktorzy rowniez leczyli sie w taki sposob a ktorym lekarze nie mogli pomoc.

Catrina27 a czym Ty sie leczysz? i jak sie czujesz po tym leczeniu?

pozdrawiam i zycze duzzzo zdrowia :D :D :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

Slodka30 pisze: moja mama przezyla jedynie dlatego ze nie zgodzila sie na powszechne leczenie. osoby, ktore lezaly razem z nia w szpitalu na ta sama chorobe( rak jelita grubego) i stosujace leczenie zalecane przez lekarzy specjalistow juz dawno odeszly- nikt nie przezyl! tylko ona! i zyje nadal.
Powiedz mi skad masz wiadomosci ze osoby ktore leczyly sie u lekarzy nie przezyly - lekarze nie daja Ci takich wiadomosci i nie informuja ze pacjent ktory byl z Toba nie przezyl. Znam przypadki ze dziewczyny leczone na raka przez lekarzy przezyly i maja sie dobrze bo mam z nimi kontakt - spotykamy sie co jakis czas. Jezeli ktos sie zalamuje podcas leczenia to zadne leczenie nie pomoze - jezeli ktos dazy wytrwale do celu i sie nie poddaje to kazdy pozytywny gest ze strony bliskich powoduje chec do stawienia czola chorobie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

moja mama bardzo zaprzyjaznila sie z tymi osobami. po wyjsciu ze szpitala byli w stalym kontakcie. na bierzaco informowali sie wzajemnie o stanie zdrowia o obawach i nadziejach. dla mojej mamy byl to koszmar gdy dowiadywala sie, ze dla kolejnych z tych osob nie ma juz nadzieji. wiem to bo przezywalismy to razem z nia. balismy sie ,ze jej rowniez moze zabraknac.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

moglo sie to tez tak zdarzyc ze choroba byla w bardzo zaawansowanym stadium lub pozno zdiagnozowana co sie czesto zdarza w roznych przypadkach - takze to tez zalezy od stopnia choroby.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

mojej mamie nie dawali szans. onkolog stwierdzil ze mozna sprobowac podac chemie ale nie ma pewnosci ze to pomoze- w innym przypadku umrze na pewno.
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: catrina27 »

Porównanie, a przykład to dwie równe rzeczy. Mam prawo tak myśleć. Bardzo dobrze znam ten temat bo prowadziłam Stowarzyszenie Przeciwdziałaniu Patologiom, gdzie były grupy AA i wyjście z tego nie wygląda tak kolorowo jak ty to widzisz.
Slodka30 pisze:alkoholik zmaga sie ze ze swoim uzaleznieniem lecz w kazdej chwili moze przestac i zaczac zyc normalnie
Slodka30 pisze:tzw. "uzaleznionych cpunow"
Mam szacunek do każdego człowieka i w życiu bym tak nikogo nie nazwała!!!!
Właśnie z tego względu powiem, że szanuje Twoje zdanie, ale nie muszę się z nim zgadzać. Dobrze, że Tobie pomaga Twoje leczenie i życzę Ci żeby było tak dalej.
Informacja o leku, który mi pomaga i w jaki sposób jest na forum.
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

lekarze podaja to tylko z prognoz dla danego stadium - czasem sie myla bo te niewielkie procenty czasem wystepuja ze osoba poradzi sobie z choroba i zaskoczy tym lekarzy. Moja kolezanka miala chemie i walczyla rok czasu z rakiem szyjki macicy - kilka dni temu przekazali jej lekarze po zrobieniu rezonansu ze nie ma sladu nowotworu - leczenie chemia ktore zostalo zastosowane pozwolilo jej zwyciezyc z rakiem. Teraz przed nia okres 5 lat w przeciagu ktorych bedzie pod kontrola lekarzy i mam nadzieje ze wszystko bedzie z nia dobrze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

trzymam za nia kciuki i zycze z calego serca powrotu do zdrowia!
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

dzieki - byla wspierana przez duze grono dziewczyn majace stycznosc z ta choroba - ja mialam zmiany przedrakowe szyjki macicy i dlatego mam z nia kontakt poprzez zgrupowanie chorych na ta chorobe.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

jak wykryto u Ciebie te zmiany przedrakowe? czytalam ze raka szyjki macicy wywoluje wirus HPV
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

badanie cytologiczne mialam i stwierdzono zmiany na szyjce - wyslano mnie do szpitala na badanie kolposkopowe i zrobiono proby ktore wykazaly zmiany - pobrano male wycinki gdzie stwierdzono zmienione miejsca - w przeciagu 3 tygodni od badania kolposkopowego wyladowalam na stole i mialam konizacje szyjki macicy pod narkoza ogolna zeby usunac zmiany przedrakowe. cytologie mialam robione co 6 m-cy a obecnie sa robione co roku.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

a jak sie teraz czujesz? mam nadzieje ze jest juz wszystko w porzadku?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: gosiak76 »

Slodka czuje sie w miare ok - nie do konca dobrze bo pojawilo sie cos nowego ale odsylam Cie na moj watek jak chcesz poczytac http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic.php?f=20&t=476
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: domowniczka »

Slodka30 pisze:oczywiscie ze jestem zdrowa!!!
i to jest najwazniejsze! b. sie ciesze :) :) :)
Slodka30 pisze:a ktora z Was mogla by z reka na sercu powiedziec, ze pomogl jej jakis konkretny lek lub konkretny lekarz???
pewnie kilka osob by sie znalazlo ;) ale tak do konca nie wiemy co w nas siedzi... czy za chwile nie wybudnie bomba ;) i czy pomogl konkretny lek czy tez nalozylo sie kilka czynnikow na poprawe naszego zdrowia. Slodka, ja wierze, ze twoja metoda jest dobra dla Ciebie :) i dzieki, ze dzielisz sie z nami swoimi doswiadczeniami :) b.chcialabym, aby takich wpisow: "Jestem zdrowa!" bylo coraz wiecej :) :) :) natomiast staram sie tez zrozumiec i podtrzymac na duchu te osoby, kt. poddaja sie operacji :) Im tez moze sie udac - ja w to gleboko wierze :)
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: catrina27 »

Bardzo zdrowe podejście Domowniczko ;) popieram
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: vwd »

ale dyskusja :) ;) :D Czesc dziewczyny! Z leczeniem to jak z recepta na dobre zycie ;) Niby dziecko dobrze wychowane, niby z dobrej rodziny o dobrych wzorcach, niby wyksztalcone, niby madrze wybralo partnera zyciowego, niby slub w odpowiednim czasie i oprawie i niby wszystko ok, a potem trrrrrach rozwod! i matka pyta: w ktorym miejscu popelnilam blad? dlaczego moje dziecko nie jest szczesliwe?? Podobnie z leczeniem: niby choroba zdiagnozowana, niby lekarz z polecenia, niby operacja sie udala, niby zastosowano najlepsze lekarstwa, niby innym w takim wypadku pomaga, a tu.... marazm! choroba nie chce ustapic! dlaczego? bo dochodza czynniki zewnetrzne! wiele tych czynnikow!... i dlatego kazde zycie jest inne :) i przebieg choroby u kazdego jest inny ;) Mnie pomogl Danazol, ale nie moge go brac przez kilka, kilkanascie czy kilkadziesiat lat! :) a komus Danazol zupelnie nie sluzyl (i same doskonale czytacie to na forum) Czy ja mam z taka osoba wejsc na wojenna sciezke? ;) Dla jednych dobre jest to, a dla innych tamto :)
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: catrina27 »

catrina27 pisze:Dla jednych dobre jest to, a dla innych tamto
VWD masz rację. Ja też już kilka razy pisałam, że każdy organizm jest inny i może inaczej przyjmować leczenie. Mogę opisać swoje doświadczenia i każdy powinien mieć wolny wybór czy chce tego spróbować. Nie ważne jak ważne by pomagał :D
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Ksenia
Ekspert
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 16 października 2010, 02:45

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Ksenia »

Slodka a czy mozesz podac jakies rezultaty swojego leczenia poparte badaniami wsrod wybranej grupy osob gdzie mozna by bylo porownac wyniki takich metod stosowanych wobec danej grupy bo najczesciej najpierw prowadzi sie badania wsrod niewielkiej liczby osob aby to zastosowac pozniej dla wiekszej grupy spolecznej.
Slodka30
Stały bywalec
Posty: 98
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 11:15

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Slodka30 »

Kseniu pytasz jaki jest procent wyzdrowien wsród ludzi stosujących rożne metody leczenia?
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: catrina27 »

Ksenia pisze:Slodka a czy mozesz podac jakies rezultaty swojego leczenia poparte badaniami
Słodka tego co rozumiem Kseni chodzi dokładnie o Twój sposób wyleczenia czyli "bicom, metoda dr. Clark, metoda Garsona" jest poparty jakimiś konkretnymi badaniami, gdzie jest udowodnione że wpływa na endo ;)
Pozdrawiam
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Ksenia
Ekspert
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 16 października 2010, 02:45

Re: Wieloletnia choroba

Post autor: Ksenia »

catrina27 pisze:
Ksenia pisze:Slodka a czy mozesz podac jakies rezultaty swojego leczenia poparte badaniami
Słodka tego co rozumiem Kseni chodzi dokładnie o Twój sposób wyleczenia czyli "bicom, metoda dr. Clark, metoda Garsona" jest poparty jakimiś konkretnymi badaniami, gdzie jest udowodnione że wpływa na endo ;)
Pozdrawiam
Tak - oto wlasnie mi chodzi - gdzie mozna znalezc informacje jak te metody wplywaja na endo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mam endometriozę i co dalej?”